Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
1948 Numer 12.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Kilka myśli o restytucji

Pewien brat z Polski opisując nam nieco o trudnościach, jakich niektórzy bracia w Polsce doświadczają pod względem pojmowania niektórych określeń i nauk br. Russella, podał również swoje myśli, jak trudności te mogą być pokonane i rzekome niedokładności sprostowane. Chociaż myśli te może nie ze wszystkim wyjaśniają poruszoną przez niego sprawę to jednak pod wielu względami są one dość logicznym i trafnym pojaśnieniem przedmiotu, co do którego wielu braci popada w zakłopotanie i wątpliwości.

Podajemy więc główne części tego listu i nieco komentarzy od siebie, w tej nadziei, że będzie to pomocnym do lepszego zrozumienia poruszonej tu sprawy. Brat ów pisze: -

Teraz podzielę się z braćmi pewną sprawą nie bardzo przyjemną. Otóż u nas (w Polsce) wielu braci, czytając tomy Wykładów Pisma Św., dochodzi do wniosku, że br. Russell w wielu miejscach pomylił się. Naprzykład, w drugim tomie, w wykładzie: "Wielki Jubileusz Świata," str. 200, 201, 205, 207, 209, 214 i w wielu innych miejscach, a także w innych tomach podane są myśli, że od października 1874 r. rozpoczęła się restytucja. Stawiają więc pytania Jakaż to restytucja ? kiedy od tamtej pory zwalają się na świat coraz to większe nieszczęścia! Wojna za wojną, rewolucja za rewolucją; dwie wielkie wojny światowe, jedna w latach 1914-1919, druga 1939- 1945; i to ma być restytucja?

Taki i tym podobne stawiane są pytania i argumenty, a przeważnie po konwencjach, gdy zjadą się bracia z różnych stron i lubią rozmawiać o różnych rzeczach na czasie, o restytucji, o żniwach itd. W toku takich rozmów wysuwają niektórzy ten zarzut, że br. Russell chyba mocno się? (?) pomylił. Moim jednak zdaniem jest, że br. Russell nie pomylił się, tylko trzeba dobrze tę sprawy badać, a nie tylko czytać, jak to i sam br. R. upomina w tomie 2, str. 188, 190 i w wielu innych miejscach.

Co do restytucji, ja tłumaczę tę sprawę w taki sposób: Wyraz "RESTYTUCJA" ma szersze zastosowanie aniżeli bracia na ogół stosują przy czytaniu tomów lub artykułów br. Russella. Niektórzy wyciągają błędne wnioski, posądzają następnie br. Russella, że się pomylił. Przeciętny badacz czytając o restytucji ma na uwadze tylko restytucję świata pod rządami królestwa Bożego na ziemi jako fakt dokonany. A że nie widzą tegoż królestwa, ani wzbudzania umarłych; nie widzą aby każda dusza, która by nie słuchała Tego Proroka była wygładzana i widzą, że ludzie nadal żenią się, rodzą i umierają, więc zapytują: Jakaż to restytucja? I zapewne, gdyby mieć na względzie tylko tę jedną stronę restytucji to mielibyśmy rację i objaśnienia br. Russella byłyby mylne. Lecz ja nie myślę aby br. R. miał na względzie tylko tę jedną stronę restytucji, o której bracia zwykle mówią, i z tego powodu wchodzą w zamieszanie, a niekiedy i w niewiarę.

Wyraz restytucja jak ja to pojmuję, może być zastosowany do każdej rzeczy, która była uległa zniszczeniu, a później została ponownie przywrócona do pierwotnego stanu, czyli odrestaurowania. Takie coś może być określone jednym słowem "RESTYTUCJA". Dla lepszego zrozumienia zróbmy parę przykładów: W mieście Łodzi znajdował się, przed ostatnią wojną pomnik Kościuszki. W czasie wojny Niemcy go zniszczyli, a teraz powstał projekt aby dokonać restytucji tego pomnika. Drugi przykład: Warszawa uległa w czasie wojny wielkiemu zniszczeniu; obecnie dokonują restytucji Warszawy. I wiele, wiele innych restytucyj dokonywanych było i jest przez ludzi. Tak samo Bóg w swoim planie ma nie tylko z jednej strony restytucję, ale obejmującą wszystko.

