Podobieństwo o Łazarzu
Ireneusz Kołacz
"To wszystko mówił Jezus do ludu w podobieństwach,
a bez podobieństwa nic do nich nie mówił" - Mat. 13:34.
Przeglądając Ewangelie doliczymy się ponad 50
przypowieści pozostawionych przez Pana, a przelanych na pergamin przez ewangelistów.
Cel takiego właśnie przekazywania prawd Pan zawarł w słowach: "To wszystko
mówił Jezus do ludu w podobieństwach, a bez podobieństwa nic do nich nie mówił.
Aby się wypełniło, co powiedziano przez proroka, gdy mówił: Otworzę w podobieństwach
usta moje, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata" - Mat. 13:34,35.
Był to sposób, w jaki Pan przeprowadzał żniwo w kościele
żydowskim, wyszukiwał te dojrzałe ziarna pszeniczne, odrzucając jednocześnie
kąkol. Taki niezrozumiały sposób przedstawiania "rzeczy ukrytych od założenia
świata" był pierwszym progiem, na którym wielu Żydów zniechęcało się do
dalszego postępowania za Jezusem i odstępowało od Niego. Nie dziwimy się temu,
gdyż sami Żydzi powiadali: "Twardać to jest mowa, któż jej słuchać może?"
- Jan 6:60.
Pan, posługując się przypowieściami dosyć często,
przekazywał prawdy dwojakiego rodzaju:
1) pouczające prawdy życiowe, nauki moralne odzwierciedlające stosunki
panujące wówczas wśród Żydów
2) nauki symboliczne, np. dobry samarytanin, budowa domu na opoce i piasku,
marnotrawny syn, szata weselna.
Nie wgłębiając
się w ich symboliczne znaczenie, można było z nich sporo życiowej wiedzy wyłuskać.
Wiemy jednak, że nie ten cel przyświecał Panu, gdy posługiwał się przypowieściami.
Pan poprzez przypowieści starał się przekazać ukryte tajemnice, szczegóły planu
Bożego, które w wielu wypadkach zostały zrozumiane dopiero z nadejściem 'teraźniejszej
prawdy' i wyjaśnieniem znaczenia tych przypowieści przez Wiernego Sługę.
Skąd Pan Jezus
czerpał tematy i przykłady do swoich przypowieści? Przeglądając listę przypowieści
Pana, zauważymy pewien ciekawy fakt. Chcąc zobrazować jakąś ukrytą prawdę biblijną,
najpierw należało poszukać pewnego przykładu, który mógłby zobrazować ukrytą
naukę. Pan Jezus był bystrym obserwatorem życia i stosunków panujących w ówczesnym
Izraelu. Pamiętajmy, że zanim rozpoczął swą misję i nauczanie w 30 roku życia,
miał wiele czasu i okazji, aby podpatrzyć życie codzienne i panujące tam wówczas
zwyczaje. Zwróćmy uwagę na kilka przypowieści:
- podobieństwo o drzewie figowym - figowiec był popularnym drzewem w Palestynie,
Pan wielokrotnie widział jak wypuszczał liście
- historia o zbłąkanej owcy - w kraju, w którym wypas owiec był powszechnym
zajęciem, do porządku dziennego należały zgubione owce
- przykład siewcy, którego ziarna padały na cztery rodzaje gleby, zapewne
również był zaobserwowany przez Pana
- przykład gospodarza, który wynajmował robotników do pracy w winnicy o różnych
porach dnia - praca w winnicy była wówczas jedną z form pracy zarobkowej.
Można wymienić
jeszcze inne przypowieści: sieć w morzu, szata weselna. Okazuje się, że każda
przypowieść ma swoje odbicie w ówczesnym codziennym życiu. Należy także przeanalizować,
czy ta zasada dotyczy naprawdę wszystkich przypowieści. Czy Pan zawsze
brał za temat przypowieści życie Izraela? Okazuje się, że jest jedna wyjątkowa
przypowieść, w której bardzo ciężko jest znaleźć podłoże, z którego Pan zaczerpnął
swą lekcję. Tę dziwną historię opowiedzianą przez Pana zapisał Ewangelista Łukasz
(16:19-31).
Br. Russell powiedział, że jest to "uderzająca przypowieść
Pana" i zapewne miał rację, gdyż napotkamy kilka trudności w zrozumieniu tego
fragmentu.
