Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Strona główna - Szukaj


powrót wersja do druku

Wędrówka za Panem

Numer 6 - 2003


Spis treści



Od redakcji

Temat numeru - Co słychać w szkole?
Szkoła - jak się w niej czujemy?
Grecki i hebrajski model uczenia się
Notatnik nauczyciela - z drugiej strony barykady

Przemyślenia
Dlaczego Izrael?
A do figowego drzewa uczcie się...
"Niech niewiasty milczą..."

Studium
Dzieje Apostolskie rozdział 5

Wśród nas
Konwencja w Andrychowie

Kącik poezji
Odbicie serca, Smutek, Wspomnienia mego chrztu
Świat pod śniegiem

Słowo w nas
Małe płaszczyzny...

Najmłodszym
Pytaliki - Miłość ta...
Szkółka niedzielna w częstochowskim zborze


powrót wersja do druku

 

 



A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Ew. Mat. 24:32

Dlaczego Izrael?

Zapytani o to, co Pan Jezus miał na myśli, kiedy mówił o drzewie figowym, bez zająknienia odpowiemy, że chodziło Mu o naród żydowski. Nie ma na to co prawda bezpośredniego dowodu w Piśmie, ale gdy weźmiemy pod uwagę wydarzenie, w którym Pan Jezus przeklina nieurodzajny figowiec (Ew. Mat. 21:18-19) i powiążemy to z sytuacją narodu izraelskiego w tamtych czasach możemy mniemać, że chodziło Mu właśnie o naród wybrany.
Co w narodzie izraelskim jest takiego interesującego? Dlaczego zwracamy uwagę na najmniejszą choćby wiadomość z rejonu Bliskiego Wschodu? Czy jako ludzie wierzący potrzebujemy zwracać na niego uwagę?
Chrześcijanie bardzo szybko odcięli się od swoich żydowskich korzeni, a wręcz próbowali je zniszczyć. Bardzo szybko z prześladowanych stali się prześladowcami. Miało to raczej zgubny wpływ na ruch zapoczątkowany przez Jezusa z Nazaretu. Świadomie nie używam w tym miejscu słowa religia, bo uważam, że Jezus nie przyszedł założyć nowej religii ("Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków…" Ew. Mat. 5:17). Cała Jego nauka, pouczenia i przypowieści są tak mocno osadzone w judaizmie, że nie da się ich zrozumieć bez znajomości choćby podstaw historii i kultury żydowskiej, zwłaszcza starożytnej. Nie zapominajmy też o tym, że spisane objawienie Boga - Pismo Święte jest niemal w całości autorstwa żydowskiego. Wyjątek stanowi Księga Hioba, Ewangelia Łukasza, Dzieje Apostolskie i List do Hebrajczyków, choć jego autorstwo bardzo często przypisywane jest Apostołowi Pawłowi.
Od momentu gdy chrześcijanie postanowili zapomnieć o swym żydowskim pochodzeniu, rozpoczął się okres ciągłego prześladowania Żydów. Zmuszeni byli oni do opuszczenia własnej ojczyzny, przepędzano ich z miejsca na miejsce, zabraniano praktykowania religii przodków, chrzczono na siłę, odmawiano prawa wykonywania wielu zawodów. Zważywszy, że trwało to kilkanaście stuleci, nieprawdopodobny wydaje się fakt, że Żydzi istnieją w dalszym ciągu wśród narodów świata. Iluż było takich, którzy chcieli się ich pozbyć, a dziś są tylko wspomnieniem historii. Bo kto słyszał o dzisiejszych Asyryjczykach, Medach (choć podobno przyznają się dziś do nich Kurdowie), Babilończykach, Rzymianach? Nie jest to oczywiście zasługa samych Żydów. Na pewno niemożliwe byłoby to bez opieki Bożej.
"Gdyż tak mówi Pan Zastępów, którego chwała mnie posłała o narodach, które was złupiły, że kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka" Zach. 2:12.
