Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
"Pan jest pasterzem moim."
1969 Numer 2.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

"Pan jest pasterzem moim"

Lekcja z Psalmu 23

Bóg, Jehowa, jest Pasterzem moim, było uczuciem Proroka i dalszym wytłumaczeniem tej sprawy przez Pana jest, iż Syn Onego wielkiego Pasterza ma zupełną pieczę nad owcami (Jan 10:1-16). Jednak nie wszyscy ludzie są tymi owcami, nie wszyscy mają nad sobą Jego pieczę. W czasie obecnym tylko ci, którzy usłyszeli głos Onego Pasterza, odpowiedzieli na Jego wezwanie i stali się Jego owcami, znajdują się w tym stadzie, a Jego oświadczeniem w tej sprawie jest, że będzie to małe stadko, któremu upodobało się Ojcu dać Królestwo, współdziedzietwo z Jego Synem, ich głównym Pasterzem. Wtenczas nastąpi to o czym powiedział Pan, że i te "drugie owce" będą wprowadzone do Jego owczarni. Całe Tysiąclecie ze wszystkimi Jego błogosławieństwami i mocą Królestwa niebiańskiego przeznaczone będzie na wyszukanie tych drugich owiec. Słowa naszego Pana w tym względzie są: "Mam i drugie owce, które nie są z tej owczarni i teć muszę przywieść; i głosu mego słuchać będą, a będzie jedna owczarnia i jeden pasterz." - Jan 10:16.

Ewentualnie wszelkie stworzenia inteligentne na jakimkolwiek poziomie istnienia, uznane zostaną jako jedna wielka rodzina Boża, jak jest napisane o naszym Panu: "Z którego się wszelka rodzina na niebie i na ziemi nazywa," a także, iż On "w rozrządzeniu zupełności czasów w jedno zgromadzi wszystkie rzeczy, i te które są na niebiesiech i te które są na ziemi" (Efez. 3:15; 1:10). Bez względu jednak jak interesującem, pomocnem i korzystnem byłoby nam dowiedzieć się o chwalebnym planie naszego wielkiego Pasterza na przyszłość, nasze zainteresowanie koncentruje się głównie na małym stadku obecnego czasu, bowiem do tego stadka stosują się główne szczegóły niniejszej lekcji. Pasterze I Owce Na Wschodzie

Profesor G. A. Smith podaje poniższy ciekawy opis różnicy, jaka zachodzi pomiędzy pasterzami owiec w dawnych czasach, w Palestynie, a tymi, którzy doglądają owiec w czasach obecnych, w naszym kraju. Jest to ważny punkt do zapamiętania, ponieważ pasterze dawni na Wschodzie byli właśnie tymi, którzy ilustrowali pieczę naszego niebiańskiego Pasterza nad Jego małym stadkiem. Profesor Smith tak to opisał: -

"Pastwiska na Wschodzie różnią się bardzo od wąskich łąk i stok pagórków w naszym kraju. Są one bardzo rozległe i nie mają prawie żadnych granic. Pastwiska takie muszą być wielkie bo w większości są to gołe pustynie - faktycznie, w hebrajskim języku pustynia i pastwisko nazywane są jednym i tym samym słowem. Większość tych pastwisk, to suche i kamienne pola, na których w znacznej części roku, słońce wypali wszelkie życie. W tych monotonnych przestrzeniach, przerwy są rzadkie i składają się z wąskich przepaści zarośniętych różnymi krzewami, w których kryją się dzikie bestie, albo z pięknych oaz gdzie znajdują się źródła wód i rośnie piękna trawa. Na takich przestrzeniach zwodniczych mirażów i niebezpiecznych ścieżek, a często i roślin trujących, widocznem jest, że osoba i charakter pasterza znaczą więcej dla owiec tamtejszych aniżeli dla owiec w naszych okolicach. Tu, stado owiec bez pasterza, jest zwykłym zjawiskiem. Każdego dnia możemy widzieć owce pozostawione same na bezpiecznie ogrodzonym polu, albo rozproszone na stokach pagórków także ogrodzonych drucianymi płotami. Nie pamiętam jednak abym na Wschodzie widział kiedykolwiek stado owiec bez pasterza."