1. Przypowieść nie ma odniesieniado rzeczywistości
Zapewne żebraków
i bogaczy wówczas nie brakowało, jednych cierpiących ubóstwo, a drugich opływających
w dostatku, to nas nie dziwi. Ale co zrobić z drugą częścią tego opowiadania,
gdzie jest mowa o bogaczu cierpiącym pragnienie w płomieniach, krainie umarłych,
z której widać było Abrahama, co zrobić z łonem Abrahama? Sam fakt, iż w odróżnieniu
od pozostałych przypowieści ta historia nie ma odbicia w rzeczywistości, już
sprawia nam trudność. Pan nie zaczerpnął w tym wypadku tematu z otaczającego
go życia, jak w innych przypowieściach. Gdzie bowiem Pan miałby wokół zobaczyć
męczonych w płomieniach ludzi czy łono Abrahama z przytulonym żebrakiem?
2. Podobne jest królestwo
Pan zwykle podając jakąś przypowieść miał zwyczaj
mówić: "Podobne jest królestwo... do" i tu następowała przypowieść
lub sami ewangeliści zaznaczali, że "inne podobieństwo podał im". Takie stwierdzenia
natychmiast utwierdzały nas, że mamy pod rozwagą słowa Pana, pod którymi kryje
się jakaś nauka. W rozważanym przypadku historii o Łazarzu początek brzmi następująco:
"A był pewien człowiek bogaty..." Ani słowa o tym, że jest to przypowieść.
Czy więc faktycznie było to podobieństwo? Czy może Pan opowiadał rzeczywistość?
3. Rzeczywiste zdarzenie
Niemożliwe jest
traktowanie tej historii dwojga ludzi jako rzeczywistego zdarzenia. Jeśli przyjmujemy,
że całe to opowiadanie jest rzeczywistością, to każdy jego fragment należy
traktować jako rzeczywistość. Jeśli mamy przed sobą prawdziwe postacie żebraka
i bogatego człowieka, to równocześnie prawdziwe muszą być psy liżące rany żebraka,
prawdziwe postacie aniołów, które zaniosły go po śmierci na istniejące gdzieś
łona Abrahama. Mało tego, kraina umarłych, w której bogacz cierpiał męki od
płomieni, morzony pragnieniem, też musiałaby być rzeczywista. Jak wielkie musiałoby
być łono Abrahama, aby utrzymać żebraka, albo czy kropla wody może ochłodzić
pragnienie? Próbując w ten literalny sposób wytłumaczyć pozostawione przez Pana
słowa doszlibyśmy do absurdu i nonsensu, niezgodnego z takimi naukami jak:
- rozróżnienie ducha i duszy
- stan śmierci człowieka
- sprawiedliwość Boska itd.
4. Łono Abrahama i męki piekielne
Czy Bóg zabrał żebraka na łono Abrahama, czyli w
sfery duchowe, za to jedynie, że cierpiał głód, miał owrzodzone ciało, był bezdomny?
Za to, że zamiast opatrunku psy lizały jego rany? Czy są to cechy, na podstawie
których Pan kogoś może osądzić i nagrodzić? Czy bogacz został ukarany mękami
w płomieniach za to jedynie, że nosił purpurę, obfitował w dobra doczesne i
jadło? Na tej podstawie Bóg go osądził, nie biorąc pod uwagę stanu charakteru,
uczuć, uczynków? Jakże nie zgadza się to z Boskim przymiotem sprawiedliwości.
Nie takimi przecież zasadami kieruje się nasz Ojciec!
Na podstawie tylko tych kilku faktów widzimy, że
jest to trudny fragment Nowego Testamentu, pozostawiony nam przez Pana. Zachodzi
pytanie, które nurtowało chrześcijan przez wiele wieków, jak traktować tą historię
bogacza i żebraka? Czy jako rzeczywisty opis wydarzeń, jako przestrogę przed
bogactwem i karą w postaci gorąca, pragnienia, mąk w czeluściach, czy może jako
podobieństwo z ukrytą nauką? Niezrozumienie prawdziwego znaczenia tych słów
Pana było wykorzystywane przez wiele wieków jako bardzo skuteczne narzędzie
utrzymania w posłuszeństwie poddanych. Czy ktoś odważyłby się zaprzeczyć, że
nie są to słowa Pana Jezusa, że nie jest to fragment 16 rozdziału Ew. Łuk.?
Oczywiście, że nie, gdyż taka jest prawda, to jest fragment Słowa Bożego.
Używano tej historii jako bardzo ważnego argumentu
i 'straszaka':
- był to niezawodny argument, iż istnieje życie pozagrobowe
- dowód, że grzesznicy będą cierpieć męki w płomieniach, w miejscu, które
tłumacze Biblii Gdańskiej oddali jako "piekło"
- była to przestroga przed beztroskim życiem bogaczy i brakiem łaski dla
biednych
- dla biedoty obietnica wspaniałej przyszłości na łonie Abrahama, gdy wytrwają
w ubóstwie, znosząc cierpliwie swój los bez buntu wobec swych bogatych panów.
