Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
Bóg nie ma względu na osoby.
1965 Numer 9.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Bóg nie ma względu na osoby

(Dokończenie z poprzedniego wydania)

Apostoł Paweł mówi, że "upodobało się Bogu przez głupie kazanie zbawić wierzących" - to znaczy, że Bogu upodobało się tą metodą ogłaszać prawdę względem planu zbawienia, względem usprawiedliwienia i przyjęcia tych, którzy uwierzą i przyjmą to poselstwo. Ono może dochodzić ludzi przez listy, gazetki, książki lub przez ustne kazanie, nie robi różnicy w jaki sposób; najważniejszem jest aby prawdziwe poselstwo było dostarczone i przyjęte; lecz to poselstwo przepływa zwykle przez przewody ludzkie a nie przez aniołów ani przez działalność Ducha świętego inną aniżeli przewody ludzkie. Te lekcje względem Boskich metod powinniśmy zapamiętać i stosować je ''odpowiednio w różnych sprawach życia. Nie powinniśmy spodziewać się, że Bóg wywrze wpływ, lub pouczy naszych przyjaciół, krewnych lub sąsiadów; lecz trzeba nam pamiętać, że zaszczyt ogłaszania Jego prawdy dany jest "królewskiemu kapłaństwu" i stosownie do tego powinniśmy być "w pracy nie leniwi, duchem pałający, Panu służący" - służąc prawdzie we wszelki sposób i przy każdej nastręczającej się sposobności. - Rzym. 12:11.

Sąd Świata Należy Do Przyszłości

Po określeniu głównego poselstwa, św. Piotr wytłumaczył Korneliuszowi, że Jezus polecił apostołom kazać Ewangelię i świadczyć ludowi, że On jest postawiony od Pana sądzić żywych i Umarłych (Dzieje Ap. 10:42). Przyszły sąd, czyli próba świata jest ważną częścią poselstwa ewangelicznego, o czym nie powinno się zapominać przy głoszeniu Ewangelii.

Jaka korzyść wynikałaby dla świata z śmierci Chrystusowej, gdyby nie było przyszłego sądu, czyli próby dla ludzkości? Wszyscy byli osądzeni raz w Adamie i to potępienie przeszło na wszystkich. Świat nie potrzebuje dalszego sądu względem przestępstwa Adamowego i wynikłych z tego słabości. Wyrok za to przestępstwo był kompletny i nie pozostawia nic do dodania. Sędzia był sam Bóg a wyrokiem była śmierć. Lecz teraz wesoła nowina zawiera w sobie ten fakt, że Chrystus będzie Sędzią świata - co oznacza, że nowa próba do żywota dana będzie Adamowi i jego rodzajowi.

To już samo w sobie oznacza zwolnienie od pierwotnego wyroku śmierci; wykupienie z pod potępienia Adamowego i osobistą próbę dla każdego, w celu zdecydowania, którzy z odkupionego i wypróbowanego rodzaju okażą się godnymi żywota wiecznego. Tak, to jest "wesołą nowiną" dla świata - pomimo, że on wielki przeciwnik zwiódł ogromną większość, nawet chrześcijan, do myślenia inaczej - że kosztowna krew Chrystusa nie zapewniła wszystkim osobistej próby, jaką miał Adam na początku.

Wszystko poświadcza, że taka próba nie mogła rozpocząć się zanim Jezus stał się Sędzią; stąd żaden z tych co umarli w poprzednich czterech tysiącach lat, nie mógł być przez Niego sądzonym - żaden nie mógł przechodzić próby ku żywotowi wiecznemu. Wszyscy powinni także wiedzieć o tym, że ludzkość tego świata nie była sądzona nawet i po postanowieniu Odkupiciela Sędzią i że nie jest sądzona dziś. Przeciwnie, wielkie masy ludności tego świata nie znają owego Sędziego, nie rozumieją praw Bożych i nie mają żadnego pojęcia o wymaganiach i warunkach potrzebnych do osiągnięcia wiecznego żywota.

