Więzienie w cysternie bez wody
Józef Sygnowski
"Nadto za cenę krwi twojego przymierza wypuszczę
na wolność twoich więźniów z cysterny bez wody.
Wróćcie do twierdzy, wy więźniowie, którzy
jeszcze macie nadzieję!" - Zach. 9:11,12.
Biblia mówi jasno, że Bóg stworzył człowieka na
swój własny obraz i podobieństwo, ostrzegając go, że nieposłuszeństwo spowoduje
utratę Boskiej łaski i śmierć grzesznika. Rodzaj ludzki wiele utracił z pierwotnego
podobieństwa do Stworzyciela. Wiele wyższych zalet umysłu stało się zubożałych
i wyczerpanych do tego stopnia, że dziś człowiek nie może być nazwany obrazem
Boga. W wielu przypadkach cechy pierwotnego charakteru są tak zmazane, że są
mało widoczne. Wszyscy widzimy wokół siebie panowanie degradacji człowieka.
U potomków Adama dostrzegamy straszne braki w prawdziwym człowieczeństwie, w
ziemskim obrazie Stworzyciela. Kara śmierci oddziałuje na całą ludzkość w sferze
umysłowej, moralnej i fizycznej.
Nieposłuszeństwo pierwotnego człowieka wtrąciło go
do "więzienia w cysternie bez wody". Więźniami, o których jest mowa, nie może
być nikt inny jak uwięzieni w grzechu i śmierci.
Tematowy werset mówi także, że Żydzi jako naród są
pod podwójnym potępieniem. Pierwsze to uczestnictwo w grzechu Adamowym. Drugie
to to, że z powodu przestępstwa Prawa Zakonu zostali wtrąceni do więzienia.
Jak wynika z dowodów Pisma Świętego, na to więzienie dobrowolnie godzą się miliony
ludzi.
Jak można określić
"więzienie w cysternie bez wody"? Nie jest to więzienie w kraju rządzonym przez
dyktatora, który cały kraj przekształcił w więzienie dla swoich politycznych
przeciwników. Nie jest to również jeden z obozów koncentracyjnych, znanych w
naszym kraju z okresu ostatniej wojny. Największym i najcięższym więzieniem
na świecie jest więzienie, jakie człowiek sobie stworzył w samym sobie przez
nieposłuszeństwo. Bez względu na to, jaką ma władzę, jak wielkiej armii przewodzi,
ile narodów podbił, ile ludzi mu służy, jaką wiedzę posiada lub jakimi majątkami
dysponuje - człowiek może być więźniem samego siebie, swojej własnej natury.
Jest to więzienie naszych własnych skłonności i pragnień, zazdrości i uprzedzeń,
słabości i frustracji, pożądań i poczucia winy, bezsensu i pustki. Jesteśmy
więźniami, gdy pozostajemy takimi, że robimy wszystko to, co jest w naszej starej
naturze. Ona nas zniewala do tego, czego tak często nie chcielibyśmy robić.
Święty ap. Paweł określił człowieka zniewolonego
przez swą grzeszną naturę: "Nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę,
to czynię... Albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie
chcę, to czynię... Znajduję tedy w sobie zakon, że gdy chcę czynić dobrze, trzyma
się mnie złe. Bo według człowieka wewnętrznego mam upodobanie w zakonie Bożym.
A w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zakonowi,
uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, który jest
w członkach moich" - Rzym. 7:14-23. Takie jest więc największe i najbardziej
okrutne więzienie, pozbawiające ludzi prawdziwej wolności. Więzienie to rozdziela
rodziny: mężów i żony, rodziców i dzieci. Ono oddziela ludzi od ludzi, człowieka
od życia, pozbawia go wolności, poczucia wartości i własnej godności. Zamyka
przed nim możliwości działania, piękna i radości płynącej z kontaktów międzyludzkich
i przyrody. Zamyka drzwi przed tymi wszystkimi wartościami, które dane są człowiekowi.
Mógłby z nich korzystać, gdyby nie te więzienie kraty ograniczające wolność
i te mury, które dzielą nową naturę od starej.
Z tego więzienia nie można wykupić się za żadne pieniądze.
Nie wyzwoli nas nasza wiedza ani wysoka pozycja społeczna. Dlatego razem z ap.
