powrót
wersja do druku
Wędrówka za Panem
Numer 6 - 2003
Spis treści
Od redakcji
Temat numeru - Co słychać w szkole?
Szkoła - jak się w niej
czujemy?
Grecki i hebrajski model uczenia
się
Notatnik nauczyciela - z
drugiej strony barykady
Przemyślenia
Dlaczego Izrael?
A do figowego drzewa uczcie się...
"Niech niewiasty
milczą..."
Studium
Dzieje Apostolskie rozdział
5
Wśród nas
Konwencja w Andrychowie
Kącik poezji
Odbicie serca, Smutek,
Wspomnienia mego chrztu
Świat pod śniegiem
Słowo w nas
Małe płaszczyzny...
Najmłodszym
Pytaliki - Miłość ta...
Szkółka niedzielna w częstochowskim
zborze
powrót
wersja do druku
|
|
Studium
Dzieje Apostolskie rozdział 5
1. A pewien mąż, imieniem Ananiasz, ze swoją żoną Safirą, sprzedał posiadłość
2. I za wiedzą żony zachował dla siebie część pieniędzy, a resztę przyniósł
i złożył u stóp apostołów.
3. I rzekł Piotr: Ananiaszu, czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś
Ducha Świętego i zachowałeś dla siebie część pieniędzy za rolę?
4. Czyż póki ją miałeś, nie była twoją, a gdy została sprzedana, czy nie mogłeś
rozporządzać pieniędzmi do woli? Cóż cię skłoniło do tego, żeś tę rzecz dopuścił
do serca swego? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu.
5. Ananiasz zaś, słysząc te słowa, upadł i wyzionął ducha. I wielki strach
ogarnął wszystkich, którzy to słyszeli.
6. Młodsi zaś wstali, owinęli go, wynieśli i pogrzebali.
7. A po upływie około trzech godzin nadeszła i żona jego, nie wiedząc, co
się stało.
8. I odezwał się do niej Piotr: Powiedz mi, czy za taką cenę sprzedaliście
rolę? Ona zaś rzekła: Tak jest, za taką.
9. A Piotr do niej: Dlaczego zmówiliście się, by kusić Ducha Pańskiego? Oto
nogi tych, którzy pogrzebali męża twego, są u drzwi i ciebie wyniosą.
10. I upadła zaraz u nóg jego, i wyzionęła ducha. A gdy młodzieńcy weszli,
znaleźli ją martwą, wynieśli i pogrzebali obok jej męża.
11. I wielki strach ogarnął cały zbór i wszystkich, którzy to słyszeli.
Na idealnym, jak można by mniemać, wizerunku zboru jerozolimskiego pojawia
się pierwsza rysa. Z relacji Świętego Łukasza wynika, że uczniowie sprzedający
posiadłości ofiarowali cały zysk dla wspólnoty. Ananiasz i Safira chcieli uchodzić
za równie szczodrych ofiarnych, ale żal im było wyzbyć się całego majątku. Czy
to z przywiązania do pieniędzy, czy to z przezorności, by część zachować dla
siebie na trudne czasy, dość, że sumę uzyskana ze sprzedaży podzielili, publicznie
jednak deklarowali, że oddali dla swych braci wszystko. To właśnie było istotą
ich grzechu. Święty Piotr wyraźnie zaznacza, że Ananiasz mógł dowolnie dysponować
zarówno swym majątkiem, jak i pieniędzmi ze sprzedaży - nie było w zborze obowiązku
dzielenia się dochodami - ale Ananiasz i Safira chcieli w oczach współbraci
uchodzić za lepszych od siebie. Chcieli, by szanowano ich jak Barnabasza, wzmiankowanego
poprzednim rozdziale, czy innych, nieznanych imienia, którzy chętnym sercem
oddawali wszystko. Bóg ukarał ich bardzo surowo. Ananiasz i Safira nie wyrządzili
przecież nikomu nic złego i koniec końców, część własnego majątku dobrowolnie
oddali dla braci - jednak chęć niezasłużonego uznania, udawanie lepszych, niż
jest się w istocie - snadź Bóg uznał to za godne takiej kary. Nie pierwszy to
raz w historii biblijnej Bóg surowiej osądza swych wybranych, oczekując od nich
więcej, niż od innych ludzi, skądinąd daleko bardziej grzesznych. Przykładem
może być Mojżesz czy pierwszy król izraelski Saul, który doznał podobnego losu
(IV Moj. 20:2-12, V Moj. 32:48-52, I Sam.13:5-14, Ew. Łuk. 12:47-48) Tragiczne
ta historia wzywa nas do uczciwości - zarówno wobec ludzi, jak i wobec Boga;
łatwo to sobie wyobrazić, jakie wrażenie wywarły te dwa zgony na jerozolimskiej
wspólnocie.
