"Koronujesz rok dobrocią"
Waldemar Szymański
Psalm 65:12
Przełom Starego i Nowego Roku jest dla ludzi wierzących, członków
Nowego Stworzenia, szczególną okazją do refleksji, pobożnych rozmyślań i duchowych
obrachunków. Jest to jedna z tych okazji, kiedy dokonujemy obrachunków z przeszłością
i z wielką niecierpliwością spoglądamy w przyszłość. Nie wiemy, jaka ona będzie,
bo "Pan przyszłość oczom skrył", jak śpiewamy w jednej z pieśni. Dwie rzeczy
są jednak pewne - znowu przybliżyło się Królestwo Boże i znowu Pan Bóg daje
nam szansę ubiegania się o uczestnictwo w nim. Dlatego uczucie wdzięczności
składanej naszemu Ojcu Niebiańskiemu powinno napełnić nasze serca. "Cóż oddam
Panu za wszystkie dobrodziejstwa, które mi uczynił? Kielich obfitego zbawienia
wezmę, a imienia Pańskiego wzywać będę. Śluby moje oddam Panu".
Tak często uświadamiamy sobie naszą znikomość i niedoskonałość,
dlatego tak często musimy korzystać z łask i błogosławieństw Bożych. Pan Bóg
ogarnia nas płaszczem swojej wszechobecnej miłości zgodnie ze słowami zapisanymi
przez proroka Jeremiasza 31:3 - "...miłością wieczną umiłowałem cię,
dlategoć ustawicznie miłosierdzie pokazuję" (BG). Pan Bóg pragnie, abyśmy
nadal tkwili w krzewie winnym i wydawali owoce. Naszą radością jest szansa pracy
na niwie Pańskiej i perspektywa Królestwa, którego widoki dzięki Słowu Bożemu
już teraz możemy podziwiać.
Możemy podziękować Bogu Najwyższemu za to, że w minionym roku
Słowo Boże było i nadal jest, jak pisze Psalmista 119:105 "...pochodnią nogom
moim i światłością ścieżkom moim" (BW). Nadal Bóg miał nas u siebie
na służbie, a my staraliśmy się pomnażać dane nam talenty, aby usłyszeć z Jego
ust: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele
ci powierzę; wejdź do radości Pana swego" - Mat. 25:21 (BW).
Kiedyś przed laty uczyniliśmy z Bogiem przymierze przy ofierze,
aby resztę lat, miesięcy, a może dla kogoś tylko kilka dni swojego ziemskiego
życia zużyć w służbie dla Pana, Prawdy i Braci. Zapewne od tamtego czasu każdy
z nas stara się uczynić wszystko, aby jego służba była rozumną służbą. Dlatego
bardzo poważnie musimy traktować wszystkie dni naszego życia, zarówno te minione,
jak i te, w które obecnie wkraczamy.
Modlitwą naszych serc powinny być słowa Psalmisty 90:12 - "Naucz
nas liczyć dni nasze, abyśmy posiedli mądre serce"(BW). Apostoł Paweł,
pisząc podobne słowa w Liście do Efezjan 5:15,16, kieruje je do wszystkich wierzących:
"Baczcie więc pilnie, jak macie postępować, nie jako niemądrzy, lecz jako
mądrzy, wykorzystując czas, gdyż dni są złe" (BW).
Dzisiaj wszyscy zgodnie oceniają, że dni są złe. Ludzie niewierzący
bezskutecznie chcą odwrócić Boży plan. Starają się wmówić innym, że w ich rękach
spoczywa ich własny los. Ta oczywista prawda jest tylko częściową prawdą. W
takich chwilach bardzo często zapomina się o Bogu. Wystarczy popatrzeć na przeciętnego
człowieka. Wystarczy popatrzeć, jak ludzie na całym świecie kończą kolejny etap
swojego życia i rozpoczynają następny. Wystarczy posłuchać, jakie składają sobie
życzenia na rozpoczynający się rok. Jakże często kierują nimi przyziemne myśli.
Garstka wierzących, opierając się na Słowie Bożym, inaczej ocenia ten stan rzeczy
i zgodnie ze słowami apostoła Pawła, zapisanymi w Liście do Tytusa 2:13 - "oczekuje
onej błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela
naszego Jezusa Chrystusa" (BG).
Musimy uświadomić sobie, że żyjemy na początku kolejnej epoki.
