Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

KOŚCIÓŁ - Właściwa podstawa do wywyższenia w Kościele.

Mat. 20:27. - "Ktobykolwiek między wami chciał być pierwszym, niech będzie sługą waszym." Czy jest właściwym pożądanie pierwszeństwa miedzy ludem Bożym i czy mamy rozumieć, że stanowisko w Królestwie Niebieskim, zależeć będzie od ilości pracy wykonanej w służbie Pańskiej?

Pan Jezus wytykał pewne słabości swych uczniów, że chcieli być największymi; pragnienie podobne jest pospolitym między ludźmi duch ambitny. Łącznie z tym tekstem jest powiedziane, że poganie wykonują władzę i starają się by im inni służyli, lecz coś podobnego nie mogło się dziać między uczniami Jezusowymi. Oni powinni rządzić się zupełnie innym duchem. Naśladowcy Chrystusa nie powinni mieć ducha wyniosłego, by panować nad innymi, lecz ducha miłości, który stara się służyć innym, pracować i czynić coś innym, ducha, który gotów jest ponosić ofiary na korzyść innych.

Na tej podstawie będziemy dalej rozważać słowa tego tekstu. Między ludem Bożym będą niektórzy, co będą pierwszymi. W każdej klasie, gromadzie lub stowarzyszeniu, gdzie schodzą się nierówne talenty, lub gdzie ludzie posiadają wrodzone zdolności, jedni mniej, drudzy więcej, w takim razie wyróżnianie jest nieuniknione. Niektórzy muszą być wyższymi, gdyż absolutna równość jest niemożliwa.

Jest także właściwym, by niektórzy z pomiędzy ludu Bożego byli takimi, którzy przewodniczyliby zgromadzeniu. Jaką w takim razie 'powinna być norma, by ocenić, kto ma być pierwszym? Czy taki co się wynosi nad innymi? To nie jest normą, czyli zasadą. Czy ma być ten co ma wpływ na innych i schlebia przyjemnymi słowami? Albo ma panować z powodu wyróżniającego się talentu, wyższej uczoności, bogactwa, lub coś w tym rodzaju? Wcale nie, to nie powinno być miarą. Co zatem ma być normą, zasadą według której można by zadecydować, kto ma być starszym w Zgromadzeniu?

Nie szukający osobistej chwały.

Na powyższe pytania odpowiadamy, że powinniśmy szukać takich, którzy starają się, by jak najwięcej służyć. Takiego, którego służba największe sprowadzi dla Zgromadzenia błogosławieństwo i który prawdziwie stara się służyć, powinien być uważany za starszego. Chociaż słowa Jezusa były skierowane do wszystkich apostołów, to jednak odnoszą się one także i do jednostek. Każdy, kto pragnie służyć, powinien wniknąć w samego siebie, ocenić do czego posiada odpowiednie zdolności, a nie postępować jak ludzie światowi. Powinniśmy zająć odmienne stanowisko i zostawić zupełnie na stronie wszelkie honory i zaszczyty.

Powinniśmy tę sprawę pozostawić Bogu, aby On postąpił .lak uważa najlepiej a sami powinniśmy kontentować się, byśmy mogli służyć braciom,. Niech Pan Bóg sam osądzi, na ile kto jest chętnym służyć w jakikolwiek sposób.

Człowiek, który w życiu swoim nie ma zamiłowania do poświęceń, nie wiele komu może być pożytecznymi. Bez względu co czynimy, do wszystkiego powinniśmy mieć zamiłowanie, które popychałoby nas i dawało impuls, aby nasza praca była zadowalającą. Jeżeli więc nadarza się sposobność do służenia Prawdzie, powinniśmy to czynić jak najlepiej. Inaczej nie będziemy godnymi Sługami Bożymi.

Lecz powinniśmy odłożyć na stronę chęć osobistej chwały, przez zostanie starszym, a starać się, by służyć Bogu jak tylko umiemy najlepiej. Jeżeli ktoś może służyć lepiej ode mnie, a ja mogę nauczyć się czegoś od niego, to bardzo dobrze. A jeżeli ktoś czego może nauczyć się ode mnie, to i owszem. Powinniśmy się wzorować na tym, co nam polecono, by czynić co możemy dla sprawy Pańskiej. Pobudką do tego rodzaju służby, powinna być miłość. Jeżeli prawdziwa miłość nie jest pobudką, natenczas taka służba nie może być przyjemną Bogu.