Ciemnota wiernych, zabobony, fanatyzm, to wszystko
pomagało, aby z ambon kościołów przy pomocy historii Pana Jezusa o Bogaczu i
żebraku duchowieństwo trzymało w ryzach społeczeństwo.
Niezawodnie dwa fakty przyczyniły się do tego, iż
dziś w miarę dokładnie rozumiemy to, co Pan Jezus chciał nam pokazać poprzez
tę przypowieść:
1) nadszedł czas, kiedy wypełniły się proroctwa, symbolicznie pokazane
w tym podobieństwie, co zrazu rzuciło lepsze światło na historię z 16 rozdz.
Ew. Łuk.
2) Wiernemu Słudze dane było zrozumieć między innymi tę przypowieść, a
on przekazał to wyjaśnienie nam.
Podobieństwo to składa się z dwóch części:
1) bogacz i biedak na ziemi aż do śmierci
2) wspólne przeżycia bogacza i biedaka po ich śmierci.
Popatrzmy na postać bogacza, co o nim Pan powiedział:
- bogaty człowiek
- odziany w szkarłatne szaty i kosztowne tkaniny
- ucztował codziennie.
Jeśli spojrzymy na naród izraelski, to w jego historii
i w sposobie, w jaki był on traktowany przez Boga, zapewne dostrzeżemy odbicie
postaci bogatego człowieka. Bogactwo literalnego Izraela polegało na szczególnej
roli jako narodu wybranego. Bogu był potrzebny naród stojący wyżej moralnie
od innych, naród, z którego miał narodzić się Odkupiciel.
5 Mojż. 4:32-34
"Zapytaj się dawnych czasów, które były przed tobą od dnia, kiedy stworzył
Bóg na ziemi człowieka, i od krańca aż po kraniec niebios, czy stało się już
coś tak wielkiego albo czy słyszano kiedy o czymś podobnym? Czy kiedykolwiek
jakiś lud słyszał głos Boga przemawiającego spośród ognia, jak ty słyszałeś,
i pozostał żywy? Albo czy spróbował jakiś bóg przyjść i wziąć sobie jakiś
naród spośród innego narodu przez doświadczenia, znaki i cuda oraz przez wojnę,
ręką możną i wyciągniętym ramieniem, przez wielkie i straszne czyny, jak to
wszystko, co Pan, wasz Bóg, na oczach twoich uczynił dla was w Egipcie?" ...
"Czy spróbował jakiś bóg przyjść i wziąć sobie jakiś naród spośród innego narodu"
- taki fakt nie miał miejsca w historii narodów.
Bogactwo tego
człowieka przejawiało się w 3 faktach:
1) kosztowne tkaniny lub szaty z bisioru (BG)
Patrząc na rysunek planu wieków zauważamy, iż figurka
(e) przedstawiająca Izrael w ciągu Wieku Żydowskiego znajduje się na wyższym
poziomie niż pozostała ludzkość. Choć nie był to poziom N doskonałości
rzeczywistej, ale przez ofiary dnia pojednania byli figuralnie usprawiedliwiani.
Fakt ten był pokazany u bogacza poprzez jego kosztowne tkaniny, które oznaczają
stan usprawiedliwienia figuralnego (I Tom, str. 229).
2) kolor jego szat to purpura, która świadczyła wówczas o bogactwie
Szaty w kolorze purpury były zwykle oznaką godności
królewskiej. Izrael był nam narodem, któremu zostało obiecane być królami i
kapłanami, gdy wypełnią Zakon; przez nich miały rozchodzić się błogosławieństwa
na inne narody(2 Mojż. 19:6).
3) wystawne pokarmy
Bogacz codziennie
"ucztował" lub "używał na każdy dzień" (BG). Dla Izraela jako
wybranych Bożych stół był bogato zastawiony. Począwszy od Zakonu, który miał
ich udoskonalać, całej organizacji kościoła żydowskiego, jak kapłani, lewici,
którzy byli nauczycielami i rozpowszechniali wśród nich najdoskonalsze prawo
i przepisy, poprzez sędziów do proroków pełniących tę rolę napominającą, utrzymujących
łącze między Bogiem i nimi aż do ceremonii i świąt. Był to stół, z którego codziennie
mogli korzystać, dostępny dla każdego z nich. Był to stół, o którym pisał apostoł
Paweł: "A Dawid powiada: Niechaj stół ich stanie się dla nich sidłem i siecią,
i zgorszeniem, i zapłatą" - Rzym. 11:9.