Pawłem musimy zawołać, że jesteśmy nędznymi stworzeniami. Kto może nas wyzwolić
z więzienia grzesznej natury i śmierci? Jesteśmy więźniami godnymi pożałowania,
jakoby bez wyjścia. Bogu niech będą dzięki, że możemy zawołać z wielką nadzieją
razem z prorokiem Zachariaszem:
"Wypuszczę na wolność twoich więźniów"
"Wróćcie do twierdzy (Jezusa Chrystusa), wy więźniowie, którzy jeszcze
macie nadzieję"! Adam przez nieposłuszeństwo stracił swoje jestestwo,
prawo do życia doskonałego na ziemi. Stał się więźniem grzechu i śmierci. Pan
Jezus Chrystus przez swoją śmierć zapłacił Ojcu równoważną cenę za Adama i za
całe jego potomstwo, które znalazło się w "cysternie bez wody". Św. ap. Paweł
powiadamia nas: "Przetoż jako przez jednego człowieka grzech wszedł
na świat, a przez grzech śmierć: Tak też na wszystkich ludzi śmierć przyszła,
ponieważ wszyscy zgrzeszyli" - Rzym. 5:12.
"Bóg chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i
doszli do poznania prawdy. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między
Bogiem a ludźmi, człowiek Jezus Chrystus, który siebie samego złożył jako okup
za wszystkich, aby o tym świadczono we właściwym czasie" - 1 Tym. 2:4-6.
Święty Paweł używa słowa anti-lutron, oznaczającego równoważną
cenę. Pan Jezus przy opisie swojej pracy stwierdza: "...aby dał duszę swą
na okup za wielu" (Mar. 10:45). Greckie słowo użyte przez Pana jest: lutron-anti
- co znaczy: "cena w miejsce lub cena, która odpowiada". "Okup" jest podstawą
naszej wiary, nadziei zbawienia i błogosławieństw Bożych. Im więcej rozmyślamy
nad słowem "okup" - równoważna cena, tym większą zawiera siłę i rzuca
pełniejsze światło na całe dzieło pojednania i konieczność uwolnienia człowieka
z "więzienia w cysternie bez wody".
Co znaczy odpowiednia cena?
Musiał to być człowiek mający życie wieczne od Boga.
To życie musiało być doświadczone tak jak Adama. Nie mógł to być anioł ani człowiek
posiadający życie wieczne doskonałe przez wykonanie prawa Bożego. "Okup" jest
to wysokość sumy, czyli zapłata złożona za osobę trzymaną w niewoli jako więzień
podlegający wyrokowi śmierci.
"Człowiek Jezus
Chrystus" w rzece Jordan ofiarował samego siebie jako cenę okupu za Adama. Dokonanie
okupu jako ofiara zostało dopełnione wówczas, gdy umierając na krzyżu Pan Jezus
rzekł: "Wykonało się; wtedy okup był dany, ale nie w tym znaczeniu, żeby rodzaj
ludzki mógł z niego korzystać i być wyswobodzony od śmierci. "Okup" był dany
na krzyżu, a następnie oddany Boskiej sprawiedliwości jako odpowiednia cena.
Znaczy to, że przez krew Chrystusa nastąpiło odkupienie od Boskiej sprawiedliwości
dla Boga. Święty ap. Paweł potwierdza, że za Adama, którego więziła Boska sprawiedliwość,
musiał umrzeć taki sam człowiek. "Bo ponieważ przez człowieka śmierć, przez
człowieka też powstanie umarłych" - 1 Kor. 15:21.
Ten, który potępił człowieka, jest Bóg. Jego Prawo
zasądziło Adama na śmierć. To prawo potrzebuje być zaspokojone i to zostało
dokonane przez Jezusa Chrystusa. Po skończeniu tego wieku zostanie skompletowana
ofiara za grzech, wówczas przypisanie zasług Zbawiciela skończy się, Kościół
zostanie uwielbiony. Przywileje wynikające z okupu natychmiast dosięgną całą
ludzkość, ponieważ "okup" złożony był Bogu po to, aby człowiek mógł być uwolniony
z więzienia grobu i śmierci.
"Okup za wszystkich" - znaczy za utracone życie Adama
i jego potomstwa, za naród izraelski i jego grzech. Równa się pod każdym względem
rozmiarowi kary nałożonej na człowieka.