Nie ulega wątpliwości, że w czasie pisania tego Psalmu, Dawid w myślach przeniósł się wstecz, kiedy on sam był pasterzem stad swego ojca. Przy pewnej okazji wspomniał o ówczesnych doświadczeniach, kiedy to strzegąc owiec zabił lwa i niedźwiedzia. Pod natchnieniem niebiańskim Prorok przedstawiał Wszechmocnego, który czuwa i ma pieczę nad wszystkimi, których uznaje za Swoje "owce." Jednak w uczuciach wyrażonych w tym Psalmie, nie ma wcale tej myśli aby Bóg Jehowa był pasterzem i ojcem całej ludzkości, która to myśl jest często wyrażana w zdaniu o "ojcowstwie Boga i braterstwie ludzi." Taki pogląd ignoruje ludzką wolę, a także ignoruje Słowo Boże, które oświadcza, że są kozły i wilki, tak samo jak owce; że chociaż niektórzy stają się dziećmi Bożymi przez wiarę i adoptację, inni, nie tylko, że nie są uznawani za dzieci Boże, ale powiedziane jest o nich wprost: "Wyście z ojca diabła i pożądliwości ojca waszego czynić chcecie." - Jan 8:44.

Oryginalnie, rodzaj nasz, reprezentowany przez ojca Adama w bezgrzesznej doskonałości, był w bliskiej społeczności z Bogiem, lecz zerwanie tej społeczności dobrowolnym nieposłuszeństwem człowieka i jego oddaleniem się od Boga, jest wyraźnie opisane w Piśmie świętym, przeto żadni nie są uznawani za dzieci Boże, jeżeli nie byli ponownie spłodzonymi, spłodzonymi z wysokości. Ani też nie spodziewamy się aby w przyszłości ludzie byli uznani synami Bożymi, albo owcami Pańskimi inaczej, jak tylko przez szczere odwrócenie się od grzechu, zaznajomienie się z Boską łaską, przyjęcie tej łaski i przez "staranie się aby więcej poznali Pana." - Oze. 6:3.

Małe Stadko

Stosując ten Psalm do małego stadka, wszystkie szczegóły pasują dokładnie. Ponieważ Pan jest Pasterzem naszym, na niczym nam nie zejdzie. Ci co są prawdziwymi owcami Pańskimi będą poddawać swoją wolę pod wolę Pasterza i zupełnie zaufają Jego przewodnictwu, a to czyniąc uwolnieni są od przesadnych trosk, tak zwykłych dzieciom tego świata, które nigdy nie są zadowolone, bo im więcej otrzymują, tym więcej pożądają. Owce Pańskie cenią więcej rzeczy niebiańskie aniżeli ziemskie a ich pragnienia w tym względzie są więcej niż zaspokojone, gdy wiarą przyjmują to Boskie zapewnienie, że: -

"Wszystkie rzeczy ku dobremu pomagają, Tym co Pańskimi owcami się stają."

Tacy wyrzekli się wszelkich korzyści ziemskich w zamian za niebiańskie i, rozumiejąc swoją nieudolność i brak zdrowego sądu, oni ufają, że Pan ich poprowadzi, udzielając im takich doświadczeń, prób, trudności, błogosławieństw itd., które dopomogą im do osiągnięcia chwalebnych rzeczy przyszłych, do jakich zostali powołani. Pragnienia tej klasy nie są o takie rzeczy jakich poganie szukają i o jakie usilnie zabiegają. W swych sercach oni weselą się uczuciem wyrażonym przez poetę: "Jezus mnie zadawalnia, Jezus jest mój." - Mat. 6:32.

Chociaż doświadczenia owiec Pańskich włączają też wiele prób na tej puszczy grzechu, jednak On łaskawie daje im chwile wypoczynku w oazach Boskich błogosławieństw. Te nie zawsze są wolne od przykrości, według tego jak światowi patrzą na sprawy, ale w tym wszystkim są chwile spoczynku i ochłody - tak aby owce Pańskie mogły prawdziwie powiedzieć, że "pokój Boży, który przewyższa wszelkie wyrozumienie," panuje w ich sercach, bez względu na zewnętrzne doświadczenia, trudności, zakłopotania i przeciwności.