Zauważamy, iż bogacz z przypowieści umarł i został
pochowany. Możemy dokładnie określić zakres czasu, pokazany w przypowieści przez
długość życia bogacza. Początek narodowości Izraela utożsamiamy ze śmiercią
Jakuba. Początek śmierci narodu to słynne wydanie wyroku przez Pana na Górze
Oliwnej: "Dom wasz pusty zostanie ... i nie pozostanie tu kamień na kamieniu"
- Mat. 24:1. Następnie ukrzyżowanie Pana, na skutek jego odrzucenia,
stało się końcem wszelkiej dotychczasowej łaski. Choć Żydzi nadal odprawiali
ofiary, a państwo istniało jeszcze przez następne prawie 40 lat, ale w oczach
Bożych naród ten przestał być narodem królewskim, państwem teokratycznym, Bóg
nie był więcej ich królem. Purpura i szaty bisiorowe bogacza straciły wartość.
Sam proces grzebania narodu trwał jeszcze wiele lat, poprzez 70. rok i zniszczenia
dokonane przez Tytusa, aż do roku 135, kiedy nastąpiła całkowita likwidacja
państwa Izrael przez cesarza Hadriana i Żyd stał się wiecznym tułaczem.
Zostawiając na chwilę Bogacza przypatrzmy się postaci
żebraka Łazarza. Co o nim powiedział Pan?
- żebrak przesiadywał owrzodziały u wrót domostwa bogacza
- pragnął nasycić się odpadkami z bogacza stołu
- jego rany lizały psy
- umarł w tym czasie co i bogacz, ale jego ciało aniołowie zanieśli na łono
Abrahama.
W żebraku reprezentowane są wszystkie inne narody
pogańskie. Nie miał on ani bisiorowej szaty, ani koloru purpury, ani kosztownych
dań. Poganie nie posiadali dowodów łaski przynależących jedynie do Izraela.
Figuralne usprawiedliwienie, Boski naród, obietnice, prorocy, Zakon - tego wszystkiego
nie widzimy przy żebraku. Fakt braku łaski pokazany jest też w przesiadywaniu
żebraka u wrót bogacza, a nie wewnątrz jego domostwa, co oznacza, iż
poganie byli poza zasięgiem Bożej łaski dla Izraela. Ona ich nie obejmowała.
Choć żebrak siedzący u wrót, czyli w sąsiedztwie, zapewne widział dowody tej
łaski i słyszał o nich, ale nie był ich uczestnikiem.
Jednocześnie fakt, iż żebrak żył w bliskości bogacza
w tym samym czasie, potwierdza myśl, że jest tu mowa o narodach pogańskich,
które mieszkały w bliskości Izraela, podczas gdy Izrael był w łasce u Pana.
Czy zauważyliśmy wrzody i stan chorobowy u bogacza? Oczywiście, że nie, bo jego
ciało było zdrowe. Czy nie oznacza to corocznego składania ofiar, które powodowały,
że w oczach Boga Izraelici byli uznani za sprawiedliwych? Natomiast ciało żebraka
było owrzodzone. Poganie nie byli poczytani za sprawiedliwych, figura ich reprezentująca
w rysunku Planu Wieków to "d" - czyli nieusprawiedliwiony świat w stanie deprawacji.
Wrzody nie jest to stan usprawiedliwienia, ale przedstawia
niższy stan moralny pogan w stosunku do Izraela. Były one lizane przez psy,
co miało przynieść żebrakowi stan pozornej ulgi, albowiem samej choroby to nie
leczyło. Taki stan pozornego usprawiedliwienia dla pogan można zobaczyć w religiach
pogańskich, zastępach kapłanów, ceremoniach. Poganie, którzy nie znając prawdziwego
Boga, próbują go zastąpić, używając do tego wizualnych elementów w postaci bóstw.
Pan dał ostrzeżenie dla Izraela, aby nie mieszał się z tymi narodami, nie szedł
w ślad ich praktyk pogańskich: "Gdy tedy wejdziesz do ziemi, którą Pan, Bóg
twój, ci daje, nie naucz się czynić obrzydliwości tych ludów; Niech nie znajdzie
się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień,
ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej, Ani zaklinacz,
ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; Gdyż obrzydliwością
dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości Pan, Bóg twój,
wypędza ich przed tobą. Bądź bez skazy przed Panem, Bogiem twoim, Gdyż te narody,
które ty wypędzasz, słuchają wieszczbiarzy i wróżbitów, a na to Pan tobie nie
pozwolił" - 5 Mojż. 18:9-14.
