Kraków 9 kwietnia 2006 r.
W niedzielę 9
kwietnia br. odbyła się kolejna konwencja zorganizowana przez Zbór w Krakowie
w Nowohuckim Centrum Kultury. Można powiedzieć, że była to szczególna społeczność
Pańskiego Ludu i to nie tylko z powodu wyjątkowo dużej liczby braterstwa, jaka
przybyła do Krakowa w niedzielny poranek.
Wyjątkowość akurat tej konwencji polegała przede
wszystkim na tym, że dwa dni później, we wtorek 11 kwietnia zasiadaliśmy do
Pańskiego stołu, by obchodzić tak ważne dla nas święto - Pamiątkę. Zapewne stąd
wynikała szczególna atmosfera, jaką mogliśmy wszyscy odczuć - z jednej strony
szczera radość ze spotkania z braćmi, a z drugiej refleksja i zaduma nad stanem
swojego serca oraz pytanie do samego siebie: Czy nie ma w mym sercu kwasu?
Werset przewodni konwencji, wskazujący na osobę naszego
Pana Jezusa, na którym opiera się cała konstrukcja Bożego planu zbawienia, został
zaczerpnięty z Listu do Hebrajczyków: "Takiego to przystało nam mieć arcykapłana,
świętego, niewinnego, nieskalanego, odłączonego od grzeszników i wywyższonego
nad niebiosa" - Hebr. 7:26 (BW).
Mieliśmy możliwość wysłuchania czterech wykładów
ze Słowa Bożego, które dodały nam duchowej siły i były zachętą do lepszej, pilniejszej
służby dla Pana.
Pierwszym wykładem,
zatytułowanym "Patrząc na Wodza i Dokończyciela wiary" usłużył brat Łukasz Szatyński
z Białegostoku. Mówca zachęcał, aby w trudnych chwilach naszego życia spojrzeć
nie na kogo innego, ale na naszego Arcykapłana - Chrystusa. Pan Bóg w swoim
Synu uczynił wszystko, co było potrzebne, by wydostać ludzkość z trudnego położenia
grzechu i śmierci. Jednak Boży plan mógł zostać zrealizowany jedynie dzięki
bezgranicznemu posłuszeństwu Jezusa Ojcu, co zostało proroczo pokazane w Psalmie
40:7, gdzie jest mowa o "przekłuciu uszu", w starożytności oznaczającemu, że
ktoś z własnej woli na zawsze oddaje się na służbę swemu panu. Brat Łukasz zachęcał,
by patrzenie na naszego Wodza i obserwowanie okoliczności i sytuacji z Jego
życia było jednocześnie czerpaniem z przykładów, które nam pozostawił i wprowadzaniem
ich w nasze życie. Oto niektóre z poruszonych w wykładzie przykładów:
Umycie nóg uczniom - piękny wzór stosowania pokory
wobec siebie nawzajem.
Pan Jezus do końca walczy o Judasza - to powinno
być dla nas wzorem, że tak samo powinniśmy walczyć o naszych braci i ratować
ich, gdy pobłądzą. Nie oznacza to jednak, że mamy być nadgorliwi w napominaniu
i strać się "wyszorować wszystkich do białości", bo nie jest to dobra metoda.
Prawda jest tym, co gromadzi nas przy
stole Pańskim - powinniśmy jednak umieć, jak Maria w domu faryzeusza Szymona,
dostrzegać potrzeby i wynakładać swe siły i środki, służąc innym, gdy potrzebują
współczucia.
Postać Jana, który w czasie wieczerzy
leżał na piersi Pana, słysząc każde słowo, a nawet bicie Jego serca, skłania
do wyciągnięcia lekcji, że również my powinniśmy wsłuchiwać się w 'bicie serc'
naszych Zborów - odczuwać potrzeby oczekiwania i pragnienia naszych współbraci.
Drugim wykładem
usłużył br. Waldemar Szymański. Swoje rozważania, oparte na wersecie z proroctwa
Nahuma 1:3, zatytułował: "W wichrze i burzy jest droga Pańska". Brat zauważył,
że epoki na Bożym zegarze nie zmieniają się w sposób natychmiastowy, nagły.
Można powiedzieć, że obecnie żyjemy właśnie w czasie "końca wieku", opisywanym
przez Ewangelię Mateusza (24 r.). Mówca podkreślił, że do tego samego czasu
nawiązuje również prorok Nahum, a w jego proroctwie możemy dopatrzyć się opisu
okresu czasu od wtórego przyjścia Chrystusa do ucisku, "jakiego nie było". Mówca
zwrócił uwagę na fakt, że symptomy zbliżającego się ucisku możemy zaobserwować
w obrazie współczesnego świata, ale niektóre z zagrożeń dotyczą również domowników
wiary. Jako jedno z poważnych zagrożeń dla współczesnego świata został wymieniony
fundamentalizm i fanatyzm religijny prowadzący do prześladowań i cierpienia
setek tysięcy ludzi. Jako wierzący, musimy wykorzeniać z naszych serc podobnego
ducha, jeśli się w nich pojawia, i nie dopuszczać do stosowania metod opartych
na przemocy, nietolerancji i używaniu siły w jakimkolwiek wymiarze. Skuteczne
rozwijanie owoców ducha wyklucza możliwość powstawania fundamentalizmu i fanatyzmu.
