Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Strona główna - Szukaj


powrót wersja do druku

Wędrówka za Panem

Numer 2 - 2000


Spis treści

Powrót Pana
Doktryna, dogmat, tradycja
Pamiętaj na Stworzyciela...
Milcząca miłość
Po co przychodzimy na nabożeństwa?
Odrobina poezji
Kochany przyjacielu
Małe płaszczyzny porozumienia z wieloma punktami odniesienia
Czas
Zimowisko w Biłgoraju
Zimowisko w Warszawie
Nasze pieśni - Tak jak jeleń
Konkurs
Spotkanie z Izaaka z Rebeką
Zagadki
Fotograficzne wiadomości
powrót wersja do druku

 

 



Zimowisko w Biłgoraju 2000

Jak to najczęściej bywa, dla niektórych kurs zaczyna się już w pociągu. To właśnie tam zawierają się pierwsze znajomości. I tak właśnie wsiedliśmy do pociągu Kraków - Biłgoraj, w którym znajdowała się część uczestników naszego kursu. Były mi osoby znajome, ale były również takie, z którymi musiałam się dopiero zapoznać. Podczas jazdy przychodziły mi do głowy różne myśli: jak będzie na tym zimowisku, jakie poznam osoby, czy znajdę z każdym odpowiedni temat do rozmowy... A w ogóle to się cieszyłam, że mogłam się znaleźć między uczestnikami. (Było to dla mnie duże i dotąd nie znane przeżycie, więc jestem Bogu wdzięczna, że pozwolił mi tam dotrzeć). (...)
Muszę przyznać, że kiedy popatrzyłam na program naszego kursu, nie byłam zachwycona wybranymi tematami. Wyobrażałam sobie, że są one trudne i niezbyt ciekawe. Ale musze również przyznać się, że się pomyliłam. Przeciwnie, były to bardzo interesujące wykłady, z których można było wyciągnąć wiele wniosków dla naszego życia.
Na drugi dzień Zimowiska planowano wycieczkę na Budziarze. Było trochę wątpliwości dotyczących pogody, ale, jak się okazało, zaświeciło słoneczko i przy topniejącym się śniegu spędziliśmy kilka wspólnych godzin na świeżym powietrzu. Mieliśmy czas, aby porozmawiać na różne tematy lub pośpiewać pieśni z pomocą gitar.
Przy ognisku mogliśmy sobie usmażyć smaczne kiełbaski i popić goracą herbatkę. Pomimo, że pobyt był bardzo miły, ucieszyliśmy się, kiedy autokar przyjechał po nas. Tak dotarliśmy do ciepłej sali. (...)
Następne dni minęły tak szybko, jak i te pierwsze. Były one wspaniałe, w ciągu których można się było dużo nauczyć, porozmawiać z osobami, których się tylko bardzo rzadko spotyka, pośpiewać pieśni, zbliżających nas do Boga. Miło wspominam ten kurs i bardzo Panu Bogu dziękuję, że mogłam w nim uczestniczyć.
Z mojej strony dziękuje też kucharkom za smaczne potrawy, także rodzinom, u których spaliśmy, które na pewno miały nie przespane noce ze względu na nasze rozmowy i dyskusje nocne.
S.S.

Relacja innego uczestnika:
W dniach od 2 do 6 lutego miałem przywilej uczestniczyć w zebraniu młodzieżowym w Biłgoraju. Jak co roku zebrała się w tym miejscu znaczna ilość młodzieży. Tym razem było nas ponad sto osób. Organizatorzy przygotowali nam bardzo dobry program, zarówno duchowy jak i cielesny. Na samym początku, w pierwszy dzień zimowiska br. Olejarz podzielił się z nami dwoma wykładami na temat przymierzy, jakie Bóg zawierał z ludźmi. Następnego dnia br. Lipka tłumaczył nam Boski plan zbawienia. W pierwszym wykładzie objaśniał przedziały czasowe, jakie i kiedy były epoki, i czego dotyczyły poszczególne żniwa. W drugim natomiast przedstawił nam znaczenie poszczególnych figur oraz linii. Był to wstęp do omawiania cieni przybytku, które w czterech wykładach tłumaczył nam br. Sygnowski. (...)
Kilka osób zorganizowało dwa ciekawe konkursy. Jeden dotyczył cieni przybytku, był jakby sprawdzianem naszych wiadomości po serii wykładów. Jednak drugi wzbudził wśród nas największe emocje. Był on zorganizowany na wzór telewizyjnego teleturnieju "milionerzy". Najciekawszą rzeczą w całym konkursie było tak zwane koło ratunkowe - telefon do brata - przyjaciela. Jeżeli zawodnik miał jakieś wątpliwości co do wyboru poprawnej odpowiedzi, mógł raz zadzwonić do jednego z kilkunastu wytypowanych braci w Polsce i poprosić go o pomoc. Pomiędzy częściami duchowymi bardzo dużo śpiewaliśmy. Można nawet powiedzieć, że gitary były w ciągłym ruchu. I w tym miejscu należą się duże słowa uznania dla osób, które nie wstydziły się wziąć instrumentu do ręki i zagrać publicznie. A było takich osób kilka. (...) W niedzielę mieliśmy zebranie ze zborem. Br. Michał Kubic zebrał dość pokaźny zespół muzyczny, który przygrywał do pieśni. Po dwóch wykładach br. Szopińskiego, brat Sadowy zdał krótką relację zborowi, co się działo na kursie. Po wspólnym posiłku, znowu zebraliśmy się, by móc jeszcze wspólnie pośpiewać Bogu na chwałę. Niestety, z bólem serca wtedy musiałem odjechać.
Nic mi nie pozostaje, jak tylko dziękować naszemu Bogu wszechmogącemu za to, że pozwolił aby zimowisko się odbyło.
Uczestnik

"...Tyś Bogiem moim,
przeto dziękować Ci będę;
Boże mój będę Cię wywyższał.
Dziękujcie Panu, albowiem jest dobry,
Albowiem łaska jego trwa na wieki!"

PS 118:28-29

powrót do góry wersja do druku