Czy okruchy
ze stołu bogacza dosięgały Łazarza? Zapewne tak. Choć były to jedynie okruchy,
były to jednak resztki wybornego pożywienia, jakim sycił się bogacz. Żydzi żyli
wśród narodów pogańskich i szczególnie w czasie sukcesu tego narodu, poganie
z zazdrością patrzyli na ich życie religijne, świątynie, wspaniałe prawo. Jako
dowód, słynny starożytny kodeks prawny Hammurabiego, po dokładnym zbadaniu okazał
się jedynie prawem bazującym na i przerobionym z Prawa Mojżeszowego, danego
Izraelitom. Fakt, iż poganie stawali się prozelitami, czyli przechodzili na
żydostwo, świadczy o tym, iż zostali pociągnięci przez ten wspaniały pokarm
ze stołu bogacza. Oto dwa przykłady tych spadłych okruchów z czasów naszego
Pana:
"Albowiem usłyszawszy o nim niewiasta, której córeczka miała ducha
nieczystego, przyszła i przypadła do nóg jego (A ta niewiasta była Grecka, rodem
z Syrofenicyi) i prosiła go, aby dyjabła wygnał z córki jej. Ale jej Jezus rzekł:
Niech się pierwej dzieci nasycą; boć nie jest dobra, brać chleb dzieciom i miotać
szczeniętom. A ona odpowiedziała i rzekła mu: Tak jest, Panie! Wszakże i szczenięta
jadają pod stołem z odrobin dziecinnych. I rzekł do niej: Dla tej mowy idź,
wyszedł dyjabeł z córki twojej" - Mar. 7:25-29.
"A gdy Jezus wszedł do Kapernaum, przyszedł do niego setnik, prosząc
go i mówiąc: Panie! sługa mój leży w domu powietrzem ruszony i ciężko się trapi.
I rzekł mu Jezus: Ja przyjdę i uzdrowię go. A odpowiadając setnik rzekł: Panie!
nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale tylko rzecz słowo, a będzie
uzdrowiony sługa mój" - Mat. 8:5-8.
Choć był to czas, gdy Pan kierował całą swą uwagę
na Izraela, odrobina, kruszyna łaski spadła i do pogańskich rąk, ale zapewne
rąk czystych i sprawiedliwych. Czyli tak jak żebrak w niewielkim stopniu korzystał
z łaski bogacza, tak i poganie czasem stawali się uczestnikami łaski Izraela.
Bliskie obcowanie bogacza i żebraka zostało przerwane.
Żebraka spotkał podobny los jak bogacza, umarł w tym samym czasie. Jednak w
przeciwieństwie do bogacza nie został pogrzebany, ale aniołowie zanieśli go
na łono Abrahama. Zobaczmy, jak położenie tych dwojga postaci radykalnie się
zmienia. Bogacz z dobrobytu i dostatku, umierając dostaje się do krainy umarłych,
cierpiąc męki, natomiast uciskany, głodujący żebrak, po śmierci niesiony na
rękach anielskich, wędruje do Abrahama, aby zażywać tam rozkoszy i dostatku,
w których nie brał udziału w swym ludzkim życiu. To odzwierciedlają słowa Abrahama
skierowane do bogacza: "Abraham zaś rzekł: Synu, pomnij, że dobro swoje otrzymałeś
za swego życia, podobnie jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy, a
ty męki cierpisz" - Łuk. 16:25. Obaj oni zamienili się rolami:
dobrobyt bogacza zamienił się na męki, a nędza żebraka zmieniła się na życie
duchowe. Gdzie możemy dostrzec tego rodzaju przełom, zakładając, że żebrak przedstawia
pogan, a bogacz przedstawia Żydów.
W przypadku Żydów był to moment ukrzyżowania Pana,
odcięcia ich od łaski jako narodu, wliczenie ich w inne narody. Dla pogan zapewne
było to wydarzenie mające miejsce w 3,5 roku po śmierci Pana, ok. 36 roku, kiedy
rzymski setnik Korneliusz i jego dom zostali napełnieni duchem świętym ku ogromnemu
zdziwieniu i zaskoczeniu braci pochodzących do tamtej pory jedynie z Żydów.
Apostoł Paweł wyraźnie podkreśla ten moment w Liście do Efezjan 2:13,14,19 -
"Ale teraz wy (poganie reprezentowani przez żebraka), którzy niegdyś
byliście dalecy, staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową.
... albowiem on zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni.
Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych
i domownikami Boga".
Ofiara Jezusa,
wypełnienie proroctwa o 70 tygodniach łaski, które właśnie miało zakończenie
w 36 roku po Chrystusie przy zesłaniu ducha świętego na Korneliusza sprawiły,
że poganie z "obcych i przychodniów" stali się "domownikami wiary". Z
pozycji niełaski, co było pokazane w żebraku siedzącym u wrót, na podstawie
ofiary okupowej są domownikami Boga.