Te słowa zobowiązują do wyjątkowego szacunku wobec narodu wybranego przez Stwórcę. Dla wielu jest to jednak niegroźna przestroga. Antysemityzm dalej obserwujemy nawet w krajach demokratycznych. W Polsce w pierwszym lepszym kiosku z gazetami można kupić paszkwile w stylu "Jak rozpoznać Żyda?". Hasła antysemickie słyszy się w kościołach i od osób przyznających się do wiary w Boga. Osobny temat stanowi stosunek do państwa Izraela przedstawiany w mediach na całym świecie. Izrael jest przedstawiany jako agresor, okupant, ciemiężyciel narodu palestyńskiego, choć fakty mówią zupełnie o czymś innym. Gdy dodać do tego, że według ostatnio przeprowadzonych badań większość Europejczyków wskazała Izrael jako największe zagrożenie dla pokoju na świecie, wychodzi na jaw, jak bardzo nowoczesne narody nie potrafią uczyć się historii. Jest tu też pewne wyzwanie dla ludzi wierzących. Otóż mając na względzie napomnienie proroka Zachariasza i choćby inny zapis proroczy z księgi Izajasza 40:1-2, może powinniśmy przeciwstawić się ogólnym nastrojom społecznym? Warto tak uczynić, bo w ten sposób stajemy po stronie Boga, choć raczej na pewno oznacza to niezrozumienie przez innych ludzi. Może nawet nie zrozumieją tego sami Żydzi.
Chrześcijanie mają jeszcze przynajmniej jeden powód, dla którego warto przyglądać się Żydom i wydarzeniom w Izraelu. Apostoł Paweł wspomina, że "…zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą, i w ten sposób zbawiony będzie cały Izrael, jak napisano: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci bezbożność od Jakuba" (Rzym. 11:25-26). Okres zatwardziałości części Izraela, jak i przeklęcia drzewa figowego, jest stanem tymczasowym. Dlatego wielu ze szczególna uwagą analizuje wydarzenia na Bliskim Wschodzie, bo one mają być zapowiedzią nadejścia Królestwa Bożego. Byli i tacy, którzy próbowali wydarzenia te przyśpieszyć. Policji izraelskiej kilkakrotnie udało się zapobiec próbom wysadzenia meczetów na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie. Raz próbował dokonać tego Australijczyk, chrześcijanin o poglądach określanych dziś jako fundamentalistyczne. Innym razem grupa ortodoksyjnych żydów została przyłapana w czasie wspinaczki po murach otaczających wzgórze.
Co jeszcze musi się zdarzyć, aby można było stwierdzić, że Królestwo Boże nadeszło? Na to jednoznacznie nie potrafię udzielić odpowiedzi, choć niektóre dotychczasowe wydarzenia są bardzo zastanawiające. Gdy wydawało się, że porozumienie pokojowe między Izraelem i OWP dojdzie do skutku i w Ziemi Obiecanej w końcu zapanuje pokój, młody Żyd zastrzelił premiera Rabina. Zaraz potem wybuchła tzw. Druga Intifada i porozumienie można było odesłać do lamusa. Gdy trochę później premier Barak zaproponował Palestyńczykom jeszcze większe ustępstwa, łącznie z częścią Jerozolimy jako stolicą ich państwa, Arafat zażądał prawa powrotu dla uchodźców palestyńskich, co spowodowałoby, że Izraelczycy byliby mniejszością we własnym państwie. Następnie Partia Pracy (przychylniej nastawiona do Palestyńczyków) przegrała wybory i wizja państwa palestyńskiego oddaliła się jeszcze bardziej. Czy powstanie takiego państwa jest sprzeczne z planem Bożym? Nie wiem, ale ilekroć powstanie takiego państwa na mapie świata jest blisko, coś przekreśla te zamiary.
Sami Żydzi w dalszym ciągu nie są społeczeństwem jednolitym. Narasta konflikt między środowiskiem religijnym i świeckim. To pierwsze, mimo że w mniejszości, rozwija się dużo dynamiczniej. Gdy tradycyjna rodzina świecka ma 2 dzieci, rodzina ortodoksyjna ma ich średnio 11. Wizja państwa reprezentowana przez obie grupy jest diametralnie różna i wcześniej czy później musi dojść do konfliktu między nimi. Chyba, że prędzej spełni się zapowiedź proroka Izajasza 44:21-23:

"Pomnij na to Jakubie, i ty, Izraelu, gdyż ty jesteś moim sługą, stworzyłem cię, jesteś moim sługą, Izraelu, nie zapomnę o tobie. Starłem jak obłok twoje występki, a twoje grzechy jak mgłę: Nawróć się do mnie, bo cię odkupiłem. Wykrzykujcie niebiosa, bo Pan to uczynił, krzyczcie głośno, wy, głębiny ziemi, wy, góry, wybuchajcie okrzykiem radości, ty, lesie ze wszystkimi swoimi drzewami, gdyż Pan odkupił Jakuba i wsławił się w Izraelu!".

Przemek Adamowicz
Zdjęcia pochodzą z serwisu www.nowe-panstwo.pl

powrót do góry wersja do druku