Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

KOŚCIÓŁ - Względem Pośrednika.

Czy wciąż jeszcze obstajesz, że Kościół nigdy nie potrzebował Pośrednika do przedstawienia się, czyli pojednania z Ojcem?

Tak, takie jest moje wyrozumienie. Nie ojciec Abraham przedstawił się Bogu, ale Bóg Sam przedstawił się ojcu Abrahamowi i uczynił z nim przymierze. Nie było tam żadnego pośrednika, przynajmniej nie słyszeliśmy o żadnym; podobnie było z Enochem, który chodził z Bogiem i Bóg go zabrał. W sprawach tych, nie było pośrednika. Tych mężów Bóg nie mógł przywrócić do zupełnej łaski, w tym znaczeniu, aby obdarzyć ich wiecznym żywotem.

Pośrednik oznacza takiego, który stoi pomiędzy dwoma powaśnionymi stronami i stara się takowe pogodzić, na zasadzie pewnych określonych warunków. Orędownik zaś oznacza tego, co stoi po jednej stronie, jest jej mówczyni przedstawicielem i może pomóc w jej sprawie, więc też Apostoł nie mówi że mamy Pośrednika, ale mówi wyraźnie że mamy Orędownika u Ojca. Tak, Kościół ma Orędownika.

Czemu tedy ta różnica, że niektórzy mają Orędownika, inni zaś Pośrednika? Ponieważ świat jest tą częścią ludzkości, która jeszcze nie jest pojednana, więc świat potrzebuje Pośrednika aby przyszedł, pouczył i doprowadził świat do jedności z Bogiem, gdy zaś klasa, którą Bóg przyjmuje w obecnym czasie musi być w takiej postawie umysłu, jak byli Abraham, Izaak, Jakub, lub Enoch; bez względu czym tacy byli z natury, oni muszą przyjść do Pana w tym znaczeniu, że chcą do Niego należeć i poddać Jemu swoją wolę, bo inaczej nie mogą być przyjęci. Dla takich nie było Orędownika zanim Jezus przyszedł. a przeto oni nie mogli otrzymać wiecznego żywota. Wszystko, do czego oni mogli dojść, to do przyjaźni z Bogiem - nie mogli być przedstawieni Ojcu w tym znaczeniu, aby wejść do Boskiej społeczności; lecz my wchodzimy, najprzód przez odwrócenie się od grzechu, następnie przez zbliżenie się do Niego, a On przybliża się do nas i wskazuje nam Zbawiciela. Potem jesteśmy przedstawieni Zbawicielowi i On staje się naszym mówczyni przedstawicielem, naszym Orędownikiem, obiecując przypisać nam Swoją zasługę na przykrycie naszej niedoskonałości i w ten sposób dopełnia to co nam brak, aby ofiara nasza mogła być przyjemna Ojcu i aby On mógł ją przyjąć. Pan dopełnił to co mnie brakowało, lecz On nie pośredniczył pomiędzy mną a Ojcem, bo Ojciec już mnie pociągnął i On również pociągnął was, tak jak Pismo mówi: żaden nie przychodzi do Ojca tylko przeze mnie, a także: Żaden nie może przyjść do Mnie, jeżeli go Ojciec Mój nie pociągnie.

Tak rzecz się ma w obecnym czasie; w przyszłości tak nie będzie. W Tysiącleciu Ojciec nie będzie pociągał nikogo; ponieważ na początku Tysiąclecia Ojciec odda całą sprawę do rąk Odkupiciela, który kupi, czyli zastosuje Swoją zasługę za cały świat. Podczas Tysiąclecia On wielki Pośrednik podniesie ludzi, da im potrzebne ćwiczenia i zachętę, aby mogli udoskonalić się o ile zechcą. Jeżeli jednak nie zechcą, zostaną wytraceni wtóra śmiercią. Doprowadziwszy wszystkich posłusznych do doskonałości, przy końcu Tysiąclecia, Pan przedstawi ludzkość Ojcu i odda wszystkich w Jego ręce.

KPiO 1910; ang: 108