To harmonizuje w zupełności z orzeczeniem św. Piotra, które tu rozważamy; a także z orzeczeniem apostoła Pawła: "Przeto, iż Bóg postanowił dzień, w którym będzie sądził wszystek świat w sprawiedliwości przez męża, którego na to naznaczył, upewniając o tym wszystkich, wzbudziwszy go od umarłych" (Dzie. Ap. 17:31). Ze słów Apostoła wynika, że w jego czasach, dzień ten należał do przyszłości i do przyszłości należy jeszcze w obecnym czasie. Z Pisma świętego poznaliśmy, że tym dniem będzie okres Tysiąclecia, "Jeden dzień u Pana jest jako tysiąc lat." - 2 Piotra 3:8.

Jedynym sądem - próbą, który od czasu Pańskiego zmartwychwstania, zadecydował dla kogokolwiek kwestię wiecznego życia lub śmierci, był sąd kościoła. Kościół jako Izrael duchowy, miał znaczne korzyści pod wielu względami, ponad resztę ludzkości; albowiem w tym wieku ewangelicznym członkowie tego kościoła byli powoływani "według postanowienia Bożego", - aby zwycięzcy mogli być współdziedzicami z Chrystusem w Jego przyszłym dziele sądzenia świata. "Azaż nie wiecie, że święci będą sądzili świat"? - l Kor. 6:2.

Omawiając tę sprawę, Piotr zapewne doszedł do głębszego zrozumienia aniżeli kiedykolwiek przedtem, co właściwie Pan miał na względzie gdy uczniom dał to ogólne zlecenie aby głosili Ewangelię, nie tylko Żydom ale i wszystkim, którzy mieli uszy do słuchania. Piotr nie spodziewał się takich "usz" pomiędzy poganami: lecz teraz zrozumiał, że Bóg nie ma względu na narody, wygląd, itd., ale że to poselstwo było otworzone dla wszystkich i on czynił co mógł aby je ogłaszać. Starał się więc wykazać, że Jezus jako Mesjasz był objawiony, nie tylko przez to co czynił i głosił przez świadectwa Jego naśladowców, ale że to wszystko było przewidziane i uplanowane przez Boga, a także przepowiedziane przez proroków Izraelskich i że jedynie w imieniu Jezusowym i przez Jego zasługę, odpuszczenia grzechów dostąpią ci, co weń uwierzą i że tylko takich Bóg przyjmie do Swej rodziny.

Pierwsi z Pogan Przyjęci

Korneliusz i jego pobożni domownicy i przyjaciele czekali właśnie za takim poselstwem o Boskiej łasce i w miarę jak słowa wychodziły z ust Piotrowych, one były prędko i radośnie przyjmowane do serc słuchaczy, którzy w tym czasie przyjmowali Jezusa z taką samą zupełnością i oceną jak sam Piotr. Ponieważ ich serca były we właściwym stanie przed Bogiem, stosownym byłoby dla Piotra przemówić do nich w ten sposób: Teraz, bracia, właściwem dla was jest abyście byli ochrzczeni w Jezusa chrztem wodnym, który symbolicznie przedstawia waszą wiarę w Pana Jezusa i wasze poświęcenie aby umrzeć z Nim jako Jego wierni naśladowcy.

Św. Piotr nie był jednak gotowym do przedstawienia sprawy w taki sposób. On był zdziwiony, że Bóg był gotów okazać poganom drogę zbawienia w Jezusie, co już samo byłoby wielkim błogosławieństwem; lecz nie spodziewał się aby poganie mieli być przyjęci przez Boga na tych samych warunkach i z taką samą manifestacją Boskiej łaski jak byli Żydzi. Aby dopełnić ten brak znajomości Piotra względem ochrzczenia ich i włożenia na nich rąk aby mogli otrzymać dary Ducha świętego - a także aby to było nauką dla Piotra - Duch św. spłynął na Korneliusza i tych, którzy z nim byli, bez wkładania rąk na nich - tak samo jak spłynął na zgromadzonych w dniu Pięćdziesiątnicy.