Fakt, że aniołowie usłużyli żebrakowi w drodze do
Abrahama odzwierciedla rolę posłańców wczesnego kościoła, którzy nieśli poselstwo
o Chrystusie między pogan. Pracę tę wykonywali przede wszystkim apostoł Piotr
i Paweł, ale również i inni bracia, szczególnie związani z Pawłem i jego podróżami
misyjnymi. Wymienić tutaj można Tymoteusza, Barnabę, Apollosa, Akwilę i Pryscylę.
Oni to przyczynili się poprzez nauczanie i poświęcenie swego życia, aby poganie
mogli zostać podniesieni na wyższy poziom swej świadomości odnośnie planu, jaki
ma Bóg w stosunku do pogan. Na przypomnienie zasługuje tu kazanie Piotra przed
domem Korneliusza, czy mowa Pawła na Aeropagu i przed namiestnikiem Festusem.
"A gdy niektórzy nie dali się przekonać i trwali w uporze, mówiąc źle wobec
ludu o drodze Pańskiej zerwał z nimi, odłączył uczniów i począł codziennie nauczać
w szkole Tyranosa. I działo się to przez dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy
Azji, Żydzi i Grecy, mogli usłyszeć Słowo Pańskie" - Dzieje Ap. 19:9,10.
"I pozostał przez całe dwa lata w wynajętym przez siebie mieszkaniu i przyjmował
wszystkich, którzy do niego przychodzili, głosząc Królestwo Boże i nauczając
o Panu Jezusie Chrystusie śmiało, bez przeszkód" - Dzieje Ap. 28:30,31.
Śledząc dalsze
losy bogacza i Łazarza, zauważmy, że znaleźli się w bardzo odrębnych miejscach:
Łazarz na łonie Abrahama, a bogacz w krainie umarłych lub piekle (BG), gdzie
cierpiał męki i gorąco. Cóż zatem oznacza łono Abrahama? Nie mamy podstawy biblijnej,
aby sądzić, że któryś z pogan znalazł się u boku rzeczywistego Abrahama.
Abraham ciągle jeszcze spoczywa w stanie śmierci - snu. Sam fakt, że narody
pogańskie mogą korzystać z ofiary okupowej, nie oznacza automatycznej przemiany
w stan duchowy. Jeżeli ktoś z pogan dostąpił przywileju stania się członkiem
klasy duchowej, to nastąpiło to dopiero przy wtórym przyjściu Pana. Łono Abrahama
jest więc określeniem stanu a nie szczególnego miejsca. Żebrak, który na nim
się znalazł, oznacza wejście pogan pod stan łaski, możliwość stania się potomkiem
Abrahama na podstawie wiary, możliwość odziedziczenia obietnicy. "A jeśli
jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według
obietnicy" - Gal. 3:29.
Najtrudniejsze zapewne do wytłumaczenia w tym podobieństwie
to bogacz i jego cierpienia w piekle. Dopiero wypełnienie proroctw odnośnie
Izraela umożliwiło pełne zrozumienie jego znaczenia. Werset z Łuk. 16:23 jest
tym wersetem problematycznym, przysparzającym wiele problemów, ale jedynie dla
tych, którzy nie znają prawd Bożych. Problemem nie jest sposób, w jaki tłumacze
oddali tu greckie słowo 'hades' - jako piekło, śmierć, otchłań czy grób.
Ważne jest samo znaczenie tego greckiego słowa, którego hebrajskim odpowiednikiem
jest 'sheol'. Nie oznacza ono żadnego szczególnego miejsca, nie mógł więc bogacz
zostać zesłany do takowego, ale znaczy 'stan zapomnienia, niepamięć, 'coś zgaszonego
lub ukrytego'. Cokolwiek wchodzi w ten stan, może z niego się wydostać. Taki
dokładnie był stan tego narodu przez 1845 lat, aby wypełniło się proroctwo o
dwójnasobie karania (Czas łaski równa się czasowi kary, Izaj. 40:1). Zapomniany
naród, który poszedł w niepamięć, ukryta została jego państwowość, jego władze
znalazły się w hadesie. Na mapie Palestyny widoczne były nazwy innych państw:
Rzym, Bizancjum, Turcja. Ale nie był to stan całkowitego zniszczenia, gdyż hades
tego nie oznacza. Dowiódł tego ostatecznie rok 1948, poprzedzony działalnością
ruchu syjonistycznego.
Stan bogacza w
piekle nie był zachęcający. Cierpienia, jakie mu zadawano, spowodowane były
gorącem. Dlatego widząc Abrahama i Łazarza zażywających dobrego czasu, bogacz
prosi Abrahama, aby on posłał Łazarza i ochłodził wodą jego język. Izrael przebywał
w hadesie, czyli w tym stanie zapomnienia ponad 18 wieków. Historia tego
narodu dostarczyła dowodów, w jaki sposób Żydzi w tym okresie byli traktowani.
