Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Strona główna - Szukaj


powrót wersja do druku

Wędrówka za Panem

Numer 4 - 2001


Spis treści

Bóg Wszechwiedzący
Cel życia człowieka
Kilka spostrzeżeń w Izraelu
Świat wrogiem dla chrześcijanina
Przyjeżdżają tu aby płakać
Pozdrowienia z Indii
Miłość
Wędrówka - najmłodszym
powrót wersja do druku

 

 



Wędrówka - najmłodszym...

Syn szczęścia

     "Syn szczęścia", "Ukochany", "Syn po prawicy" są to znaczenia imienia Beniamin. Imię takie nadał swojemu synowi Jakub pomimo tego, że okoliczności urodzenia się dziecka nie były takie radosne.
     Matką Benjamina była Rachela, córka Labana. Przez podstęp teścia Jakub musiał pracować czternaście lat, aby uzyskać pełne prawo do małżeństwa z ukochaną kobietą. Kochał ją tak bardzo, że pierwsze siedem lat wydawały mu się jak kilka dni. Po długich latach niepłodności Bóg wysłuchał Rachelę i urodziła ona syna. Dała mu imię Józef, mówiąc: "Oby Pan dał mi jeszcze jednego syna".
     W tym czasie w rodzinie Jakuba zaszło dużo zmian. Po dwudziestu latach służby u Labana, Jakub postanowił opuścić teścia i wrócić w rodzinne strony, do swojego ojca Izaaka. Przez pewien czas mieszkał w Betel, tak jak rozkazał mu Pan. W tym czasie jego umiłowana żona ponownie spodziewała się dziecka. W Betel Bóg zawarł przymierze z Jakubem, zmieniając jego imię na Izrael. Na pamiątkę tego wydarzenia Jakub postawił pomnik na miejscu, gdzie Pan Bóg z nim rozmawiał.
     Potem wyruszyli z Betel i gdy mieli jeszcze kawałek drogi do Efraty, Rachela poczęła rodzić, a miała ciężki poród. Położna pocieszała ją mówiąc, żeby sięnie bała, bo Bóg wysłuchał jej prośby i tym razem też ma syna. Jednak Rachela czuła, że umiera i dlatego nazwała dziecko Ben-Oni, co oznacza "Syn boleści", lecz ojciec jego zmienił mu imię na Benjamin - "Syn szczęścia". I umarła Rachela i została pochowana przy drodze do Efraty, czyli do Betlejem.
     Jakub z resztą rodziny przybył do Hebronu, do Izaaka, swego ojca, i zamieszkał tam. Taka była historia narodzin najmłodszego, dwunastego syna Jakuba.
     Dzieciństwo Benjamina przebiegało w cieniu Józefa, najbardziej wyróżnianego z synów Jakuba. Był on za mały, aby paść razem ze starszymi braćmi trzodę i za młody aby odwiedzać ich z
Józefem na daleko położonych od domu pastwiskach. Jednak na pewno zachował we wspomnieniach ten tragiczny dzień, kiedy to dziesięciu jego braci wróciło do domu przynosząc wspaniałą szatę Józefa ociekającą krwią. Jeżeli nawet nie pamiętał dokładnie wszystkich szczegółów, to na pewno wiele razy z ust ojca słyszał tę wstrząsającą historię o pożarciu przez dzikie zwierzę Józefa.
     Po stracie najdroższego syna Jakub swoją miłość przelał na Benjamina, ostatnie dziecko, jakie urodziła mu Rachela.
     Dwadzieścia lat później rodzina Jakuba przeżywała nowe problemy. Na całej ziemi był głód, klęska ta nie ominęła również ziemii kananejskiej, w której mieszkał Jakub. Na szczęście dowiedział się on, że spichlerze egipskie pełne są zboża, które faraon sprzedaje potrzebującym. Gdy więc zapasy jedzenia były na wyczerpaniu, Jakub wyprawił swoich dziesięciu synów do Egiptu po żywność. W podróż tę nie puścił Benjamina, ponieważ bał się, że i jemu, tak jak Józefowi, może przydarzyć się coś złego.