Pismo Św. mówi (i br. R. pisze) o restytucji człowieka, że będzie on przyprowadzony do pierwotnego stanu (1 tom, str. 370 w wydaniu pierwszym, a str. 324 w wydaniu drugim; także komentarz do Obj. 21:24). O drugiej restytucji| mówi Pismo słowami Jezusa, że wszyscy, co są w grobach usłyszą głos Jego i wyjdą (Jan 5:25,28). Czy to będzie restytucją? Tak, bo ci wszyscy istnieli kiedyś, później przestali istnieć, a w słusznym czasie będą wzbudzeni od umarłych, aby mogli dojść do pierwotnego stanu doskonałości. Ale czy po wyjściu z grobu ludzkość będzie momentalnie doskonałą? Nie! To zabierze pewien czas. Przeto widzimy już jakoby dwie restytucje dla człowieka. Czy na tym koniec? Nie, bo jeszcze musi być restytucja raju, według obietnicy danej przez Pana, łotrowi na krzyżu: "Mówię tobie dziś, będziesz ze mną w raju." Zatem raj musi być przywrócony, bo inaczej słowa Pana nie byłyby prawdziwe. Widzimy więc jakoby i trzecią restytucję - raju. Czy o tym Pismo Św. mówi? Tak, zobacz Mat. 18:11. Łuk. 19:10. Tom I, str. 220; tom 5 str. 165 i 543; tom 6 str. 832.

Zachodzi teraz pytanie: Czy którąkolwiek z tych restytucyj miał na myśli br. Russell gdy pisał, że rozpoczęła się w 1874 r.? Zapewne, że nie, bo on pisał swe dzieła już po r. 1874, a w czasie gdy pisał, restytucyj tych w ich ogólnym znaczeniu nie było i dotąd ich niema. O jakiej tedy restytucji jest tak wiele pisane w tomach? W pewnym znaczeniu można powiedzieć, że mowa jest o restytucji Kościoła prawdziwego; albowiem taki był na początku, czyli od R.P. 33 do 539, a od tej pory przestał istnieć - znalazł się na puszczy, w stanie odosobnienia i zapomnienia przez 1260 symbolicznych dni, czyli tyleż lat, które skończyły się w r. 1799 i od tego czasu potężny lecz fałszywy system (system papieski mieniący się być głową prawdziwego Kościoła) zaczął być łamany, aby przygotować warunki do restytucji rzeczywistego Kościoła i gdy Pan powrócił (w r. 1874) to najpierw przywrócił Kościołowi, swym naśladowcom, zarzucone lub spaczone przez papiestwo prawdy, oczyścił klasę Świątnicy, i wywiódł ją na widownię, otworzywszy przed nią drzwi sposobności swobodnego, niezależnego działania i świadczenia w imieniu obecnego Pana i Króla. Czy nie można to nazwać restytucją Kościoła? Zdaje się że tak i według proroka Daniela nazywa się to królestwem, ale nie ziemskiej fazy, bo ono dopiero ma połamać królestwa tego świata. - Dan. 2:44-45.

Br. Russell w tomie 2, str. 215, dolny par. tak pisze: 'Jeżeli proroctwa te dotyczą czasu i pouczają czegoś to przede wszystkim tego, że Wielki Jubileusz, restytucja wszystkich rzeczy, już się rozpoczął, i że żyjemy w brzasku Tysiąclecia panowania Chrystusowego, czyli w żniwie wieku Ewangelii.' Ten krótki paragraf dobrze zrozumieć, a sprawa okaże się harmonijną. Pan Jezus powiedział, że żniwo jest dokonanie świata (Mat. 13:39). Świat nie został dokonany w r 1874, ani dotąd nie został kompletnie dokonany, a restytucja człowieka i królestwa Bożego na ziemi ma być stopniowo wprowadzana po zupełnym dokonaniu tego świata. Do żniwa Kościół miał rość; w czasie żniwa zaś Pan obiecał zebrać pszenicę do gumna Swojego a kąkol spalić. To wypełnia się obecnie.

