Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
1948 Numer 3.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Myślącym pod Rozwagę

"Baranek Boży"

"Jako baranek na zabicie wiedziony był i jako owca przed tymi którzy ją strzygą, oniemiał, i nie otworzył ust Swoich." - Izajasz 53.7.

Gdy zbliża się pora wielkanocna, serca i umysły naśladowców Pana uprzytomniają, a przynajmniej uprzytomniać sobie powinni jak najczęściej ów wzruszający dramat, jaki, za winy nasze, rozegrał się dziewiętnaście stuleci temu na górze Golgocie. Przeto i my jako ci, którzyśmy z łaski Bożej, lepiej poznali znaczenie onej wielkiej ofiary niewinnego i niepokalanego Baranka Bożego i którzy zasługą tejże ofiary zostaliśmy omyci i usprawiedliwieni z naszych grzechów, oraz przyjęci do Boskiej rodziny, odświeżmy przed naszym duchowym wzrokiem - szczególnie przy obchodzeniu pamiątkowej Wieczerzy Pańskiej - niektóre z tych smutnych okoliczności tej okupowej ofiary Syna Bożego.

Ujrzymy Go oczami umysłu, jak rozumiejąc o zbliżającej się godzinie, przygotował się do tych okrutnych doświadczeń, jako ów pozafiguralny baranek wielkanocny; jak zgodnie z figurą, odłączył się od Swoich licznych przyjaciół i zwolenników, dziesiątego dnia miesiąca Nisan i (w Palmową Niedzielę) oddał się pod władzę religijnych przewódców i rządców ludu w Jeruzalemie którzy też przyczynili się do Jego prędkiej śmierci. Ujrzyjmy Go jak w przeddzień Swej śmierci przygotowywał się z uczniami do spożycia wielkanocnego baranka, rozumiejąc to dobrze, że baranek ten był obrazem na Niego i że śmierć Jego miała nastąpić nazajutrz i to wśród najsroższych i najhaniebniejszych okoliczności. Wniknijmy, i ile możemy choć na chwilę, w ogrom Jego smutku, zakłopotania i osamotnienia gdy widział, że w tej tak poważnej dla Niego chwili nie było ani jednego, któryby mógł z Nim sympatyzować; uczniowie Jego raczej spierali się pomiędzy sobą o wyższe zaszczyty, tak że żaden z nich nie zabrał się 'do niższej lecz koniecznej naonczas usługi mycia nóg jedni drugim i Panu. Zauważmy, iż pomimo, że to samolubne stanowisko uczni niezawodnie przysporzyło, smutku Jego i tak już zbolałej duszy, On jednak nie wyrzekł ani słowa wyrzutu lub skargi lecz Sam z prawdziwą pokorą i z głębokim skupieniem zabrał się do mycia ich nóg; a dopiero potem udzielił im miłującej lekcji i napomnienia.

Ujrzyjmy Go w trwożnym umysłowym cierpieniu w ogrójcu, gdzie "z wołaniem wielkim i ze łzami" uniżone prośby wznosił do Ojca; podczas gdy Jego trzej najbardziej umiłowani uczniowie opodal drzemali. Ujrzyjmy Go jak następnie dał się pocałować zdrajcy Judaszowi dal się aresztować i wodzić do Annasza, Kaifasza, Piłata i Heroda; znosząc ze spokojem liczne zniewagi, cierpienia, biczowanie i t.p. Ujrzyjmy Go w końcu zasądzonego na ukrzyżowanie; uginającego sin pod ciężarem krzyża w drodze na Kalwarię, a w końcu okrutnie przybitego do tego krzyża i na nim zawieszonego. Usłyszmy jeszcze szyderstwa współukrzyżowanego złoczyńcy i otaczającej ich zgrai - i uprzytommjmy sobie, że wszystkie te zniewagi i cierpienia Baranka Bożego były za nas - tak, za mnie, za ciebie i za całą ludzkość cierpiał i umarł - "On sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do Boga." Czy oceniamy należycie to wielkie poświęcenie się Pana za nas i czy sami jesteśmy gotowi do wszelkich choć stosunkowo znacznie mniejszych poświęceń dla Niego, dla Jego sprawy i dla braci.