Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
"Obódź się, który śpisz i powstań"
1965 Numer 12.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

"Obódź się, który śpisz i powstań"

Lekcja z Listu do Efezjan 5:11-21. "Nie upijajcie się winem, w którym jest rozpusta, ale bądźcie napełnieni duchem". - Wiersz 18.

Niniejsza lekcja uczy o uświęcających wpływach prawdy. Jak inne listy Nowego Testamentu, słowa te nie były napisane do ludzi bezbożnych, ani do światowych, ale do chrześcijan. Duch Pański, duch prawdy i sprawiedliwości, przyjęty w rezultacie wiary w Odkupiciela i poświęcenia się Jemu, aby być Jego naśladowcą i uczniem, jest zapoczątkowaniem nowego żywota, który rozpoczęty w woli, ma wzmagać się, aż przeniknie i napełni wszystkie cele życiowe - wszystkie uczucia, ambicje i pożądania.

Obecnie, podobnie jak w czasach apostolskich, ci co stali się ludem Pańskim przez wiarę i poświęcenie, potrzebują być pouczani o możliwościach ich nowości żywota, bo inaczej mogliby dozwolić, że ono stałoby się do pewnego stopnia bezczynne, przykryte, a w końcu zupełnie stłumione przez naturę - przez wolę ciała, jego uczucia, ambicje i poświęcenia. Gdy więc, sprawą ważną jest nawrócenie - odwrócenie woli, intencji, od grzechu do świętobliwości, od samego siebie do Boga - nie mniej ważnem jest rozumieć, że takie nawrócenie jest dopiero początkiem a nie końcem drogi chrześcijanina. Ważnem, naturalnie, jest aby poczęcie było z prawdy a nie z błędu, by ten nowy umysł był właściwy; ale choćby nawet był prawidłowo spłodzony z prawdy, jako dziecię królestwa, koniecznem jest aby Nowe Stworzenie było odżywiane najpierw "mlekiem", a później "silnym pokarmem" prawdy którą Bóg przygotował w tym właśnie celu.

Duchowa Ospałość Niebezpieczna

Nowonawróceni, podobnie jak nowonarodzone niemowlęta, są bardzo skłonni do spania; lecz podczas gdy w naturze to jest korzystnem, w łasce jest niebezpiecznem, bo dla Nowego Stworzenia spanie w samozadowoleniu znaczy śmierć. Duchowe spłodzenie było właśnie w celu energicznego ożywienia; stąd Apostoł wzywa takie "niemowlęta w Chrystusie", usypiające duchem tego świata i nominalnego kościoła, że grozi im niebezpieczeństwo zupełnego zaniedbania się do wyrobienia charakteru. Woła więc: "Ocuć, się, który śpisz i powstań od umarłych, a oświeci cię Chrystus"

Nowe Stworzenie powinno rozumieć, że cały świat jest umarły - nie tylko pod wyrokiem śmierci, nie tylko figuralnie umarły, ale jest w stanie umarłym co do najwyższych i najzacniejszych rzeczy sprawiedliwości i prawdy. Nasze spłodzenie z ducha prawdy podaje nam zaledwie pierwsze myśli o naszym własnym stanie naturalnym i o stanie całego świata pogrążonego w grzechu - w myśli, w słowie i czynie. Jest więc potrzebnem aby umysł był najpierw rozbudzony do szukania za innymi rzeczami; koniecznem jest aby ucho usłyszało głos Tego, który teraz mówi do nas z wysokości, jako pomazana Głowa pomazanego ciała. Koniecznem też jest aby oczy naszego wyrozumienia były otworzone, abyśmy widzieli prawdziwy stan rzeczy; a wszystko to jest objęte w apostolskim obrazowem wyrażeniu rozbudzenia.

Z przykrością sprawdzamy, że ogólna skłonnością w chrześcijaństwie jest, nie aby -usypiających rozbudzić, ale aby ich więcej uśpić. Nie jest to wszakże czynione z intencją przysłużenia się przeciwnikowi, aby nowe życie zamarło, tak samo jak niewiele pielęgniarek i matek rozmyślnie przyczynia się do osłabienia, chorób i śmierci niemowląt będących pod ich opieką. W obu wypadkach dobre intencje są często wypaczane nieświadomością praw rządzących. Ci, co zajmują stanowisko nauczycieli w różnych denominacjach, chociaż nie są pozbawieni dobrych intencyj względem niemowląt w Chrystusie, brak im teoretycznej i praktycznej znajomości, jaką mają wpajać. Oni sami są duchowymi niemowlętami, jak to Apostoł Paweł napisał w jednym ze swoich listów: "Albowiem mając być nauczycielami pod względem czasu, zasię potrzebujecie aby was uczono, które są pierwsze początki mów Bożych." - Żyd. 5:12.