Cztery minione lata nie zmieniają przecież faktu, że ciągle żyjemy na przełomie
epok. Kiedy rozpoczynał się rok 2000, mówiono o nowym tysiącleciu i spodziewano
się różnych, dziwnych zjawisk. Pewnie już mało kto pamięta, że miały przestać
działać komputery, a skutki tego miał odczuć niemal każdy człowiek. Obawiano
się awarii energetycznych, przepowiadany był chaos w komunikacji lotniczej,
obawiano się paraliżu systemów bankowych. Bardzo dużo mówiono o końcu świata.
Od tamtej pory minęło już trochę czasu i obawy poprzedniego wieku mamy poza
sobą. W końcu doczekaliśmy się ogromnej awarii energetycznej w Stanach Zjednoczonych
i na Wschodzie Europy, ale w zupełnie innym czasie i z zupełnie innych powodów.
Byliśmy także świadkami paraliżu lotniczego, który rozpoczął się w 2001 roku
i tak naprawdę trwa nadal. Jedna tylko różnica, powstał on z zupełnie innych
powodów. Ten paraliż spowodowali ludzie. Od pamiętnych wydarzeń z dnia 11 września
2001 roku zupełnie inaczej działają lotniska na całym świecie. Z drugiej strony
trzeba przyznać, że nauka i technika święcą wielkie triumfy. Szczególne osiągnięcia
są widoczne w elektronice i informatyce. Elektronika i związana z nią komputeryzacja
wchodzi we wszystkie dziedziny ludzkiego życia i nabiera wielkiego przyśpieszenia.
Jeszcze kilka lat temu komputer można było spotkać tylko w sektorze państwowym,
w miejscu naszej pracy. Dzisiaj staje się on wyposażeniem naszych domów. Ludzie
coraz częściej używają komputerów przenośnych. Komputer jest wykorzystywany
także w służbie Bogu. Za pomocą tego elektronicznego urządzenia prowadzona jest
praca Pańska w naszej społeczności: praca wydawnicza, cała administracja i w
dużej mierze łączność między braćmi. Jesteśmy tego świadkami na ostatnich konwencjach
międzynarodowych, gdzie komputer wykorzystywany jest do audio-wizualnej prezentacji
treści głoszonych wykładów, łączności podczas zeznań świadectw czy prowadzenia
transmisji internetowych na cały świat.
Dożyliśmy czasów, kiedy telefon stał się powszechnym atrybutem
naszego życia. Pamiętamy czasy, kiedy posiadanie telefonu było nieosiągalnym
marzeniem. Dzisiaj chyba nie ma osoby bez telefonu. Tak naprawdę większość z
nas posiada po kilka aparatów telefonicznych w swoich domach.
Na arenie międzynarodowej obserwuje się dalszą erozję władzy
ziemskiej. Z wielkim zainteresowaniem świat przyglądał się kampanii wyborczej
w Rosji i w USA. Wszyscy zdają sobie sprawę, że przywódcy światowych mocarstw
wpływają na stosunki międzynarodowe całego świata. Od pamiętnego 11 września
minęły już ponad trzy lata. Mimo wielu zabiegów, składanych obietnic i przeprowadzonych
działań, przywódcy tamtych wydarzeń są nadal bezkarni. Co więcej, oni nadal
prowadzą swoją działalność. Zmieniają tylko metody i formy walki. Co jakiś czas
słyszy się o porwaniach, wymuszanych okupach i podkładanych ładunkach wybuchowych.
Na tym polu miniony rok przyniósł nam wiele takich wieści. Wspomnieć można terrorystyczny
atak na dworcu kolejowym w Madrycie czy śmierć kilkuset osób podczas terrorystycznego
ataku na szkołę podstawową w Biesłanie w Północnej Osetii. Przez cały rok oczy
całego świata zwrócone były na Bliski Wschód. Okazuje się, że podejmowane tam
decyzje nie zawsze były racjonalne. Mimo zakończenia działań wojennych, w Iraku
nadal giną ludzie. To może wydawać się dziwne, ale od chwili zakończenia wojny
zginęło ich więcej aniżeli podczas samej wojny. Niemal codziennie docierają
do nas wieści o zamachach, podkładanych ładunkach i porwaniach. Te akty coraz
częściej kierowane są przeciwko ludności cywilnej.
Po destabilizacji krajów postkomunistycznych zaczynają drżeć
rynki finansowe krajów kapitalistycznych. Co pewien czas słyszy się o upadłości
wielkich korporacji gospodarczych, linii lotniczych, banków i fabryk, które
kiedyś były wzorem finansowego rozkwitu. Niejasna sytuacja polityczna światowych
mocarstw zmienia wszystkie relacje finansowe świata. Świat finansowy nie może
zrozumieć, co się dzieje z pieniądzem. Ponad sto lat temu pastor Russell pisał
o krachu finansowym, który doprowadzi do upadku gospodarki krajów tego świata.