12. A przez ręce apostołów działo się wśród ludu wiele znaków i cudów. I
zgromadzali się wszyscy jednomyślnie w przysionku Salomonowym,
13. Z postronnych jednak nikt nie ośmielał się do nich przyłączać; ale lud
miał ich w wielkim poważaniu.
14. Przybywało też coraz więcej wierzących w Pana, mnóstwo mężczyzn i kobiet,
15. Tak iż nawet na ulice wynoszono chorych i kładziono na noszach i łożach,
aby przynajmniej cień przechodzącego Piotra mógł paść na którego z nich.
16. Również z okolicznych miast Jerozolimy schodziło się wielu przynosząc
chorych i dręczonych przez duchy nieczyste i wszyscy oni zostali uzdrowieni.
17. Wtedy wystąpił arcykapłan i całe jego otoczenie, stronnictwo saduceuszów,
napełnieni zazdrością,
18. Pojmali apostołów i wtrącili ich do więzienia publicznego.
19. Ale anioł Pański otworzył w nocy drzwi więzienia i wyprowadziwszy ich,
rzekł:
20. Idźcie, a wystąpiwszy, głoście ludowi w świątyni wszystkie te słowa, które
darzą życiem.
21. Usłyszawszy to, weszli z brzaskiem dnia do świątyni i nauczali. A gdy
nadszedł arcykapłan i jego otoczenie, zwołali Radę Najwyższą, to jest całą
starszyznę synów Izraela, i posłali do więzienia, żeby ich przyprowadzono.
22. Lecz gdy słudzy poszli, nie znaleźli ich w więzieniu; zawrócili więc i
oznajmili to,
23. Mówiąc: Więzienie znaleźliśmy zamknięte z całą starannością, a również
strażników stojących przed drzwiami, lecz gdy otworzyliśmy, nie znaleźliśmy
wewnątrz nikogo.
24. A gdy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, zachodzili
w głowę, co się z nimi stać mogło.
25. Wtem nadszedł ktoś i doniósł im: Mężowie, których wtrąciliście do więzienia,
znajdują się w świątyni i nauczają lud.
26. Wówczas dowódca straży poszedł ze sługami i przyprowadził ich bez użycia
siły; obawiali się bowiem ludu, aby ich nie ukamienowano.
27. A gdy ich przywiedli, stawili ich przed Radą Najwyższą. I zapytał ich
arcykapłan,
28. Mówiąc: Nakazaliśmy wam surowo, abyście w tym imieniu nie uczyli, a oto
napełniliście nauką waszą Jerozolimę i chcecie ściągnąć na nas krew tego człowieka.
29. Piotr zaś i apostołowie odpowiadając, rzekli: Trzeba bardziej słuchać
Boga niż ludzi.
30. Bóg ojców naszych wzbudził Jezusa, którego wy zgładziliście, zawiesiwszy
na drzewie,
31. Tego wywyższył Bóg prawicą swoją jako Wodza i Zbawiciela, aby dać Izraelowi
możność upamiętania się i odpuszczenia grzechów.
32. A my jesteśmy świadkami tych rzeczy, a także Duch Święty, którego Bóg
dał tym, którzy mu są posłuszni.
33. A gdy to usłyszeli, wpadli we wściekłość i chcieli ich zabić.
34. W Radzie Najwyższej powstał jednak pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel,
nauczyciel zakonu, którego cały lud poważał, polecił usunąć na chwilę apostołów
35. I rzekł: Mężowie izraelscy, rozważcie dobrze, co z tymi ludźmi chcecie
uczynić.
36. Albowiem nie tak dawno wystąpił Teudas, podając siebie za nie byle kogo,
do którego przyłączyło się około czterystu mężów; gdy on został zabity, wszyscy,
którzy do niego przystali, rozproszyli się i zniknęli.
37. Po nim wystąpił w czasie spisu Juda Galilejczyk i pociągnął lud za sobą;
ale i on zginął, a wszyscy, którzy do niego przystali, poszli w rozsypkę.
38. Toteż teraz, co się tyczy tej sprawy, powiadam wam: Odstąpcie od tych
ludzi i zaniechajcie ich; jeśli bowiem to postanowienie albo ta sprawa jest
z ludzi, wniwecz się obróci;
39. Jeśli jednak jest z Boga, nie zdołacie ich zniszczyć, a przy tym mogłoby
się okazać, że walczycie z Bogiem.