Nie jesteśmy w stanie podać precyzyjnej daty przyjścia Królestwa, jednak obserwując
pewne znaki jego nadejścia, powinniśmy żyć tak, jakby miało ono nastać za naszego
życia. Powinniśmy być gotowi na jego przyjście, nie możemy w związku z tym odkładać
żadnych ważnych rzeczy 'na potem, abyśmy w każdej chwili byli gotowi, by wejść
do Królestwa Pana.
Trzeci wykład,
wygłoszony przez br. Piotra Krajcera, nosił tytuł "Czternastego dnia miesiąca
nisan" i, jak nie trudno wywnioskować z tytułu, dotyczył święta Paschy. To święto
ma bardzo stary rodowód i zostało ustanowione przez samego Pana Boga, który
bardzo precyzyjnie wyznaczył tak sposób, jak i czas jego obchodzenia. Dzień
14. nisan jest jednak ważny nie tylko dla Żydów, ale również dla wszystkich
chrześcijan, ponieważ tego właśnie dnia nasz Pan umierał na krzyżu. W kalendarzu,
którego na co dzień używamy, nie ma zaznaczonego dnia 14. nisan i sporą mielibyśmy
trudność z ustaleniem daty obchodzenia Pamiątki, gdyby nie kalendarz żydowski.
Brat Piotr zauważył, że Żydzi nie tylko byli 'narodem księgi, przechowując
i strzegąc Słowa Pańskiego, ale korzystamy z ich dorobku również w sposobie
odmierzania czasu. Mówca na podstawie zapisów Starego Testamentu, dotyczących
terminu "między dwoma wieczorami" oraz zapisów Ewangelii, precyzyjnie określił
godzinę śmierci naszego Pana, która przypada na godz. 15.00 naszej rachuby czasu.
Porównanie opisów składania ofiary ustawicznej (2 Mojż. 29 r.) oraz fragmentu
Proroctwa Ezechiela (46:13-16), gdzie jest mowa o sprawowaniu tych ofiar w przyszłości
pokazuje, że wśród opisu przyszłych ofiar brak ofiary składanej "między dwoma
wieczorami" oraz wina przynależącego do ofiary - jest za to więcej oliwy i mąki.
To prowadzi do wniosku, że w przyszłości nie będzie już możliwości picia z "kielicha
cierpień" Chrystusowych i pokazuje, że nasz Pan 'raz na zawsze' stał się Barankiem
i Jego ofiara nie będzie nigdy więcej powtarzana.
Jednym z ważnych elementów tej konwencji był akcent
muzyczny w postaci kilku pieśni uwielbiających Pana Boga w wykonaniu młodzieży
z chóru "Syloe".
Ostatnim wykładem
usłużył gość z Francji br. Régis Liberda, który swoje rozważania ilustrowane
slajdami, zatytułował: "To mówi Pan pomazańcowi swemu, Cyrusowi". Rozważania
były oparte na wersecie z Proroctwa Izajasza 45:1. Brat Régis na podstawie źródeł
biblijnych i historycznych przedstawił postać króla Cyrusa, który w swoich czasach
był postacią zupełnie wyjątkową i fascynującą - był władcą czyniącym dobro tym,
którymi rządził, przebaczał zwyciężonym wrogom, miał bardzo szlachetny charakter
i głębokie poczucie sprawiedliwości. Te i inne cechy Cyrusa nasuwają nieodparte
wrażenie, że jego postać miała bardzo duże znaczenie w Boskim planie oraz, że
figuralnie przedstawia on naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Brat przedstawił 10 najbardziej znaczących podobieństw
dokumentujących to spojrzenie:
1. Pomazanie, Izaj. 45:1 - Dzieje Ap. 10:38
2. Chwalebny tytuł, Izaj. 45:4 - Jan 1:1,3,14 (Logos)
3. Pasterz, Izaj. 44:28 - Jan 10:11; Obj. 2:27, 7:17
4. Przebaczenie, Cyrus przebaczał zwyciężonym wrogom
(np. Astiagezowi i Krezusowi) - Mat. 9:6; Łuk. 23:34
5. Bogactwa, Izaj. 45:3 - Obj. 5:12; Jan 17:11 (Oblubienica
darem dla Chrystusa)
6. "Skłonią się narody", Izaj. 45:14 - Izaj. 66:23; Filip. 2:9-11
7. "Człowiek przychodzący od wschodu słońca", Cyrus
przybył od wschodu słońca i zdobył Babilon zmieniając bieg Eufratu - Obj. 16:12
8. Uwolnienie więźniów, Izaj. 45:13 - Podobnie Chrystus
uwolni ludzkość z niewoli grzechu i śmierci
9. "Da darmo", Izaj. 45:13 - Obj. 21:6
10. Odbudowanie, Ezdr. 1:2-4 - Obj. 21:4; Izaj. 35:10
Postać króla Cyrusa wiele nas uczy, a jednocześnie
wskazuje na wspaniałe nadzieje dla całej ludzkości, jakie niesie ze sobą dzieło
pozafiguralnego Cyrusa - naszego Pana.
Konwencja dobiegła końca, ale z pewnością w naszych
serca odcisnęła ślad, pozostawiając w nich radość ze wspólnego spotkania oraz
pociechę i zbudowanie jakie niesie Pańskie Słowo.
(kn)
powrót
do
góry
wersja do druku
|