Najpierw potrzebną jest Pokora.

Paweł Apostoł oświadcza, iż kto biskupstwa żąda, dobrej pracy żąda. Jest to szlachetna praca. Urząd biskupi za czasów apostolskich nie był bynajmniej godnością wywyższającego tego, co go piastował; jest on wysoką godnością w dzisiejszych chrześcijańskich systemach. Biskup w owych czasach był pokornymi, bez tytułu, sługą Kościoła, starającym się o dobro wiernych. Każdy sługa Kościoła powinien się starać o dobro wiernych, być użytecznym, i na ile jest zdolnym' powinien być dozorcą trzody Pańskiej. Między tymi braćmi starszymi, pasterzami zgromadzenia, będą ludzie różnych zdolności. Każdy obowiązany jest używać swoich zdolności i korzystać ze sposobności w służeniu Bogu, braciom i Prawdzie.

Bardzo przykro, że niektórzy, przyznający się do ludu Bożego, zapominają regułę, którą Mistrz w tym względzie ustanowił. Tym zdaje się, że urząd starszego należy się im z prawa, zamiast wiedzieć, że naznaczenie na ten urząd dzieje się przez głosy zgromadzenia - ludu Bożego, który jest Kościołem. Zdaje się nam., że każdy powinien czuć się tak usposobionym, by godził się na decyzje Kościoła bezwarunkowo. Jeżeli ktoś zgodził się być członkiem zgromadzenia, to powinien dzielić swój los z innymi, a tym samym poddać się pod władzę dominującą, jaka objawia się przez większość głosów, bez względu czy to był jeden głos, lub jaki większy procent. Gdy decyzja zapadła, każdy kandydat na starszego powinien czuć się w dobrym usposobieniu bez względu czy został obrany starszym, lub był obrany kto inny.

Często się zdarza, że zgromadzenie, popełnia błąd, wybierając na starszego takiego brata, który na ten urząd nie ma odpowiednich kwalifikacji. Z tego powodu często powstaje niezadowolenie niektórych w zgromadzeniu, powoduje rozerwanie i zawiązywanie nowego zgromadzenia. Zdaje się nam, iż nie jest to właściwym. Jeżeli zgromadzenie popełniło błąd, to Pan Bóg zdolny jest sprawić iż pomyłka może wyjść na dobre; z tego powodu ci, co się odłączyli, utracili pewne doświadczenia, które mogłyby się dla nich okazać korzystnymi.

Mniemamy, że nie zawsze zgromadzenie robi pomyłki. Skąd my wiemy, że przez to Pan Bóg nie ma na względzie pewnej nauki, którą zamierzył udzielić? Jeżeli prosiliśmy Boga o błogosławieństwo, aby okazał swoją wolę w wyborze, to powinniśmy być zadowolonymi z wyniku wyboru. Jeżeli pewien brat nie został wybrany starszym, a ma zdolności przedstawić Prawdę, i wie o miejscach gdzie może okazać się użytecznym, to zdaje się nam, że taki brat powinien korzystać z okoliczności i sposobności jakie się nastręczają. Nie potrzebuje jednak opuszczać zgromadzenia, lecz powinien wykonywać usługi jakie się nadarzają. Mógłby zużytkować swój czas i zdolności w pracy ewangelicznej poza obrębem miejsca, gdzie odbywają się zwykłe zebrania i nie powinien powściągać się w tym względzie jedynie dlatego, że nie został obrany starszym. Może sobie wyszukać sposobność służenia. Taka zmiana może okazać się dla takiego brata, który nie został obrany lub nie wybrany ponownie, nową sposobnością, którą mu wskazuje Pan, gdzie może okazać się użytecznym. Opatrzność Boża może go prowadzi, by mógł być więcej wpływowym i użytecznym.

Nie powinniśmy przejmować się tym, co ludzie światowi a to powiedzą, lub będą o nas myśleć. To powinno być dla nas obojętnym, a nawet obojętnym co Zgromadzenie będzie myślało. Powinniśmy się starać, by się podobać Bogu. Nie powinniśmy o sobie myśleć za wysoko, raczej zgodzić się na ocenę innych. Stanowisko w Królestwie Niebieskim o ile rozumiemy, będzie dane stosownie do tego, na ile kto starał się rozwijać w sobie owoce Ducha Świętego; a to znaczy miłość, która powinna powodować do gorliwości w służbie Pańskiej.

KPiO 1915; ang: 119