Mozolny Proces Powstania Z Martwych

Gdy wierzące, poświęcone, spłodzone drzemiące "Nowe Stworzenie" zostało rozbudzone - gdy uszy i oczy wyrozumienia zostały otworzone, jak było wspomniane powyżej, by rozpoznać istotny stan rzeczy na świecie, a samego siebie jako "Nowe Stworzenie" w Chrystusie - jego następnym obowiązkiem jest powstać. To powstanie od umarłych oznacza działalność nowego umysłu, nowej woli, w dyregowaniu i kontrolowaniu swego śmiertelnego ciała. Na to potrzeba wysiłku, wynałożenia całej energii Nowego Stworzenia.

Wysiłek nie jest potrzebny do spania ani do leżenia po przebudzeniu się; ale aby powstać, potrzeba wprowadzić w ruch wszystkie muskuły. Powstanie nie jest czynem jednego momentu, ale procesem wymagającym jednego ruchu po drugim, aż dokonane jest w zupełności. Podobnem jest powstanie Nowego Stworzenia ze stanu martwoty grzechu i gwałcenia praw sprawiedliwości i czystości; ono wymaga wielkiego wysiłku i pracy przez pewien czas.

Zaiste, doświadczeni chrześcijanie, którzy zastosowali się do tej rady Apostoła, aby powstać od umarłych, poznali, że to wymaga dni, miesięcy i lat energicznych wysiłków, aby się wznieść i opanować grzeszne skłonności własnego ciała - skłonności zwykłe wszystkim ludziom tego świata- Chrześcijanin znajduje, że nawet gdy już powstał o tyle, że dobrowolnie nie praktykuje grzechu ani go popiera w żadnym znaczeniu ani stopniu, on wciąż jeszcze musi mieć się na baczności aby nie był usidlony słabościami swego śmiertelnego ciała, przynętami świata albo pokusami onego przeciwnika; aby znowu nie był wciągniony do stanu grzechu i śmierci, z którego, za łaską Bożą, powstał.

W wierszach poprzednich apostoł wyjaśnia niektóre z tych rzeczy grzechu i śmierci, co do których wierni Pańscy powinni być zupełnie rozbudzeni. W wierszu 3 wspomina grzechy, które nie powinny być "ani mianowane między wami, jako przystoi na świętych." W wierszu 4, wzmiankuje "błazeńskie mowy", jako rzeczy grzechu i śmierci, z których poświęceni muszą powiać.

Chociaż wierzymy, że poświęceni będą czynili postęp sami i będą pomocą dla drugich w unikaniu pustych i niebudujących mów i chociaż wszystkim zalecamy taki sposób postępowania to jednak nie rozumiemy aby Apostoł miał tu na myśli niewinne żarty i dowcipy. Z tekstu rozumiemy, że Apostoł miał na uwadze mowy nieprzystojne, dwuznaczne, praktykowane czasami przez ludzi więcej ogładzonych, lecz przesadnie żartobliwych.

Niepożyteczne Uczynki Ciemności

Mamy podnieść się z takiego niskiego stanu myśli, słów i czynów, gdy je w sobie i wokoło nas znajdujemy, ponieważ jako dziatki Boże, spłodzone z Jego ducha, nie możemy mieć społeczności z takimi rzeczami. Musimy uważać je, według określenia Apostoła, za "niepożyteczne uczynki ciemności." Słowem "niepożyteczne" Apostoł zapewne chciał określić, że uczynki grzeszne nie są budujące ale burzące, wiodące do śmierci. Natomiast skłonność nowego umysłu Chrystusowego jest do przynoszenia owocu, do rozwoju charakteru, a więc są budujące i orzeźwiające.

Jest to prawdą nie tylko w poszczególnym chrześcijaninie, ale jak określił to nasz Pan, chrześcijanin taki wywiera też ochronny wpływ na drugich. Gdziekolwiek żyje, on jest światłością rozpraszającą ciemności grzechu; jest solą ziemi chroniącą od korupcji. Moralny stan cywilizowanego świata jest w pewnej mierze wynikiem pośredniego wpływu ducha Bożego, znajdującego się w wiernych, który, jak oświadczył Apostoł, strofuje świat.

Nasze strofowane grzechu może zawsze być przez żywe listy naszego życia codziennego, tak jak promienie światła zawsze rozpraszają ciemność. Możemy strofować sposobem zachowania się, spojrzeniem i tonem głosu, wszystko to co skłania się ku ciemności i grzechu. - "Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby uczynki wasze dobre widzieli i chwalili Ojca waszego, który jest w niebiesiech" (Mat. 5:16). Okazyjnie może być właściwem, a czasami nawet obowiązkowem, coś powiedzieć lub uczynić przeciwko ciemności, lecz światło pobożnego życia, świadczenie prawdy i objawy Ducha świętego są najsilniejszymi strofowaniami grzechu, jakie mogą być zastosowane.