40. I usłuchali go, i przywoławszy apostołów, kazali ich wychłostać, zabronili
im mówić w imieniu Jezusa i zwolnili ich.
41. A oni odchodzili sprzed oblicza Rady Najwyższej, radując się, że zostali
uznani za godnych znosić zniewagę dla imienia jego.
42. Nie przestawali też codziennie w świątyni i po domach nauczać i zwiastować
dobrą nowinę o Chrystusie Jezusie.
werset 17
Podobnie jak poprzednim razem, przeciw Apostołom występują kapłani i saduceusze.
Saduceusze byli jedną z dwóch wielkich sekt żydowskich tamtych czasów (druga
- to faryzeusze) - znamy ich bliżej z relacji Ewangelistów, Flawiusza żydowskiego
historyka, faryzeusza i kapłana. Nie zachowały się żadne ich dzieła pisane,
a i oni sami zginęli bez śladu po powstaniu i wojnie żydowskiej w 70 roku. Nazwę
swą wywodzili prawdopodobnie od imienia Sadoka, Kapłana za króla Dawida (II
Sam. 8:17) i w czasach nowego testamentu praktycznie zmonopolizowali w swych
rękach urząd arcykapłana. Współpracowali z Rzymianami i byli zwolennikami ugodowej
polityki wobec nich, zdecydowanie przeciwni zbrojnemu powstaniu. Niezbyt wprawdzie
liczni, lecz skupiający najzamożniejszych obywateli Judei, nie dorównali jednak
wpływom Faryzeuszom. Lud odnosił się do nich niechętnie, jako do bogaczy i wyzyskiwaczy,
stronników Rzymskiego najeźdźcy. Osobliwe były ich poglądy religijne, zdumiewające
zwłaszcza u kapłanów - otóż nie wierzyli oni w zmartwychwstanie, nie wierzyli
w istnienie aniołów i duchów (Ew. Mat. 22:23, Dz. Ap. 23:8), a według Józefa
Flawiusza utrzymywali, że Pan Bóg mało co zajmuje się sprawami ludzkimi,
pozostawiając człowieka własnemu losowi. Odrzucali całą nie zapisana w Biblii
tradycje żydowską razem z mnóstwem praw i zwyczajów wprowadzonych przez faryzeuszy.
Faryzeusze - sekta najbardziej wśród żydów wpływowa - uchodzili za
elitę religijną narodu. Słynni byli z pobożności i drobiazgowego przestrzegania
przepisów Zakonu, które zresztą rozbudowali o własne bądź wzięte z tradycji
prawa i zwyczaje (Ew. Mat. 23:1-7, Ew. Mark. 7:1-5) Lud izraelski poważał ich
bardzo, ale oni niekoniecznie odpłacali mu tym samym, mając w pogardzie ludzi
prostych i nieuczonych (Ew. Jana 7:47-49). Święty Paweł pisze o nich jako o
najsurowszej sekcie żydowskiej (Dz. Ap. 26:5) Oni jedynie przetrwali katastrofę
klęski wojennej w 70 r. i zburzenie świątyni, z nich wywodzi się judaizm współczesny.
Gamaliel (w. 34) wyróżniał się wśród faryzeuszy i uchodził za najwybitniejszego
znawcę Pisma tamtych czasów. U niego pobierał nauki młody Saul z Tarsu, późniejszy
Ap. Paweł (Dz. Ap. 22:3) Gamaliel w uznaniu swych zasług obdarzony był przez
lud izraelski honorowym tytułem "Rabban" - nasz Mistrz. Innych mędrców
i uczonych w piśmie tytułowano "Reb" - Mistrz, lub "Rebbi"
mój Mistrzu i Gamaliel był pierwszym, który dostąpił takiego wyróżnienia. Rada
Gamalicka zapisana w Dziejach Apostolskich świadczy, że w pełni on sobie na
ten tytuł zasłużył. Nie od rzeczy będzie też zaznaczyć, że to nie Gamaliel zarządził
karę chłosty (w. 40). Słowa jego nacechowane są rozumem i łagodnością. Pogląd
jakoby Gamaliel był skrytym zwolennikiem chrześcijaństwa, a nawet miałby jawnie
zostać chrześcijaninem, to pobożna, lecz niepotwierdzona legenda. Nie spotykamy
go już więcej ani w Dziejach Apostolskich, ani w całym Nowym Testamencie.
|
|
|