Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

POKUSY - Pokuszenia Jezusa.

Jak Jezus mógł doświadczać trudności jakich doświadcza matka? Jak mógł być doświadczony we wszystkim na podobieństwo matki? On nigdy nie był matką? Jak mógł być puszony jako ojciec, nie będąc nigdy ojcem? Jak mógł być kuszony jako pijanica lub w wielu innych wypadkach, jako bywają kuszeni ludzie upadli, gdy On Sam był doskonałym?

Apostoł nie mówił o pokusach upadłej ludzkości. Lecz mówi: "Skuszonego we wszystkim na podobieństwo nas." Mówi tu o Nowych Stworzeniach. Nie wiemy o innych pokusach przychodzących na naszego Pana, oprócz tych, którymi był kuszony jako Nowe Stworzenie. Był kuszony na podobieństwo nas, jako Nowe Stworzenie w Chrystusie. Nie podlegał pokusom które trapią nas z powodu upadłych pożądań i skłonności przychodzących na nas jako na członków zdegradowanej rasy Adamowej. To nie są pokusy Nowego Stworzenia. Ci, którzy się zapisali pod sztandar Jehowy powinni miłować sprawiedliwość a nienawidzić nieprawość. Takim było usposobienie naszego Pana.

Ktokolwiek w swoim umyśle miłuje nieprawość i zgadza się z nieprawością daje dowód, że nie posiada zmysłu Chrystusowego. Taki nie byłby jednym z klasy "nas", o której tu mowa, a pokusy jego nie byłyby jako z ducha spłodzonych Nowych Stworzeń, jako te, którymi kuszony był Chrystus. Ci co poprzednio żyli w grzechu winni dostatecznie rozumieć jego niegodziwość, bo mieli dostateczny dowód jak złym, zgubnym i niszczącym jest grzech. Przeto my, którzy uwolniliśmy się od grzechu, i weszliśmy do rodziny Bożej, nie mamy zamiaru wracania do niewoli, jako pies do zwracania swego, a świnia do walania się w błocie. Te rzeczy nie są dla nas pokuszeniem wcale. Pokuszenia nasze są więcej subtelne.

Patrząc wstecz na życie naszego Pana po chrzcie w rzece Jordan, widzimy w jaki sposób On był kuszony. Jedną z Jego pokus było co do używania udzielonej Mu mocy Bożej. Był bardzo głodny i znajdował się w miejscu gdzie żadnego pokarmu nie można było dostać. Przeciwnik podał myśl, aby użył Swej cudownej mocy na stworzenie Sobie pokarmu, przez zamienienie kamieni w chleb. On mógłby tego dokonać; gdyż pamiętamy, że przy kilku okazjach cudownie stworzył pokarm, aby nakarmić rzesze ludu, a przy innej okazji zamienił wodę w wyborne wino. Jednak w tym wypadku Pan odmówił użycia Swej mocy na zaspokojenie Swego głodu.

Duch przywiązania Ojcowskiego poprowadził Go na puszczę na modlitwę, zastanawianie się i badanie Słowa Bożego w celu przygotowania się do służby ofiarniczej.

My nie posiadamy mocy przemienienia kamieni w chleb, lub wody w wino, lecz posiadamy pewne przywileje i sposobności. Na przykład, sposobność przemawiania w imieniu Pana, opowiadania o Jego dobroci i o wielkim wspaniałym planie zbawienia ludzkości. Wszystkie te rzeczy są sposobnościami dla nas, którzy naśladujemy stóp Jezusa. W tych sprawach przychodzą pokuszenia czynienia tych rzeczy dla własnej korzyści. Na przykład: możemy przedsięwziąć głoszenie prawdy z myślą zdobycia dla siebie zaszczytów lub zapłaty. To pokuszenie częstokroć przychodzi na tych, którzy są mówcami w służbie Bożej - aby użyli tej mocy Bożej i Jego prawdy dla osobistego wywyższenia. Do jakiego stopnia ktokolwiek czyniłby te rzeczy, do takiego stopnia w padałby w pokuszenie.

Inną rzeczą jaką Jezus przechodził była myśl, aby spuścił się ze szczytu świątyni, i tym zwrócił na siebie uwagę wszystkich ludzi. Takie coś udowodniłoby, że posiada nadzwyczajną moc i że znajduje się pod specjalną opieką Bożą. W ten sposób okaże się wielkim. Przeciwnik, posługując się swoimi zwykłymi metodami, zastosował Pismo, usiłując przekonać Mistrza, że Bóg zapewnił Mu protekcję w takich właśnie okolicznościach. "I będą cię na rękach nosili, abyś snać nie obraził o kamień nogi Swojej." Lecz Jezus oburzył się na takie mylne stosowanie Pisma i odpowiedział: "Zasię napisano: Nie będziesz kusił Pana, Boga twego". Nie zgodził się na kuszenie Boga by go wypróbować przez mylne stosowanie Jego obietnic. Napisane słowa były Jego ucieczką i mocą w każdym pokuszeniu.