Która z owiec Pańskich nie znalazła takiego zielonego pastwiska, orzeźwienia duchowego w swoich osobistych medytacjach i badaniach rzeczy Boskich? Która z nich nie doświadczyła podobnych orzeźwień, odpoczynków i zasiłków z zarządzeń Pańskich, aby owce Jego nie zaniedbywały wspólnych zgromadzeń, jak to niektórzy zwykli czynić? Zaiste, potrzeba nam zgromadzać się na badania Słowa Bożego, na modlitwy i na świadczenie drugim o Pańskiej dobroci i miłosierdziu! Wszystkie te sposobności i przywileje, czy to doświadczane osobiście, czy tylko dochodzące do umysłu za pośrednictwem druków, są Pańskimi zarządzeniami dla Jego owiec. Przeto owce, które znajdują takie sposobności a nie korzystają z nich, dają dowody, że nie są w harmonii z łaskawymi zarządzeniami i intencjami Onego Pasterza.

Wody Ciche

"Wody ciche" są kontrastem szybko płynących strumieni i potoków górskich. Są one ciche nie w znaczeniu że są stęchłe, jako w bagnie, ale cicho płynące. Tylko taka woda może dać owcom orzeźwienie. Stosując tą myśl do małego stadka znajdujemy, że On wielki Pasterz odprowadza nas od zabiegów ziemskiej ambicji, od wielkości i mocy, od bogactw i zaszczytów cenionych wysoko między ludźmi, lecz nie prowadzi nas do stagnacji - a raczej do ambicji duchowych, które z sobą przynoszą odpoczynek i orzeźwienie duszy, jakich doznać nie można z innych źródeł. Strumienia prawdy i łaski są żywą ale stosunkowo cichą wodą. Myślą Proroka jest, że wody takie nie są odnajdywane przez same owce; aby je odnaleźć trzeba być prowadzonym Duchem świętym. Uważajmy więc na Jego głos, pamiętając na Jego słowo, że owce słuchają Jego głosu i idą za Nim. Rozróżniajmy Jego głos z Jego prawdziwym akcentem, tak odmiennym od głosu błędu. Prawdziwe owce nie pójdą za obcym, bo głosu jego nie znają. Nie lubią jego dźwięku pieniędzy, albo ziemskiej ambicji; nie lubią głosu i ducha rzekomych kapłanów, tak sprzecznego z duchem i z metodami Boskiego poselstwa.

"Duszę moją posila." Psalmista nie mówi o posileniu ciała, czyli zdrowia fizycznego, ale o posileniu duszy, istoty. Niektórzy z najgorliwszych świętych byli zmęczeni, słabi i stroskani - nawet nasz drogi Odkupiciel omdlewał pod Swoim krzyżem i nie był cudownie wzmocnionym ani podźwigniętym przy tej okazji. Zastosowanie tych słów do chrześcijanina, te doświadczenia, nazwane posileniem duszy, czyli istoty, byłyby równoznacznymi z naszym usprawiedliwieniem do żywota.

Nasze życie było stracone pod Boskim wyrokiem, a przez wiarę kompletna restytucja, czyli odrestaurowanie duszy jest przyznane wierzącemu, aby on miał coś do złożenia Panu w ofierze i aby ofiara ta była, święta, przyjemna (Rzym. 12:1), by w tej ofierze on mógł postępować śladami Onego wielkiego Pasterza, który złożył życie Swoje za owce. W taki sposób prawdziwe owce prowadzone są ścieżkami sprawiedliwości, właściwymi ścieżkami, korzystnymi dla ich duchowego rozwoju, chociaż czasami trudnymi dla ciała. Te łaski, błogosławieństwa i sposobności dochodzą ich nie z powodu ich osobistej zacności lub godności ale z Pańskiej łaski - "dla imienia Swego."

Dolina Cienia Śmierci

Cała ludzkość kroczy doliną cienia śmierci. Wierzchołki życia i dobrych uczuć zostały opuszczone sześć tysięcy lat temu, kiedy nasz rodzic Adam odpadł od harmonii z Bogiem i znalazł się na poziomie grzechu i śmierci. W dolinie grzechu panuje cień śmierci, która jest karą za grzech. Tą szeroką drogą cała rodzina ludzka kroczy dotąd; a chociaż ten Pasterz wiedzie Swoją trzodę ku górze, w kierunku odwrotnym od drogi tego świata, to jednak, według ciała, owce te są jeszcze w świecie, w dolinie cienia śmierci.