Inne jego przepowiednie, oparte na analizach proroctw biblijnych, już dawno
się spełniły.
Nietrudno zauważyć, że destabilizacja krajów postkomunistycznych
i załamanie się ich gospodarki spowodowane zostały odpływem z tych krajów Żydów
i udaniem się ich do Izraela. Kraje te są dobrymi przykładami pozytywnej roli,
jaką pełnili Żydzi w krajach rozproszenia. Przez nich Bóg zsyłał błogosławieństwa
na narody. Skoro takie skutki sprawiło odpłynięcie z tych krajów cielesnego
Izraela, to nietrudno sobie wyobrazić, jakie skutki pociągnie za sobą zabranie
z ziemi duchowego Izraela. Wtedy anarchia ogarnie cały świat.
W dalszym ciągu trwa walka o wolność narodów, rozpoczęta upadkiem
monarchii po pierwszej wielkiej wojnie. Gazety, radio i telewizja informowały
o Szyitach, Talibach, Kurdach, Korei, Czeczenii i zamiarach Palestyńczyków.
Wielkie obawy o nastroje polityczne budziła choroba i śmierć przywódcy Organizacji
Wyzwolenia Palestyny Jasera Arafata. Jego polityczna działalność przez wiele
ostatnich lat budziła krańcowo odmienne emocje mieszkańców Bliskiego Wschodu.
Takie same nastroje towarzyszyły wyborom następcy Jasera Arafata. Opinia międzynarodowa
przez długie tygodnie przypatrywała się poczynaniom władz na Ukrainie. Osiągnięcia
"pomarańczowej rewolucji" odbierane są jako zwycięstwo demokracji. Po unieważnieniu
prezydenckich wyborów wszyscy zgodnie oceniają, że w Europie kolejny kraj uzyskał
swoją wolność. Pokój światowy, z trudem utrzymywany przez wiodące mocarstwa,
wciąż pękał w coraz to innym miejscu. Na nowe pokojowe przedsięwzięcia zaczyna
brakować środków. W tym miejscu wypada tylko przytoczyć słowa naszego Pana,
zapisane w Ew. Łukasza 21:29-31: "Spójrzcie na drzewo figowe i na wszystkie
drzewa; Gdy widzicie, że już puszczają pąki, sami poznajecie, iż lato już blisko.
Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo
Boże" (BW).
Nieprzerwanie w centrum wydarzeń znajduje się Izrael - jedna
z osi polityki światowej. Nie tak dawno państwo to, odrodzone w 1948 roku po
dwóch tysiącach lat, na ziemi, którą Pan Bóg przysiągł ich patriarchom, obchodziło
50-lecie swojego istnienia. Odrodzenie państwa izraelskiego, w którym żyją obecnie
Żydzi ze 143 krajów, graniczyło z cudem. Ale za faktem tym stał sam Bóg. Jest
to współczesny, namacalny dowód wartości proroctw biblijnych. Miniony rok zaznaczył
się wspaniałymi sukcesami realizacji słów proroka: "I zakwitnie pustynia
jako róża" - Izaj. 35:1 (BG).
Nie sposób pominąć milczeniem wydarzeń z 11 września 2001 roku,
obecnej wojny w Iraku i światowych katastrof. Wszędzie zginęli ludzie, ale jakże
inny wymiar moralny ma każde z tych wydarzeń.
Wydawało się, że aresztowanie przywódcy Iraku będzie wielkim
sukcesem zachodnich mocarstw i zmieni sytuację w tym kraju. Tymczasem rzeczywistość
jest zupełnie inna. Tam nadal każdego dnia giną niewinni ludzie. Tam ciągle
rozgrywa się dramat porwanych, skazanych i aresztowanych.
Żywioły opisane w 24 rozdziale Ew. Mateusza - trzęsienia ziemi
na Florydzie, w Japonii, Grecji, Francji, Niemczech, Polsce, Słowacji, Maroku,
Iranie, Iraku i ostatnio w Południowo-Wschodniej Azji oraz Wschodniej Afryce;
tajfuny, cyklony i huragany na Filipinach, Wyspach Kajmańskich, Florydzie, Madagaskarze,
Brazylii, Sachalinie, Kamczatce, Jamajce, Kubie i Zatoce Meksykańskiej; liczne
pożary lasów w USA i Australii - w minionym roku pochłonęły kilkaset tysięcy
ofiar, a miliony ludzi pozbawiły dachu nad głową i dorobku całego życia.