Zatem, to, co zaczęło się w r. 1874 można by nazwać w pewnym znaczeniu restytucją prawdziwego kościoła, po jego 1260 letnim spustoszeniu, a początkiem restytucji świata we wstępnym przygotowaniu do tego wielkiego dzieła naprawienia wszystkich rzeczy. Te myśli podaję braciom pod rozwagę i o ile bracia uznają za właściwe mogą użyć to do Straży lub Brzasku, a może to pomocnym będzie dla niektórych i powstrzyma ich od podrywania wiary w sobie i w drugich mniemaniem i mówieniem, że br. Russell omylił się...

Nasz komentarz: - Do powyższego możemy dodać, że trudnością dla wielu zdaje się być i to, że słowo "restytucja" przywiązują dzieło, jeżeli nie zupełnie to przynajmniej w znacznym stopniu już dokonane, zamiast rozumieć, że w słowie tym zawiera się też cały proces przygotowawczy, prowadzący do onego głównego celu - "naprawienia wszystkich rzeczy." Wróćmy do przytoczonej przez brata ilustracji o restytucji miasta Warszawy. Gdy mówimy, że odbywa się restytucja Warszawy to nie mamy na myśli same tylko wznoszenie nowych budynków, ale wszystko, cokolwiek jest złączone z odbudową i ożywieniem w tym mieście.

Zatem w proces restytucji Warszawy z konieczności trzeba włączyć usuwanie gruzów, przygotowanie i zwożenie budulcu i wszelakiego materiału budowlanego, kopanie rowów pod fundamenty, zakładanie fundamentów (o ile stare fundamenty są nieodpowiednie lub uszkodzone) itd., itd. Zaiste, wiele rzeczy i czynności włączonych jest w ten ogólny proces restytucji Warszawy.

Podobnie rzecz się ma z przepowiedzianą przez Proroków Pańskich restytucją świata. Jeżeli, na podobieństwo powyższej ilustracji, włączymy w to działania i środki przygotowawcze - unoszenie "rzeczy chwiejących się" (Żyd. 12:27) - to wcale nas nie dziwi oświadczenie br. Russella, że restytucja rozpoczęła się w r. 1874. To co niektórym wydaje się zaprzeczeniem tego o-świadczenia, jest w rzeczywistości jego potwierdzeniem; albowiem wojny, rewolucje, przewroty, zniszczenia itd., chociaż bolesne same w sobie, są jednak nieuniknionym i koniecznym wstępem do wielkiej restytucji świata; albowiem są burzeniem strupieszałej, wadliwej struktury tego starego świata-znoszeniem "rzeczy chwiejących się" - czyli jakoby usuwaniem gruzów, aby mogły być wzniesione i utrwalone rzeczy, "które się nie chwieją". Trzeźwa obserwacja rozwijających się warunków na świecie od ostatnich kilku dziesięciu lat świadczy niezbicie, że stary porządek rzeczy dobiegł swego kresu; ugina się i łamie pod ciężarem swych własnych wytworów i niesprawiedliwości. Z biblijnego punktu zapatrywania, jest to "znoszeniem rzeczy chwiejących się" - przygotowywaniem, a więc poniekąd jakoby wstępem do chwalebnego "naprawienia wszystkich rzeczy", czyli do RESTYTUCJI.

Jest to jedna strona wstępnego procesu restytucji tego świata. Oprócz tej jest jeszcze druga strona świadcząca o początkach Boskiej restytucji dla człowieka. Wiadomo nam, że zepsucie rzeczy i warunków dobrych, przygotowanych pierwotnie dla człowieka, nastąpiło wtedy, gdy po jego zgrzeszeniu rzucone zostało na niego Boskie przekleństwo, wraz z wyrokiem śmierci. Pomiędzy innymi, przekleństwo to włącza też następujące: "Przeklęta będzie ziemia dla ciebie, w pracy z niej pożywać będziesz po wszystkie dni żywota twego;.... w pocie oblicza twego będziesz pożywał chleba, aż nawrócisz się do ziemi; boś proch i w proch się obrócisz". - 1 Moj. 3:17-19.