Jednakowoż prawdziwe owce, słuchając głosu dobrego Pasterza, który życie Swoje dał za owce, nauczyły się być ani niedbałymi ,ani obojętnymi, jak są niektórzy; ani trwożyć sobą, wątpić i martwić się, jak czyni to większość. Przeciwnie, one nie boją się złego. Rozumieją, że kara za grzech ciąży na ludzkim rodzaju, lecz rozumieją także, iż Boska miłość przygotowała odkupienie. Zdają sobie sprawę z tego, że cały świat, czyli wszystka ludność tego świata schodzi do sheol, hades, czyli do grobu, ale Bóg uczynił zarządzenie aby On dobry Pasterz uwolnił Małe Stadko z mocy grobu w pierwszym zmartwychwstaniu, a następnie wszyscy co są w grobach usłyszą głos Syna człowieczego i wyjdą na słuszny i rozumny sąd - na wypróbowanie, czy zechcą być Jego owcami, iść za Nim i osiągnąć żywot wieczny przez Niego.

Owce małego stadka nie boją się złego, ponieważ On dobry Pasterz jest z nimi, jest po ich stronie i okazał Swoją łaskę w złożonym już okupie. On jest z nimi także w Swoim słowie obietnicy - w Swoim zapewnieniu, że śmierć nie jest wieczną zagładą życia, a tylko spokojnym snem w Jezusie, aż do powstania od umarłych. Nie dziw, że tacy mogą iść przez dolinę cienia śmierci, śpiewając i grając w sercach swoich Panu, wykrzykując w duszy chwałę i uwielbienie wielkiemu imieniowi Tego, który nas umiłował i kupił Swoją kosztowną krwią, i powołał nas do współdziedzictwa z Nim.

"Laska I Kij"

"Laska Twoja i kij te mię cieszą." Jak laska i kij używane są przez pasterza aby dopomóc owcy do wywikłania się z trudności, do bronienia jej przed silnymi nieprzyjaciółmi, odpędzając ich, i jak wszystko to używane jest dla ochrony i dobra owiec, tak sprawa się ma z małym stadkiem, z jego Pasterzem i z laską przez Niego używaną ku pomocy, obronie i ćwiczeniu. Prawdziwe owce uczą się miłować opatrznościową pieczę ich Pasterza i cieszą się nią. Znając moc Pasterza i Jego troskliwą pieczę oni zdają sobie sprawę z tego, że wszystkie rzeczy dopomagają im ku dobremu, ponieważ oni są Jego owcami. Czemuż więc nie mieliby odczuwać pociechy, wzmocnienia i zachęty?

Tu Psalm odbiega od swego sposobu określania, pozostawia figurę owiec i pasterza, i zamiast tej posługuje się ilustracją Pana sprawiającego ucztę swojemu skromniejszemu przyjacielowi. W dawnych czasach uczynna gościnność znaczyła dużo i dla człowieka zacnego, przyjęcie kogoś w gościnę oznaczało odpowiedzialność za jego bezpieczeństwo. Zatem myślą tego jest, że my jako lud Pana, jesteśmy przez Niego przyjęci, uznani za przyjaciół i posadzeni przy obfitym stole, bezpieczni od nieprzyjaciół, którzy chcieliby nam szkodzić - bezpieczni od onego wielkiego złośnika i wszystkich złych duchów, które są wysoko, jak wspomina Apostoł (Ef. 6:12) - bezpieczni, dokąd znajdujemy się pod opieką naszego wielkiego Przyjaciela, Niebiańskiego Ojca.

Obfitości tego stołu mogą włączać nawet niektóre dobra ziemskie, lepsze lub gorsze od tych jakie posiada zwykły człowiek; lecz wszystkie one, jakiekolwiek byłyby, przyjmowane z radością i wdzięcznością, są oceniane przez tych, którzy przyjmują je jako część hojności przyjaciela hojniejszego ponad wszystkich innych.