Afery polityczne, finansowe i korupcyjne zatoczyły coraz większe
kręgi. Wyroki sądowe dosięgły przedstawicieli władzy i polityków. Zwykli ludzie
poznali przestępczą działalność swoich przywódców. Wszędzie widać znamiona "czasów
ostatecznych".
Zwróćmy jednak naszą uwagę na to, co jest bliżej nas - na nasze
własne przejścia, doświadczenia i błogosławieństwa minionego roku. Żyjemy na
początku kolejnego tysiąclecia. Chciałbym podkreślić, że żyjemy w ostatecznych
czasach, że znajdujemy się w zaraniu nowego dnia - Dnia Pańskiego, nowej dyspensacji.
Apostoł Paweł w 2 Liście do Tym. 3:1-9 tak opisuje te czasy: "A to
wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: Ludzie bowiem będą samolubni,
chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni,
bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie
miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze
niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem
jej mocy; również tych się wystrzegaj. Albowiem z nich wywodzą się ci, którzy
wdzierają się do domów i usidlają kobiety opanowane przez różne pożądliwości,
które zawsze się uczą, a nigdy do poznania prawdy dojść nie mogą. Podobnie jak
Jannes i Jambres przeciwstawili się Mojżeszowi, tak samo ci przeciwstawiają
się prawdzie, ludzie spaczonego umysłu, nie wytrzymujący próby wiary. Ale daleko
nie zajdą, albowiem ich głupota uwidoczni się wobec wszystkich, jak to się i
z tamtymi stało" (BW).
Podobne słowa o tym okresie podaje Ew. Mateusza 24:10-13: "I
wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą i nawzajem nienawidzić.
I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu, a ponieważ
bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie, a kto wytrwa do końca,
zbawiony będzie" (BW).
Zauważmy, w jakich warunkach przyszło nam żyć. Przeanalizujmy
miniony rok i zastanówmy się - może któraś z tych przestróg uszła naszej uwadze
i może nieświadomie staliśmy się uczestnikami grzechu?
Przełom roku jest dobrym momentem na zbilansowanie dokonań poprzedniego
okresu i na wprowadzenie zmian w Nowym Roku.
Słowo "bilans" z łacińskiego oznacza wagę o dwóch szalach. W
księgowości i ekonomii bilansem nazywa się zestawienie sprawozdawcze, obrazujące
stan majątkowy jednostki gospodarczej za pewien okres; obejmuje zestawienie
przychodów i rozchodów dóbr materialnych za dany okres w celu ustalenia odpowiednich
proporcji w gospodarce w następnym okresie. Definicja ta wyraźnie określa cel,
w jakim sporządza się bilans.
Może prościej. Po jednej stronie (szalce) są przychody (zyski),
po drugiej stronie (drugiej szalce) są rozchody (straty). Teraz trzeba sprawdzić,
która szalka jest cięższa. Każda firma dąży do tego, aby po stronie zysków było
jak najwięcej. Po sporządzeniu takiego zestawienia trzeba przeanalizować pozycje
bilansowe, tak aby w przyszłym roku do minimum ograniczyć straty i maksymalnie
zwiększyć zyski. Bowiem każda normalnie pracująca firma dąży do tego, aby na
zakończenie roku mieć jak największe saldo dodatnie.
Każdy z nas może dokonać podobnego bilansu w sferze duchowej.
Obliczmy nasze duchowe zyski w minionym roku, uważnie przeanalizujmy wszystkie
przywileje i łaski. Trzeba przyznać, że w 2004 roku Pan Bóg hojnie nam udzielał
ze swojego stołu. W okresie letnim odbyło się kilka konwencji. Przeanalizujmy
teraz, z ilu pokarmów duchowych, podanych na tych konwencjach, skorzystaliśmy.
Na konwencjach w Polsce w minionym roku wygłoszono (to łatwo sprawdzić) około
90 wykładów. Niektóre tematy pamiętamy do dzisiaj. Zastanówmy się, dlaczego
tylko niektóre? A co z pozostałymi?
Przejdźmy teraz bliżej nas. Może rok temu, o tej porze, w naszym
Zborze było nas więcej. Czy pamiętamy, kogo w tym roku Pan wezwał do siebie?