Zauważmy, że śmierć była ostatnim stopniem przekleństwa a nie pierwszym. Pierwszymi następstwami grzechu były: zmiana warunków ziemskich z korzystnych na niekorzystne - przeciwne, wrogie dla człowieka i wynikłe z tego mozolna praca i walka o byt - zdobywanie swego pożywienia "w pocie oblicza."

Pismo Święte zdaje się wysuwać myśl, że i restytucja nastąpi w takim samym porządku; albowiem o śmierci Apostół mówi, że zniszczona będzie nie na początku ale przy końcu (1 Kor. l5:26). Czy więc nie należałoby rozumieć, że proces restytucji rozpocznie się jakąś odmianą nie korzystnych warunków ziemskich na warunki korzystne dla człowieka, uwalniające go przynajmniej częściowo od ciężkiej pracy, "w pocie oblicza", w zdobywaniu powszedniego chleba? Zdaje się, że tak! A czy w ostatnich kilkudziesięciu latach widzimy coś podobnego - coś co by można nazwać błogosławieństwem dla człowieka, w jego mozolnej pracy i walce o byt? Zapewne, że widzimy, nietylko jedno ale wiele błogosławieństw, tak wielkich i ułatwiających fizyczną pracę człowieka.

Przepowiedziana w Słowie Bożym (a więc i zrządzona od Boga) umiejętność (Dan. 12:4), spowodowała w naszych czasach taką falę wielkich i wprost cudownych wynalazków i ulepszeń technicznych, że uczeni, znawcy tych rzeczy, sami nam mówić, że gdyby te wszystkie odkrycia i ulepszenia były rozumnie wykorzystane i korzyści z tego wynikłe sprawiedliwie podzielone to już przy obecnej technice, robotnik w Ameryce potrzebowałby pracować tylko po dziesięć godzin na tydzień i wszyscy obywatele tego kraju mogliby opływać w większych dostatkach i wygodach aniżeli sto lat temu opływali hrabiowie i książęta europejscy. A przy zgodnym współdziałaniu wszystkich narodów ziemi i przy rozumnym podziale naturalnych surowców i zasobów naszego globu, błogosławieństwa te mogłyby być -w kilkudziesięciu latach rozszerzone na wszystkie narody, na całym obliczu ziemi.

Ludzie światowi, a nawet uczeni wieku tego, w zarozumiałości swej powiedzą: i e rzeczy me są od Boga, one zostały dokonane przez ludzi. Na to odpowiadamy: Nie! W większości są to odkrycia pewnych rzeczy lub sił naturalnych, które w przyrodzie zawsze były i wiele jeszcze innych jest lecz me znane lub zagadkowe dla człowieka, albo też zdające się niedoujarzmiema przez mego. Istotne odkrycia tych sił dokonane były me tyle ludzkim rozumem jak raczej przypadkiem i to we wielu razach przez ludzi nieuczonych. Rzecz naturalna, że gdy już raz zostały odkryte, pobudzały umysły ludzkie do dalszych badań i eksperymentów ku coraz lepszemu wykorzystaniu odkrytych rzeczy lub sił. Taką to drogą weszły na świat maszyny parowe, przyrządy i udogodnienia elektryczne, telefony, telegrafy, radio, telewizja i siła atomowa.

Chociaż człowiek w swym samolubstwie i w swej niedorzeczności używał tych rzeczy nieraz i jeszcze je używa na swoją i bliźnich szkodę to jednak w samej rzeczy są one wielkimi błogosławieństwami, które coraz więcej ułatwiają ciężką i długą pracę człowieka, a przy mądrej gospodarce byłyby o wiele większem ogólnym ułatwieniem dla wszystkich. Czy więc nie możemy powiedzieć, że to przepowiedziane w Biblii, a więc zrządzone od Boga rozmnożenie się umiejętności i złączone z tym fala coraz donioślejszych wynalazków i ulepszeń, są początkiem czyli wstępnym okresem restytucji dla świata i człowieka? Zapewne, że tak; obecnie już nie proroctwem ale urzeczywistnionym faktem jest orzeczenie Izajasza proroka: "Przyszedł poranek, także i noc" (Izaj. 21:12). Zaiste, przyszedł poranek nowego dnia - utęsknionego od dawna "Złotego Wieku" - poranek restytucji dla bolejącej i wzdychającej ludzkości; początkowy okres ulgi, w postaci tych zrządzonych Boską Opatrznością technicznych jak i innych ulepszeń i błogosławieństw, lecz wraz z tym przyszła "także noc" - noc zamętu, niezadowolenia i ucisku spowodowana w znacznej mierze widokiem tych technicznych zdobyczy i możliwości a nie mądrym ich wykorzystaniem i niesprawiedliwym podziałem korzyści już osiągniętych.