Okup, czyli równoznaczna cena, jaką Pan Jezus złożył,
polegała na tym że On był doskonałym ziemskim człowiekiem, posiadającym wszystkie
te prawa, jakie miał Adam, którego Bóg doświadczał. Dlatego Bóg też dopuścił
srogie doświadczenia na Pana, aby wypełnić cel swojego planu zbawienia:
1. Aby rozwinąć jako początek Nowego Stworzenia i doświadczyć charakter
tego, który miał być okupem.
2. Aby pokazać nam, aniołom i wszelkiemu stworzeniu
wielkie posłannictwo Pana i Jego godność dostąpienia nader wysokiego wywyższenia
do Boskiej natury i do wszystkich urzędów.
3. Okup wymagał oddania życia, ale grzech wymagał cierpień: "Lecz on
zraniony jest dla występków naszych, starty jest dla nieprawości naszych, kaźń
pokoju naszego jest na nim, a sinością jego jesteśmy uzdrowieni" - Izaj.
53:5.
4. Hańba i sromota publicznego ukrzyżowania jako
złoczyńcy była konieczna, ponieważ Ojciec nasz Niebieski zamierzył doświadczyć
posłuszeństwo Pana Jezusa do najwyższego stopnia. Nie tylko wystawiony był na
próbę, by się przekonać, czy jest gotów stać się człowiekiem, ale nadto, czy
chciałby dobrowolnie umrzeć, stać się okupem.
5. Najwyższym przekleństwem Zakonu miała być kara
śmierci na drzewie. "Przeklęty każdy, który wisi na drzewie." Żydzi potrzebowali
czegoś więcej aniżeli reszta ludzkości, dla nich potrzebne było, aby Jezus zachował
cały Zakon, w tym celu narodził się pod Zakonem. Żydzi byli pod podwójnym potępieniem,
więc potrzebowali wykupienia, które by obejmowało wszystkie pogwałcenia Prawa
Mojżeszowego. Przestępcy tego prawa mieli być powieszeni na drzewie. Jezus,
aby zadość uczynić Zakonowi, musiał cierpieć i umrzeć na krzyżu.
"Okup" to wielka wartość dla chrześcijanina, z niego
wypływają wielkie korzyści:
1. Dla Chrystusa - chwała Boża, najwyższe
uwielbienie. Chrystus stał się Głową Kościoła, życiodawcą dla człowieka. Miał
udział w stwarzaniu człowieka, ma udział w zbawieniu.
2. Dla Kościoła - uczestnictwo w cierpieniach
i w chwale. "Jeśli z nim cierpimy, z nim królować będziemy". Zasługi,
orędownictwo obecnie, a w przyszłości pośrednictwo.
3. Dla świata - wzbudzenie z grobu. Warunki
restytucyjne pod Nowym Przymierzem. Możliwość wyjścia "z cysterny bez wody".
Z tego więc wynika, że Boska sprawiedliwość musiała
być zaspokojona, zanim jakiekolwiek posłannictwo o pojednaniu mogło być skierowane
do człowieka uwięzionego przez grzech. Bóg najpierw swoją łaskę wysokiego powołania
skierował w kierunku tych, którzy rozwijają wiarę w obietnice Boskiego Słowa.
Ci, którzy przejawiają tę wiarę, są zwani wierzącymi, usprawiedliwionymi z wiary.
A stopień swojej radości i pokoju wyrażają przez ofiarowanie swojego usprawiedliwionego
człowieczeństwa. Takie działanie wprowadza nas do Świątnicy Świętej po to, abyśmy
na miejscu Chrystusowym poselstwo sprawowali. Św. ap. Paweł ujmuje to w słowach:
"...jakoby was Bóg upomniał przez nas, prosimy na miejscu Chrystusowym, jednajcie
się z Bogiem" - 2 Kor. 5:20.
Przemoc i prześladowanie Jeremiasza
Wszyscy, którzy ofiarują się Bogu na służbę, muszą
sobie zdawać sprawę, że ofiara ich pociągnie za sobą przemoc i prześladowanie.
Są to skutki starej natury człowieka, która nie umarła zupełnie. Kierowana siłą
Szatana, będzie zawsze odżywać. Jako ofiarnicy musimy się liczyć z tym, że musimy
przejść przez doświadczenia, na które dozwala Pan.
