Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
1949 Numer 2.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Myślącym pod Rozwagę - O miłowaniu nieprzyjaciół.

(Ciąg dalszy)

Aby szczerze miłować nieprzyjaciół potrzeba wznieść się ponad zwykły poziom samolubstwa i duchowej ciasnoty, i patrzyć na współbliźnich z wyższego, Boskiego punktu zapatrywania. Trzeba wyzbyć się zbytniego przeczulenia i uczyć się sprawiedliwego rozsądzania czynów tak własnych jak i drugich osób. W rozsadzaniu tym sprawiedliwość nasza musi być obfitsza niż była nauczonych w Piśmie i Faryzeuszów za dni naszego Pana (Mat. 5:20) i niż zwykle jest w ludziach tego świata. To znaczy, iż musimy wyzbyć się owego tak ogólnego w ludziach wynoszenia własnej sprawiedliwości, a niedostrzegania i niedocenienia sprawiedliwości drugich. Musimy uczyć się rozsadzać samych siebie skromnie i z pewną miarą sprawiedliwej surowości, w rozsądzaniu zaś drugich sprawiedliwość naszą musimy miarkować miłością i miłosierdziem. Tak sądzi nas Bóg i na tych zasadach opiera się cały plan względem Kościoła i ludzkości.

Rozbierzmy teraz okoliczności łagodzące winę naszych nieprzyjaciół. Aby to dobrze rozebrać, musimy najpierw zastanowić się jakie to osoby uważamy za naszych nieprzyjaciół. Biorąc przeciętnie, za nieprzyjaciół człowiek uważa tych, którzy wyrządzili mu lub wyrządzają jakąkolwiek krzywdę na jego mieniu lub imieniu. Już to samo (początek i pojmowanie nieprzyjaźni) zależy w znacznym stopniu od wrodzonego usposobienia i procesu myślenia tego, który czuje się pokrzywdzony. Jeżeli to jest człowiek ze znacznym stopniem samolubstwa, wyniosłości i zarozumiałości, albo też jeżeli jest zbyt przeczulony, to za swoje krzywdy będzie uważał wszystko cokolwiek sprzeciwia się jego próżności, obraża jego wrodzoną dumę, ujmuje jego popularności (po największej części niezasłużonej) lub utrudnia do osiągnięcia jego celów. Taki ma zwykle bardzo dużo nieprzyjaciół. Naprzykład, jeżeli taki egoista aspiruje do jakiegoś urzędu, to wszystkich innych aspirantów do tegoż urzędu gotów uważać za swoich nieprzyjaciół. Jeżeli jest w handlu, to za nieprzyjaciół gotów uważać swoich współzawodników itd. Czyli, mówiąc inaczej, ponieważ głównym pożądaniem i celem takiego jest próżna chwała i blichtr; przeto wszystkich, którzy mu w tym utrudniają (choćby nawet bezwiednie), lub którzy zdobywają to, o co on zabiega, a zdobyć nie może, gotów uważać za swoich nieprzyjaciół i nienawidzić ich.

Jeżeli tedy masz nieprzyjaciół, to najprzód zastanów się dobrze, czy czasami niektórzy z nich nie są takimi jak określono powyżej - czy czasami ta krzywda i zło, które im przypisujesz, nie jest tylko urojoną krzywdą lub złem. Pamiętaj, że jeżeli w twoim wypadku zachodzi taka okoliczność, to nieprzyjaciółmi twoimi nie są osoby, do których odnosisz się nieprzyjaźnie i czujesz uprzedzenie lub nawet nienawiść, lecz są twoje skażone uczucia - egoizm, przesadna duma, przeczulenie, nieprawidłowy sposób myślenia itp. Naucz się dobrze rozsądzać i kontrolować swoje uczucia i myśli, wyrzuć z serca swego samolubstwo, łakomstwo, zazdrość, próżną chwałę i inne złe uczucia, a liczba osób, do których czujesz nieprzyjaźń, zmaleje wielekrotnie. Będzie to dla ciebie wielką ulgą i korzyścią; albowiem te ujemne uczucia i myśli - ci prawdziwi twoi nieprzyjaciele - zawsze bardzo szkodzą ci duchowo, a często także i cieleśnie.

(Ciąg dalszy nastąpi.)