Podobnie niektórzy z uczni Chrystusowych bywają kuszeni aby czynić rzeczy ryzykowne, w nadziei że Bóg ochroni ich od złych wyników postępowania przeciwnego prawom natury lub że zachowa ich od naturalnych następstw wynikłych z niektórych czynów. To byłoby zarozumiałością ze strony dziecka Bożego - byłoby jakoby mówieniem: "Bóg mnie obroni, nie dozwoli aby na mnie przypadło co złego". Podejmować coś do czego Bóg nigdy nie upoważnił nas w Swoim Słowie, a następnie spodziewać się cudownego ocalenia od złych wyników, jest zupełnie niewłaściwe i nieusprawiedliwione. Gdybyśmy wyszli na zimno lub burzliwe powietrze niewłaściwie odziani, jeśli nie byłoby to koniecznym i przez to narazilibyśmy się na chorobę, czynilibyśmy rzecz złą i wcale niepotrzebną. Ciała nasze należą do Pana a zatem nie mamy prawa czynić rzeczy niepotrzebnych, które mogłyby nas narazić na szkodę i śmierć. Tylko obowiązek i konieczność uwzględniają taki postępek.

Pokuszenia kompromisu.

Inne pokuszenie nasuwane naszemu Panu było, gdy szatan pokazał Mu wszystkie królestwa świata tego i zapewnił Go, iż to wszystko mogło być dane pod Jego kontrolę, bez Jego poddania się na cierpienia, bez obrania ciernistej drogi naznaczonej Mu od Boga, jeżeli tylko upadłszy, pokłoni się szatanowi, i uzna jego władzę zamiast Boga Jehowy. Szatan zapewniał Go, iż nie będzie wymagał cierpienia i ofiary jakich wymaga Bóg, jeśli tylko zechce współdziałać z nim, to wszystko uda się świetnie i gładko. Nasz Pan odpowiedział "Idź precz, szatanie!"

Podobne pokusy mogą przychodzić na nas. Mogą nasuwać się myśli, że gdybyśmy nie byli tak skrupulatnymi względem prawdy, gdybyśmy współpracowali do pewnego stopnia ze światem i jego duchem, mogłoby się nam lepiej powodzić, mieli byśmy większy wpływ pomiędzy ludźmi. Takim właśnie był argument przeciwnika z naszym, Panem: "Współpracuj ze mną a doprowadzimy cały świat do takiego stanu, że będziesz mógł udzielać błogosławieństwa". Lecz Jezus nie zboczył ani uchylił się z drogi Ojca. Pokuszenia i myśli tego rodzaju często przychodzą na lud Pański. Obawiamy się, że wielu z Jego naśladowców wchodziło w kompromisy z przeciwnikiem i ze światem. Systemy kościelne wpadły w tę zasadzkę diabelską. Zapewne, iż było to poważną i kosztowną pomyłką.

Mamy także pokuszenia, by oddać złym za złe, złorzeczeniem za złorzeczenie. Pan nasz był tak kuszony przed ukrzyżowaniem;. Gdy był przyprowadzony przed przedniejszych kapłanów i żydowski Sanhedryn, nie lżył im jak to mógłby uczynić. Jezus mógłby wtedy skrytykować najwyższego kapłana; mógłby wyjawić brzydotę jego charakteru. Potężną wymową Swoją mógłby uczynić wielkie zamieszanie. Możliwe, że nawet odczuł ten impuls, lecz zachował spokój, zezwolił że prowadzili go jako owcę na zabicie. Także i my przechodzimy podobne po kuszenia, pokuszenia aby oddać złym za złe, aby odpłacać się ludziom tym na co zasługują.

Wiedząc, że nie zawsze mamy powodzenie w pokonywaniu tych pokus, pamiętać nam trzeba że mamy Tron Łaski, do którego możemy się zbliżyć aby dostąpić łaski i pomocy w czasie potrzeby. Możemy przystąpić do naszego Najwyższego Kapłana. W Starym Testamencie najwyższy kapłan zajmował bardzo wysokie i zaszczytne stanowisko, a nasz Najwyższy Kapłan zajmuje daleko wyższe. Mając to na uwadze, zdawałoby się że On może jest za srogi i nieprzystępny. Lecz Apostoł mówi, abyśmy pamiętali, że to jest Ten Sam, który za nas umarł i stał się naszym Odkupicielem, wielce wywyższonym na Tronie Chwały, ten jego Tron jest także stolicą Miłosierdzia.

Przystąpienie do Tronu Zbawcy nie jest tym samym, co przystąpienie wprost do tronu Ojca. Tron Boga Jehowy jest stolicą sprawiedliwości, podczas gdy tron Zbawiciela jest stolicą miłosierdzia. Tu możemy dostąpić miłosierdzia, gdy nie dochodzimy do wystawionego nam najwyższego wzoru. Mamy pamiętać, że nasz Najwyższy Kapłan zna nasze doświadczenia. Jeżeli staramy się postępować najlepiej jak umiemy, a mimo to potkniemy się, On wie jak to wyrównać. Mamy pamiętać, że Jego Ubłagalnia jest właśnie w tym celu aby okazać nam miłosierdzia.

W miarę jak pojmujemy, że w naszych pokusach i próbach Pan jest za nami i że widzi nasze szczere wysiłki i dążenia, będziemy silniejszymi w odpieraniu następnych pokus. "On wie, miłuje nas i ma pieczę o nas." Nie powinniśmy nigdy zniechęcać się, lecz stale udawać się do Pana, pamiętając że On nigdy nie jest znużony naszymi prośbami i nie odwróci nas próżnymi.

KPiO 1916; ang: 706