Apostoł Piotr prędko nauczył się tej lekcji i ta jego gotowość do nauczenia się wynikała niezawodnie z jego pokory i szczerości serca, w zupełności poświęconego Bogu, a także z jego pragnienia aby we wszystkim czynić wolę Bożą. Piotr i jego towarzysze z Joppy, "ci z obrzezanych", byli zdumieni tym objawem łaski Bożej dla pogan, jednak nie zazdrościli im. Z radością przyjęli tych oczyszczonych za braci, wszystkich, których w tak znamienny sposób Bóg przyjął do Swej społeczności. Rezultatem tego wylania Ducha świętego, było piękne zebranie świadectw. Napisane jest, że słyszeli ich "rozlicznymi językami wielbiących Boga" - chwalili Boga, radowali się z ich przyjęcia itd.

Następnie Piotr zwrócił ich uwagę na chrzest symboliczny i na stosowność wykonania go. Mowa jego w tym przedmiocie nie jest podana, lecz możliwem jest, iż wytłumaczył im, że chrzest jest symbolem i publicznym wyznaniem ich poświęcenia się Panu; ich determinacji aby żyć i umierać dla Pana. Możliwie wykazał im również jak pięknem i pełnem znaczenia jest to zanurzenie w wodzie, jako symbol śmierci i pogrzebu z Chrystusem, a także jako symbol zmartwychwstania do nowości żywota teraz a także do nowego życia po zmartwychwstaniu, w doskonałych ciałach duchowych. A może zadowolnił się tylko wytłumaczeniem im, że sam Pan okazał Swoje poświęcenie w taki sposób i że rozkazał aby Jego naśladowcy byli podobnie zanurzani.

Zapytał obecnych - a szczególnie braci, którzy mu towarzyszyli z Joppy - czy mają co przeciwko temu aby ci drodzy bracia, którzy wierzyli w Boga i dali dowody poświęcenia i dobrych czynów, nawet przed poznaniem Pana i Jego chwalebnego planu, a teraz zostali. przez Boga przyjęci i dostąpili Ducha św. - czemu nie mieliby być dopuszczeni do wszystkich błogosławieństw i zarządzeń, jakie Bóg przygotował dla Swoich wiernych, bez względu, że byli z urodzenia poganami. Sprzeciwu żadnego nie było, więc św. Piotr rozkazał aby byli po chrzczeni w imieniu Pańskim. Posłany był do nich aby ich pouczyć, przeto udzielił im Boskiego poselstwa śmiało i wyraźnie.

Podobnie Pan kieruje wszystkimi, którzy mają uszy do słuchania i którzy słuchają Jego poselstwa, wyrażonego przez Piotra apostoła w niniejszej lekcji. My nie rozkazujemy nikomu, bo nie mamy do tego upoważnienia - nie jesteśmy apostołami. Możemy tylko wskazać na polecenie apostoła, na przykłady wszystkich apostołów, na przykład Pana itd., i pozostawić sprawę sumieniu każdego słuchacza. Zaiste, gdzie rozeznajemy, że prawdziwe zanurzenie woli w wolę Chrystusową zostało dokonane, możemy z danym bratem lub siostrą być w zupełnej społeczności, chociaż jeszcze nie okazali onego zewnętrznego znaku zanurzenia w wodzie. Ponieważ żyjemy w czasach gdy znaczne zamieszanie istnieje, co do wodnego chrztu, niewłaściwem byłoby odpychać lub choćby tylko chwilowo wstrzymywać społeczność z tymi, którzy dają dowody istotnego chrztu w Chrystusa. Dla szczegółowego zbadania kwestii chrztu zalecamy przeczytać kilka serii wykładów o chrzcie, w Dziele Informacyjnym, w Straży, z r. 1962 i 1963.

W.T.2988-1902