To przekleństwo ciążące na nich jako na narodzie, który ukrzyżował Pana, zawsze
szło za nimi. Byli traktowani zawsze niżej jak przeciętni obywatele, nie dopuszczano
ich do szkół, odbierano prawa. We wszelkiego rodzaju konfliktach pierwsi padali
ofiarą. Cierpienia Izraela w ciągu tych wieków pokazane są właśnie w tym, co
cierpiał bogacz w piekle. Gorące męki dobrze odzwierciedlają ten stan. Żydzi
widzieli jednak różnicę w złym ich traktowaniu, w stosunku do narodów chrześcijańskich.
Bogacz prosił Abrahama, aby ten posłał Łazarza i ulżył jego pragnieniu poprzez
zwilżenie ust wodą. Abraham reprezentuje tu samego Boga, a Łazarz narody
chrześcijańskie. Żydzi zwracali się z prośbą do Boga o ulgę w ich upaleniu ponoszonym
od innych narodów, szczególnie właśnie chrześcijańskich. Przykładem zanoszonych
do Boga próśb jest słynna modlitwa: "Ten rok jeszcze na wygnaniu, lecz
na przyszły rok w Jerozolimie. Ten rok jeszcze niewolnicy, lecz przyszły już
wolni". Czy Pan Bóg nie słyszał ich próśb, nie widział ich
cierpień i łez? "Gdyż moje oczy patrzą na wszystkie ich drogi, nie są
one utajone przed moim obliczem i nie jest ich wina zakryta przed moimi oczami.
I odpłacę im najpierw w dwójnasób za ich winę i ich grzech, że splamili moją
ziemię ścierwem swoich obrzydliwości i swoimi ohydami napełnili moje dziedzictwo"
- Jer. 16:17,18.
Proroctwo musiało się wypełnić, aby Boska sprawiedliwość
była zaspokojona. Dlatego prośba bogacza o ochłodzenie języka nie mogła spełnić
się przed wyznaczonym czasem. Takim przykładem próby ochłodzenia języka Łazarza
była prośba Żydów do prezydenta USA, Roosevelta, aby wpłynął na rząd Rosji,
aby ten ulżył losowi Żydów rosyjskich. Ta próba ochłodzenia języka Łazarza nie
powiodła się, nie był na to jeszcze czas. Ochłoda całkowita przyszła dopiero
w roku 1948, poprzedzona szerokim działaniem ruchu syjonistycznego.
Oto odpowiedź Abrahama (Boga) na prośbę Łazarza:
"Abraham zaś rzekł: Synu, pomnij, że dobro swoje otrzymałeś za swego życia,
podobnie jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty męki cierpisz.
I poza tym wszystkim między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci,
którzy chcą stąd do was przejść, nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli
się przeprawić" - Łuk. 16:25,26.
Abraham reprezentujący Boga wyjaśnił bogaczowi, że
doświadczenia, które przechodzi, są jak najbardziej uzasadnione z dwóch powodów:
1) sprawiedliwość wymagała, aby nastąpiło odwrócenie
sytuacji - ty cierpisz, on doznaje pociechy
2) istnieje wielka przepaść między nami (Abraham
i Łazarz) z jednej strony, a wami (bogacz) z drugiej, przepaść niemożliwa do
przeprawienia się od was do nas. Wizualnie możemy sobie wyobrazić, że miejsce
przebywania Łazarza było oddalone od miejsca męki bogacza, oddzielone przepaścią.
Łono Abrahama reprezentuje stan łaski, duchowe
obietnice, Kościół w Wieku Ewangelii, natomiast bogacz to Izrael. Dlaczego między
tymi dwoma klasami rysuje się taka przepaść, niemożliwa do przebycia w żadną
stronę? Powodem tej głębokiej przepaści jest nierozpoznanie przez Żydów zmiany
dyspensacji i nastania nowego wieku. Choć Żydzi do końca nie zaprzeczają, że
istniał taki człowiek Jezus, który czynił cuda i nauczał, nie widzą w nim jednak
Odkupiciela, tak jak Go widzą chrześcijanie. Przez to Żydzi nie dostrzegają
faktu, że droga, aby stać się synami Bożymi poprzez Zakon, została zamknięta
w chwili śmierci krzyżowej. "Lecz umysły ich otępiały. Albowiem aż do dnia
dzisiejszego przy czytaniu starego przymierza ta sama zasłona pozostaje nie
odsłonięta, gdyż w Chrystusie zostaje ona usunięta. Tak jest aż po dzień dzisiejszy,
ilekroć czyta się Mojżesza, zasłona leży na ich sercu; Lecz gdy się do Pana
nawrócą, zasłona zostaje zdjęta" - 2 Kor. 3:14-16. Dla jednostek z narodu
żydowskiego pokonanie tej przepaści jest możliwe poprzez uznanie ofiary Jezusa,
ale jako dla narodu szansa ta nadejdzie dopiero w nowej dyspensacji, kiedy zostaną
o tym pouczeni. Podobnie i dla klasy Łazarza, obietnice są dane, ale nie przez
Zakon: "Odłączyliście się od Chrystusa wy, którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia;
wypadliście z łaski" - Gal. 5:4.