A może było inaczej? Czy pamiętamy kogoś, kto w ubiegłym roku przybył do naszej
społeczności?
W minionym roku mieliśmy przywilej ponad 50 razy spotkać się
z Panem. Czy rzeczywiście w ubiegłym roku byliśmy 50 razy na nabożeństwie? Musimy
przeanalizować, jak wygląda bilans naszych spotkań z Panem. Która szalka jest
cięższa?
Każdy z nas powinien również zastanowić się, ile czasu spędził
na rozmowie z Panem. Nasza każda wieczorna modlitwa jest bilansem mijającego
dnia. Ile takich codziennych bilansów w ubiegłym roku możemy zapisać po stronie
korzyści. Powinniśmy także zastanowić się, ile czasu spędziliśmy na słuchaniu
głosu Pańskiego, na badaniu słowa, aby rozeznać Boską wolę i Boski plan. Możemy
także zastanawiać się nad tym, ile czasu poświęciliśmy na czytanie Słowa Bożego.
Czy rzeczywiście nie można było tego czasu wykorzystać bardziej ekonomicznie?
Ile czasu w ubiegłym roku poświęciliśmy na pomoc innym braciom?
Czy wszystkim potrzebującym nieśliśmy pomoc? Czy udzieliliśmy komuś duchowej
radości? Zastanówmy się, czy w ubiegłym roku zainteresowaliśmy kogoś Prawdą?
Czy wykorzystaliśmy wszystkie nadarzające się okazje do głoszenia Prawdy?
Może ktoś z nas dokładnie rok temu czynił jakieś postanowienia.
Teraz przychodzi czas zastanowienia, czy wypełniliśmy je w stu procentach?
Pytań jest jeszcze bardzo dużo. W chwili refleksji zauważmy myśli
apostołów, zauważmy, jak oni liczyli swoje zyski i straty. Apostoł Paweł powiada
tak: "Lecz o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi,
bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa, żeby
składać świadectwo o ewangelii łaski Bożej" - Dzieje Ap. 20:24 (BW). W liście
skierowanym do braci w Filipii (Filip. 3:7-8) ten sam apostoł napisał: "Ale
wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę.
Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma
poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody
i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa" (BW).
Co za dziwny bilans. Apostoł uznaje, że utrata wszystkich rzeczy
jest dla niego zyskiem, bo prowadzi do znajomości Boga i Prawdy. Podziękujmy
Bogu za ten wielki zysk - znajomość Chrystusa, znajomość Jego charakteru.
Inną myśl przekazał apostoł Jakub 1:2-3 - "Poczytujcie to
sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie. Wiedząc,
że doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość" (BW).
Próby i doświadczenia minionego roku - nad niektórymi odnieśliśmy
łatwe zwycięstwo, w innych pomoc przyszła po ciężkiej walce. A może były takie,
o których chcielibyśmy zapomnieć jak najszybciej?
Cóż takiego przyniosły nam te doświadczenia? Jaka była ich wartość?
Jedną korzyścią, o jakiej wspomina apostoł Jakub, jest lekcja cierpliwości.
Próby te dowiodły naszej wierności Bogu.
Każdy z nas pewnie analizował już doświadczenia minionego roku.
Jeżeli nie, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby to uczynić. Chodzi przecież
o to, aby w następnym roku popełniać mniej błędów i wyciągać więcej nauk z przechodzonych
obecnie doświadczeń.
Apostoł Paweł podsumował swój bilans następująco: "Albowiem
sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą,
która ma się nam objawić" - Rzym. 8:18 (BW).
Podobnie traktujmy nasze cierpienia. One nic nie znaczą w porównaniu
z chwałą, która ma się nam objawić.
Obliczając zyski i straty za ubiegły rok, bądźmy wdzięczni, że
pomiędzy naszymi uchybieniami nie znajdujemy tego największego, o którym wspomina
apostoł: mianowicie, że nikt z nas nie uznał "krwi przymierza, przez którą
był poświęcony, za rzecz pospolitą". Dzięki Panu Bogu wciąż oceniamy drogocenną
krew Chrystusa.
Apostoł Paweł powiedział o sobie 1 Tym. 1:12 - "Dzięki składam
temu, który mnie wzmocnił, Chrystusowi Jezusowi, Panu naszemu, za to, że mnie
uznał za godnego zaufania, zleciwszy mi tę służbę" (BW).
Jak pocieszającą jest ta świadomość! Bóg zna każdą naszą myśl
i każdy nasz czyn, mimo to upodobało się Mu się powierzyć nam swoje tajemnice.