Pokarm Duchowy

Wszyscy ludzie religijni utrzymują, że mniej lub więcej posiadają pokarm duchowy a różne części i grupy Chrześcijanizmu chełpią się, że mają w tym względzie przewagę, że ich stoły zastawione są Boskimi prawdami, obietnicami itd., że z tych pokarmów oni czerpią swoje siły. Lecz jak różne są te stoły i jak różne na nich potrawy doktrynalne! Pokarmy na tych stołach są takie jakoby były zepsute przy przyrządzaniu. Niektóre są gorzkie, inne kwaśne, a wiele są stęchłe. Wiele z tych pokarmów wytworzonych było w ciemnych wiekach średniowiecza i przyjaciele, którzy przy stołach tych zasiadają, mają mało apetytu na te potrawy i wcale ich za to nie winimy. Chcielibyśmy raczej zwrócić ich uwagę na obfite zasoby Boskich prawd, którymi Pan sam usługuje domownikom wiary. Są to rzeczy nowe i stare ale wszystkie są czyste, słodkie, smaczne, rozkoszne. Stół ten jest zastawiony dla wszystkich, którzy miłują Boga z całego serca i umysłu, z całej duszy i siły - ponad miłość domów, ziemi, rodziców lub dzieci, męża lub żony, nad wszelkie społeczności ziemskie, systemy sekciarskie a nawet ponad siebie samych.

Czy można się dziwić, że ci co są tak zaszczyceni przez Boga, uznani za Jego gości i karmieni przy Jego stole, są znienawidzeni przez nieprzyjaciół? Może byłoby dziwnem gdyby nie Pańskie zapewnienie, że kto chce żyć pobożnie, będzie prześladowany w czasie obecnym, a przykładem tego były doświadczenia samego Pana, którego prześladowcami byli nominalnie pobożni, wpływowi i religijni - ci prześladowali Go aż na śmierć. Nie jesteśmy więc zdziwieni, że i nasz stół jest przygotowany wśród nieprzyjaciół otaczających nas ze wszystkich stron.

Pomazywanie głowy gościa olejkiem było częścią gościnności w dawnych czasach. Pozafigurą tego jest wylanie Ducha świętego na wszystkich członków tej klasy - na małe stadko, członków ciała Chrystusowego, którego On jest Głową, Wodzem, Pasterzem i Panem.

Kubek Opływający

Kubek napełniony, opływający, ma podwójne znaczenie. Jest to kubek radości i kubek smutku, i w obu znaczeniach jest opływający. Jeżeli chcemy uczestniczyć z Panem w Jego radościach, musimy również uczestniczyć w Jego ucierpieniach; musimy z Nim cierpieć, jeżeli chcemy z Nim królować. Jednak w porównaniu, cierpienia obecnego czasu, nie są godne onej chwały, która ma objawić się w nas i z tego powodu możemy radować się w uciskach, bo jak opływamy w uciskach, podobnie opływać będziemy w radościach. Przeto wraz z Apostołem powiedzieć możemy: "Radujcie się i znowu mówię radujcie się!" - Filip. 4:4.

Dobrodziejstwo i miłosierdzie jakich spodziewamy się poza zasłoną, mają swoje zapoczątkowanie już tu i tak powinne być cenione. Kto nie doznaje żadnych radości Pańskich w czasie obecnym, nie jest widocznie przygotowany do tychże radości w Królestwie, bez względu jakich błogosławieństw może jeszcze doznać w Tysiącleciu. Radość i wesele więc są udziałem wiernych Pańskich; i nie jest to tylko sprawą chwilową, kiedy na początku poznali Pana i poświęcili się Jemu. O Pańskiej dobroci i miłosierdziu nie należy rozmyślać jako o czemś z dalekiej przeszłości, ale mamy je rozeznawać i oceniać jako rzeczy teraźniejszości. Boskie miłosierdzie i dobroć "pójdą za nami" każdodziennie, orzeźwiając, zasilając i ubłogosławiając nas.

Najwyższą nadzieją, do której odważamy się aspirować jest ostateczne połączenie się z naszym wielkim Pasterzem, z Ojcem Niebieskim i z Onym dobrym Pasterzem, Jego Synem, w sferze niebiańskiej, w domu naszego Ojca na wysokości, na poziomie zamierzonym dla małego stadka, odmiennym i różnym od tego co przygotowane będzie dla klasy restytucyjnej w Tysiącleciu. Cel naszych najwyższych ambicyj będzie osiągnięty, nawet daleko większy aniżeli mogliśmy pojąć, gdy staniemy się podobni naszemu Panu, ujrzymy Go takim jakim jest i dostąpimy Jego chwały w domu Ojca.

W.T.3268-1903