Pan Jezus przygotował nas do tego swoim życiem i
Słowem: "Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą i wszystkie
narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego" - Mat. 24:9.
Powyższe słowa odnoszą się do naśladowców Chrystusa
w czasie całego Wieku Ewangelii. W trzech Ewangeliach jest mowa o przemocy i
prześladowaniu, o nienawiści wszystkich ludzi. Jeżeli uznajemy, że Słowo Boże
jest Prawdą, a Chrystus mówi Prawdę, jesteśmy zobowiązani wierzyć, że wierzący
chrześcijanie byli, są i nadal będą wystawieni na udrękę w tym świecie. Siedem
kościołów Apokalipsy miało swoje doświadczenia, pochwały i nagany, stosownie
do wiary popartej uczynkami. Jest ostrzeżenie apostoła Piotra, bardzo ważne,
aby prześladowanie nie nastąpiło z naszej winy. "Niech nikt z was nie cierpi
jako zbójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo człowiek, który się wtrąca do
cudzych spraw. Wszakże jeśli cierpi jako chrześcijanin, niech tego nie uważa
za hańbę, niech raczej tym imieniem wielbi Boga" - 1 Piotra 4:15,16.
Chrześcijanin często nie chce słuchać o tym, że w
życiu trzeba znosić trudy. Raczej wolimy słuchać o pochwałach i obietnicach,
bez ponoszenia trudów. Trudno jest nam znaleźć drogę do drugiego człowieka,
który zadaje nam cierpienie. Dla człowieka ofiarowanego Bogu cierpienie jest
konieczne. Wielu rzeczy nie jesteśmy w stanie zrozumieć, jeżeli przedtem nie
pocierpimy. Ten stan przedstawia nam Pan Jezus w słowach: "Podobnie, zasianymi
na gruncie skalistym są ci, którzy skoro usłyszą słowo, zaraz je przyjmują z
radością. A nie mają w sobie korzenia, lecz są niestali i gdy przychodzi ucisk
lub prześladowanie dla słowa, wnet się gorszą" - Mar. 4:16,17.
Przypomnijmy sobie wiele postaci z Pisma Świętego,
którzy byli prześladowani, znienawidzeni i cierpieli dla sprawiedliwości: święty
Piotr i Jan, święty Paweł, Sylas czy Szczepan. Łaska Boża i moc uzdolniła ich,
że mogli radować się w prześladowaniu z pokrwawionymi od biczów plecami. W najbardziej
przykrych warunkach byli zdolni śpiewać pieśni na chwałę Bogu za przywilej cierpienia
z Chrystusem, dopełniając ucisków Chrystusowych. Takie charaktery powinniśmy
naśladować, rozumiejąc, że ta radość i pokój wśród smutku i cierpień może pochodzić
jedynie od Pana.
Wspomnijmy proroka Daniela, który wydał świadectwo
o żywym Bogu izraelskim, gdy klękał trzy razy dziennie i modlił się. W stosunku
do trzech młodzieńców użyto przemocy, gdy się nie pokłonili obrazowi. Cierpienie
w piecu siedem kroć bardziej rozpalonym stało się błogosławieństwem. Jak wielkim
przeżyciem dla Jeremiasza była "cysterna bez wody". Znajdowało się w niej tylko
błoto i szlam (Jer. 38:6).
Życie Jeremiasza
jako proroka zbudowane było na zasadzie: "Bóg na pierwszym miejscu" - on wiedział,
że tylko takie postępowanie przyniesie błogosławieństwo dla jego narodu, do
którego Bóg go posłał. Jeremiasz uznał za stosowne, aby podzielić los z narodem
żydowskim, żyjącym na zewnątrz murów miasta. W tej części zamieszkiwało pokolenie
Benjamina. W czasie próby przekazania Boskiego poselstwa został aresztowany
pod zarzutem nielojalności, czyniąc szkodę dla swojego kraju. Został wtrącony
do okrutnego więzienia. Była to wielka cysterna z błotem i szlamem. W tym lochu
prorok przebywał przez "wiele dni". Bojaźń przed cierpieniem nie powstrzymała
proroka od przekazania Boskiej woli.
Odwaga proroka, ujawniona w odpowiedzi na pytanie
króla, jest godna pochwały. Nie zmienił słowa, które powiedział na początku.