A teraz zwróćmy jeszcze naszą uwagę na sam obraz "Jubileuszu czy Restytucji", pokazanej w narodzie Izraelskim. len Jubileusz, który powtarzać miał naród izraelski co pięćdziesiąty rok był obrazem restytucji całej ludzkości, gdyż po każdym takim roku, wszyscy Izraelici stawali się równymi i wracali do swej pierwotnej posiadłości.

Ci, którzy krytykują br. Russella, że "restytucji jeszcze niema..." wskazując na tom 2-gi od str. 200 do 214, pomijają taki rzeczowy, prosty i rozumny argument br. R. na str. 201 tom 2, że "W pierwszych kilku dniach figuralnego Koku Jubileuszowego nie wiele dokonano; również i pierwsze lata w brzasku Wielkiego Tysiącletniego Jubileuszu nie odznaczają się wielkimi reformami"... jest jasne i zrozumiałe, a jeżeli ktoś tego nie może zrozumieć, to chyba potrzebuje "maści wzrok naprawiającej". - Obj. 3:18.

Przypatrzmy się figuralnemu Jubileuszowi, czy zaraz w pierwszych dniach było wszystko załatwione? Nie! A jednak Jubileusz rozpoczął się z pierwszym dniem. Otóż pierwszym dziełem tego roku jubileuszowego było trąbienie kapłanów, ogłaszające Rok Jubileuszowy, która to wieść miała rozejść się po całym państwie Izraela, co bez wątpienia, nie mogła być dokonana w jednym dniu ale zabrało pewien dłuższy czas. Następnie, wszyscy poszkodowani musieli wnieść swoje pretensje, by mogli odzyskać swe utracone własności itd.; po trzecie, każda sprawa musiała być przejrzana i odpowiednio załatwiona, co niezawodnie zabrało dłuższy czas aniżeli pierwszy dzień czy tydzień.

To samo dzieje się w pierwszym dniu poza figurze, które rozpoczęło się "trąbieniem" czyli zwiastowaniem poselstwa o prawdzie Restytucji i naprawienie wszystkich rzeczy. Głos "siódmej trąby" rozbrzmiewa dotąd, lecz czy już wszyscy ją usłyszeli i zrozumieli jej dźwięk?... Jeszcze nie! Więc "trąba" dalej obwieszcza restytucję i to wszystko jest dopiero pierwszym dniem czyli wstępem do ogólnej restytucji świata.

Nim jednak przyjdzie ogólna restytucja ludzkości, najpierw musi być odrestaurowany cielesny Izrael. I cóż widzimy? Widzimy, że żydzi w roku 1948, ogłosili swoje państwo w Palestynie i robią postępy w tym kierunku. Czy to jest tylko przypadek, że jak raz 70 lat od! 1874 do 1948 u-pływa i Izrael rozpoczyna swoją restytucję. To znaczy, że gdy Izrael odrestauruje swoje państwo i powstaną z grobów Prorocy Pańscy, wtenczas należy spodziewać się ogólnej restytucji dla świata.

Dlatego wierzymy, że właśnie te różne dotychczasowe odkrycia, ulepszenia techniczne i (błogosławieństwa miał na względzie br. Russell, gdy pisał, że od r. 1874 rozpoczęła się restytucja. Mysi tę wyraził tym dobitniej w przygotowanym przez siebie kazaniu, które miał wygłosić w dniu, w którym odbył się jego pogrzeb. Przedruk tego kazania na temat: - "Przychodzi poranek także i noc", podajemy na innym miejscu niniejszego wydania, w nadziei, że to tym więcej wyjaśni poruszony tu przedmiot i uspokoi zaniepokojone lub zamocącone w tym względzie umysły.