Słowa końcowego fragmentu przypowieści: "I rzekł:
Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego. Mam bowiem pięciu
braci, niechaj złoży świadectwo wobec nich, aby i oni nie przyszli na to miejsce
męki. Rzekł mu Abraham: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają. A on
rzekł: Nie, ojcze Abrahamie, ale jeśli kto z umarłych pójdzie do nich, upamiętają
się. I odrzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych
powstał, też nie uwierzą" - Łuk. 16:27-31. Bogacz chce ostrzec pozostałych
swoich pięciu braci, aby nie popełnili tego błędu co on. Jak rozumieć ten fragment
podobieństwa? Mówiąc o Izraelu, szczególnie po niewoli babilońskiej, mamy na
myśli właściwie jedynie dwa plemiona: Judy i Beniamina, inne nie powróciły po
niewoli. Zatem liczba 5 (braci) może stosować się proporcjonalnie do pozostałych
10 pokoleń, pozostających w rozproszeniu. Argument Abrahama jest bardzo mocny.
Skoro pokolenia te wyparły się całkowicie Mojżesza, Zakonu, proroków, nie skorzystały
z szansy powrotu do Judei, zatarły całkowicie swą narodowość, to jaki sens ma
posyłanie następnego wysłannika i próba komunikacji z nimi. Skoro istnieje przepaść
między klasą Łazarza i bogacza to tym większa jeszcze między Łazarzem i braćmi
bogacza, którzy w ogóle nie uznają Mojżesza. Skoro taki jest ich stan, nawet
klasa Łazarza nie jest w stanie im teraz pomóc. Ich szansa nastąpi razem z członkami
innych narodów, wśród których się znajdą pod kierownictwem klasy Łazarza w Tysiącleciu.
Ogólne wrażenie
z tego podobieństwa odnośnie Żydów jest dosyć smutne i przygnębiające. Pan zostawia
bogacza w piekle, cierpiącego męki, Abraham odrzuca jego prośbę o ochłodę. W
tym podobieństwie akurat Żydzi zostawieni są w sytuacji niekorzystnej dla nich,
cierpiąc doświadczenia. Pan nie przedstawił akcji tego podobieństwa dalej, aby
pokazać, że jednak bogacz zostanie wyswobodzony z ognia doświadczeń, aby pokazać,
iż Żydzi jednak będą pierwszym narodem błogosławionym na podstawie warunków
Nowego Przymierza. Dlaczego Pan zakończył przypowieść w tym miejscu? Nie było
to celem naszego Pana, aby wykazać tu odrzucenie Izraela od łaski, dojście do
łaski pogan nie pod Zakonem, ale jako duchowe nasienie Abrahama. Pan Jezus położył
szczególny nacisk na zmianę epoki, nową erę Ewangelii. Przypowieść uczy o tym,
co apostoł Paweł pisał w Liście do Rzym. 11:18-21: "To nie wynoś się nad
gałęzie; a jeśli się chełpisz, to pamiętaj, że nie ty dźwigasz korzeń, lecz
korzeń ciebie. Powiesz tedy: Odłamane zostały gałęzie, abym ja był wszczepiony.
Słusznie! Odłamane zostały z powodu niewiary, ty zaś trwasz dzięki wierze; wzbijaj
się w pychę, ale się strzeż. Jeśli bowiem Bóg nie oszczędził gałęzi naturalnych,
nie oszczędzi też ciebie".
Jako dla studentów
biblijnych Pan i apostołowie pozostawili nam wiele innych wskazówek, które to
podobieństwo uzupełniają, pokazują dalszy los klas bogacza i Łazarza, np. podobieństwo
o drzewie figowym pokazuje ten radosny koniec również dla Izraela.
Wdzięczni jesteśmy Panu, że dał nam zrozumieć tę
Jego trudną przypowieść, że absurd i nonsens ciemnych wieków zrozumienia tego
podobieństwa minął, że symboliczny bogacz wydostaje się z krainy umarłych.
powrót
do
góry
wersja do druku
|