W uprzejmy sposób przekonywał króla, aby nie sprzeciwiał się proroctwu, oświadczając,
że jego straszne stwierdzenia muszą być prawdziwe, ponieważ było to słowo Pańskie.
Pomimo takiego postępowania nie został już wrzucony do błotnistej cysterny,
pozostał więźniem w sieni straży i codziennie otrzymywał bochenek chleba dla
podtrzymania swojej egzystencji.
Gdy wspominamy o więzieniach i innych formach przemocy
fizycznej i psychicznej, pomyślmy, jak duchowa postawa prześladowanego ma wielki
wpływ na znoszenie cierpień. Jeremiasz w cysternie, pośród nieszczęsnych okoliczności,
zachował pogodny umysł i pokój z Bogiem. Natomiast król, który rozkazał, aby
go wrzucono do więzienia, nieco później pojmany przez Chaldejczyków, został
pozbawiony wzroku i wrzucony do lochu. Całkowicie rozczarowany, pozbawiony ludzkiej
sympatii i społeczności z Bogiem załamał się psychicznie i fizycznie.
Każdy z wyżej wymienionych mężów Bożych miał trudne
zadanie do wykonania, lecz Bóg był z nimi. Taki był Chrystus i takimi mamy być
my. Nie uciekajmy od naszych obowiązków, nie opuszczajmy naszego stanowiska,
lecz trwajmy, pracujmy i idźmy do zwycięstwa.
Przykład Jeremiasza uczy nas, że nie wolno nikim
pogardzać. Przemoc i pogarda są niszczące. Niszczą człowieka, którym pogardzamy,
bo nie pozostawiamy mu szansy na odnowę. Niszczą też pogardzającego, bo jeśli
jest miejsce na nienawiść, to znajdzie się miejsce i na inne zło. Do nienawiści
nie trzeba się zmuszać, gdyż nienawidzić jest łatwiej niż kochać i wybaczać.
Nasze zwycięstwo nie polega na łatwym życiu, ale na wierności Panu.
Życie św. ap. Pawła nie było łatwe. Już na samym
początku, gdy Bóg go powołał w drodze do Damaszku, powiedział do Ananiasza o
Pawle: "Ja sam bowiem pokażę mu, ile musi wycierpieć dla imienia mego"
- Dzieje Ap. 9:16. Lecz Paweł mimo prześladowań i cierpień był radosnym człowiekiem.
Do wiernych w Filipi pisze: "Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam, radujcie
się" - Filip. 4:4. O sobie mówi: "Umiem się ograniczać, umiem też żyć
w obfitości; wszędzie we wszystkim jestem wyćwiczony; umiem być nasycony, jak
i głód cierpieć, obfitować i znosić niedostatek. Wszystko mogę w tym, który
mnie wzmacnia, w Chrystusie" - Filip. 4:12,13. Takiego charakteru można
tylko pozazdrościć.
Pismo Święte oświadcza, że prześladowanie będzie
cząstką wiernego ludu Bożego przez cały Wiek Ewangelii, aż do ustanowienia królestwa
Mesjasza. Pod nowym rządem cierpienia dla sprawiedliwości nie będą możliwe.
Ktokolwiek chce pobożnie żyć w teraźniejszym czasie, będzie prześladowany. Żyć
pobożnie oznacza nie tylko powstrzymywać się od jawnego grzechu, lecz być bohaterem
w walce, obrońcą słuszności, być przeciwnikiem zła, sługą sprawiedliwości i
żołnierzem krzyża.
O tych, którzy przeszli przemoc na ziemi i w prześladowaniu
pozostali wierni Panu, powiedziano: "Nie będą już łaknąć ani pragnąć, a nie
padnie na nich słońce ani żaden upał, ponieważ Baranek, który jest pośród tronu,
będzie ich pasł i prowadził do źródeł żywych wód i otrze Bóg wszelką łzę z ich
oczu" - Obj. 7:16,17.
Do nas, którzy
żyjemy w XXI wieku, w bardzo zmiennym świecie, Bóg przemawia słowami otuchy:
"Nie lękaj się cierpień, które mają przyjść na cię. Oto diabeł wtrąci niektórych
z was do więzienia, abyście byli poddani próbie i będziecie w udręce
przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota" -
Obj. 2:10.
powrót
do
góry
wersja do druku
|