Słowa nasze nie zawsze mogą wyrazić uczucia naszego serca, a postępowanie nie
zawsze dochodzi do wystawionego wzoru; wówczas pocieszającą jest wiadomość,
że dzięki ofiarniczej śmierci naszego Odkupiciela Pan Bóg przyjmuje nasze niedoskonałe
uczynki.
Apostoł radował się, ponieważ Pan uznał jego intencje, a nie
uczynki. Radujmy się podobnie i pamiętajmy, że członkowie Królewskiego Kapłaństwa,
wszyscy prawdziwie poświęceni Bogu są sługami Bożymi i sługami wobec siebie.
W miarę zaniedbywania tej służby ponosimy proporcjonalną stratę w duchowym rozwoju
i charakterze. Uznajmy przywilej służenia braciom za wielki zysk w rozpoczynającym
się roku.
Apostoł, pisząc do kościoła w Tesalonice, powiedział: 2
Tes. 1:5 - "Jest to dowodem sprawiedliwego sądu Bożego i tego, że zostaliście
uznani za godnych Królestwa Bożego, za które cierpicie" (BW).
Tutaj podany jest następny sposób Bożego sposobu liczenia. My
nie jesteśmy godni Królestwa Bożego. Żaden człowiek nie jest tego godny, ale
Pan Bóg swoich wiernych poczytał za godnych. On uczynił to przez zasługę ofiary
pojednania.
Bądźmy Bogu wdzięczni za Jego hojne zarządzenia. Pamiętajmy na
oświadczenie apostoła, który mówi, że Bóg poczyta za godnych Królestwa tylko
tych, którzy przechodzą cierpienia dla Chrystusa. Starajmy się więc rozumnie
cierpieć. Nie szukajmy cierpień przez wtrącanie się w cudze sprawy. Nasz Pan
i apostołowie nie zostawili takiego przykładu. Obecne cierpienia nie polegają
na fizycznych prześladowaniach, ale mogą być spowodowane zranieniem naszych
uczuć.
Ostrzegając przed wrogami Dawid mówi w Psalmie 64:4,5 tak: "Którzy
naostrzyli język swój jak miecz, jak strzałę wyostrzyli słowa jadowite, aby
ugodzić skrycie niewinnego, nagle i bez skrupułów ugodzić weń" (BW).
Zazwyczaj cierpienia nasze są mniejsze niż te, o których mówi apostoł Paweł
w Liście do Hebr. 10:33-35 - "Czy to, gdy byliście wystawieni publicznie
na zniewagi i udręki, czy też, gdy wiernie staliście przy tych, z którymi się
tak obchodzono. Cierpieliście bowiem wespół z więźniami i przyjęliście z radością
grabież waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwałą.
Nie porzucajcie więc ufności waszej, która ma wielką zapłatę" (BW).
Postanówmy sobie przenieść ten zysk na rok następny. Cieszmy
się, że mieliśmy przywilej cierpieć nieco dla Pana i dla Prawdy z powodu naszej
społeczności z braćmi.
Zwróćmy jeszcze uwagę na słowa apostoła zapisane w
2 Tes. 1:11 - "W tej myśli też modlimy się zawsze za was, aby Bóg nasz
uznał was za godnych powołania i w mocy doprowadził do końca wszystkie wasze
dobre zamierzenia i dzieła wiary" (BW). Tak powinny wyglądać nasze
modlitwy za braci.
Życzę Braterstwu, aby stojąc w progach Nowego Roku, każdy z nas
mógł wyciągnąć należyte wnioski z dokonań poczynionych w minionym roku. Aby
zdobyte w Starym Roku lekcje przyniosły owoc w nadchodzącym roku.
Zawsze dzień 1 stycznia przynosi jakieś zmiany. Tak zapewne będzie
i teraz. Ludzie zastanawiają się, jakie będą podwyżki, czy zwiększy się bezrobocie,
kto zyska na wejściu do Unii Europejskiej. Rozpocznijmy ten rok z modlitwą o
Boże błogosławieństwo i wewnętrzny pokój, godny ucznia Chrystusowego. Starajmy
się, aby każdy dzień nadchodzącego roku umacniał naszą wiarę, budował nasz charakter
i zbliżał nas do Stwórcy. "A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej
swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do
niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie. Jego jest moc
na wieki wieków. Amen" - 1 Piotra 5:10,11 (BW).
powrót
do
góry
wersja do druku
|