     Po jakimś czasie bracia wrócili. Mieli zboże, a w worach na wierzchu znaleźli sakiewki z pieniędzmi, przeznaczonymi na zakup żywności. Głód im na razie nie groził, ale braci wróciło tylko dziewięciu. Opowiedzieli ojcu i Benjaminowi o szorstkim przyjęciu ich przez namiestnika Egiptu, o jego podejrzeniach, że są oni szpiegami, a co najgorsze, że dla udowodnienia ich niewinności namiestnik kazał im następnym razem przywieść najmłodszego brata, o którym mu opowiadali. Jako zakładnika zatrzymał przy sobie jednego z nich - Symeona. Jakub bardzo bolał nad brakiem drugiego syna i zapowiedział, że nie zgadza się na podróż Benjamina do Egiptu, bo nie przeżyje straty ukochanego syna.
     Niestety, nieurodzaj trwał nadal, zboże kończyło się i rodzinie Jakuba znowu zaczął zagrażać głód. Jedynym ratunkiem była następna wyprawa do Egiptu. Aby przekonać ojca, Juda swoim życiem gwarantował powrót Benjamina. Widząc beznadziejność sytuacji, Jakub zgodził się w końcu na wyjazd najmłodszego syna. Przed drogą pobłogosławił dzieci i dał im dary dla zarządcy egipskiego.
     W Egipcie Benjamin sam przekonał się o prawdziwości słów braci, którzy opowiadali o dziwnym zachowaniu się namiestnika. Gdy zobaczył on Benjamina, dopytywał się, czy to jest ten najmłodszy brat, a potem rzekł mu: "Bóg niech ci będzie miłościw, synu mój!" Później wypytywał ich o Jakuba i zaprosił na ucztę, którą spożywali przy osobnych stołach, bo dla Egipcjanina obrzydliwością jest jedzenie z Hebrajczykami. Mimo to namiestnik kazał służbie podawać im potrawy ze swojego stołu, przy czym część Benjamina była pięć razy większa od części jego braci.
     W drodze do domu zdarzył się dziwny wypadek ze srebrnym kubkiem należącym do namiestnika faraona. Przez całą powrotną drogę Benjamin zastanawiał się skąd to naczynie wzięło się w jego worze. Gdy stanęli ponownie przed namiestnikiem Juda prosił go, aby to jego obciążono winą za kradzież tak, aby Benjamin mógł wrócić do ojca, bo inaczej Jakub umrze z rozpaczy. Nieoczekiwanie zarządca kazał wyprowadzić wszystkich z komnaty, a gdy po pewnym czasie zostali ponownie wpuszczeni, namiestnik powiedział do nich: "Jam jest Józef, brat wasz, którego sprzedaliście do Egiptu, ale nie róbcie sobie wyrzutów, gdyż to Bóg wysłał mnie tutaj, aby zachować nas przy życiu w czasie głodu".
     W pierwszej chwili bracia zlękli się, ale później cieszyli się, że ich brat Józef żyje. Józef zaś rzucił się na szyję Benjamina i razem płakali, ściskając się. Później Józef wyprawił braci po ojca swego, Jakuba, dając im na drogę żywność i różne podarki, a we wszystkim wyróżniając Benjamina. W taki właśnie sposób, przez Benjamina, Pan Bóg przywrócił radość i szczęście w domu Jakuba. Benjamin był dobrym i posłusznym dzieckiem, przynoszącym pociechę swojemu ojcu, a taką postawę Pan Bóg zawsze nagradza.


Pomaluj...

Zagadka:

-Kiedy i dlaczego Mojżesz zdjął obuwie? (2Moj. 3:1-6)

- Kto kiedyś umył nogi uczniom Pana Jezusa? (Jan 13:1-16)

- Kto mył nogi Pana Jezusa łzami? (Łuk. 7:36-50)

- Kto obudził się i znalazł u swoich stóp kobietę? (Rut 3:1-18)

- Komu i dlaczego nakazano otrzepać kurz ze stóp? (Łuk. 9:1-6)

     

     Mówi się: naśladować, iść w ślady, chodzić po śladach. Pan Jezus prosił
swoich uczniów by Go naśladowali. Apostoł Paweł prosi czytelników swoich
Listów, by byli jego naśladowcami, tak jak on jest naśladowcą Jezusa.
     Rzeczywiste ślady Pana Jezusa, które zostawił wędrując po ziemi, dawno
zatarł piasek i wiatr. A jednak możemy iść w ślady Pana Jezusa bo pozostawił
nam mnóstwo wskazówek i rad jak powinniśmy postępować, by dojść tam dokąd On
poszedł, by podobać się Niebiańskiemu Ojcu.


powrót do góry wersja do druku