Mając na uwadze słowa Apostoła, "nieużyteczne uczynki ciemności", warto jeszcze położyć nacisk na słowo ostatnie. Grzech jest obrazowo nazwany ciemnością, a dodatkowo woli zwykle literalną ciemność na dokonanie swoich celów. Dziatki Boże są dziećmi światłości i mają postępować w światłości prawdy; mają mieć swe serca i umysły tak oświecone, że będą błyszczącymi światłami w pośród rodzaju złego i przewrotnego, zaciemnionego przez księcia ciemności. Chociaż tacy już są jakoby rozbudzeni od umarłych i żyją w seperacji od świata, są jednak napominani aby postępując w światłości prawdy, postępowali również, o ile możliwe, w istotnym oświetleniu; aby domy ich były odpowiednio oświetlone; w tym zrozumieniu, że nawet literalne światło jest wrogiem ciemności grzechowej.

"Razy Przenikające Do Wnętrzności"

Sugestią Apostoła jest, że wszystkie te stopnie wyżej przytoczone, muszą być podjęte, zanim chrześcijanin znajdzie się w światłości. Gdy przy pomocy braci, Pana i Jego wielkich i kosztownych obietnic płynących z Jego Słowa, chrześcijanin powstaje od umarłych, podnosi się z grzechu i śmierci, starając się podporządkować wszystkie członki swoje pod Pańskie rozkazy, on wzmaga się w znajomości Pana, a także lepiej uczy się poznawać i oceniać prawdę i sprawiedliwość, które stają się dla niego "razami przenikającymi do wnętrzności żywota jego" - jak określił to Prorok. - Przyp. Sal. 20:30.

Światło oświecające szczerego chrześcijanina i przenikające jego serce, niepokoi go czasami, w miarę jak znajduje, że jego wrodzone słabości i niedoskonałości są nawet większe aniżeli on to rozumiał na początku. Mimo to, jako dziecię światłości, spłodzone przez Ojca światłości, on miłuje sprawiedliwość a nienawidzi grzech, a im więcej to światło oświeca go i objawia mu zmazy jego śmiertelnego ciała, tym bardziej stara się osiągnąć ona, doskonałość, o której Pan zapewnia, że zdobędzie przy zmartwychwstaniu rzeczywistym - na co obecne "powstanie do nowości żywota" jest tylko obrazem.

Apostoł, w dalszym ciągu rozwijając tę myśl, oświadcza, że gdy już ktoś w taki sposób powstał od umarłych, nawet wtedy nie może stać na miejscu. On musi postępować, nie według ciała i jego zasad, ale według ducha, stosownie do zasad ducha. On musi postępować ostrożnie - badać uważnie każdy krok. Apostoł daje do zrozumienia, że jakikolwiek inny sposób postępowania byłby bezrozumny.

Pamiętać nam trzeba, że przeciwnik nasz mniej interesowałby się nami, gdybyśmy trwali w stanie uśpienia, lecz gdy jesteśmy rozbudzeni i staramy się postępować według ducha, on tym więcej zabiega, aby nas usidlić, stąd ta konieczność czuwania. Niestety! jak wielu chrześcijan dzisiejszych, chociaż mają Pismo święte w swoich domach, zaniedbują tej duchowej lampy; postępują w ciemności, potykają się albo są w niebezpieczeństwie potknięcia. Pamiętajmy więc o ważności tej lampy i używajmy jej, aby prawdziwem było o nas to co napisano: "Ścieżka sprawiedliwych jako światłość jasna, która im dalej tym bardziej świeci aż do dnia doskonałego." - Przyp. Sal. 4:18.

Mamy więc czas odkupywać wykorzystując sposobności dla Nowego Stworzenia i wszystkiego co tyczy się jego dobra, kosztem starej natury. Jako Nowe Stworzenia mamy zamieniać rzeczy ciemności na rzeczy światłości; sposobności siania ciału, na sposobności siania duchowi. Sposobności takie musza być kupowane, bo inaczej nie mielibyśmy ich, ulegając skłonnościom ciała, jego upodobaniom i pożądaniom. Postępowanie według ciała pochłoń! nasz czas, sposobności, siły i wpływy, nie pozostawiając niczego dla Nowego Stworzenia, bowiem "dni są złe", czyli niekorzystne do duchowego rozwoju. One nasuwają tysiące pokus. przyjemności światowych, sławę i korzyści, a tym samym przysparzają doświadczeń Nowemu Stworzeniu.

Pamiętać musimy, że Pan chce abyśmy w tych doświadczeniach zademonstrowali stopień naszej miłości, szczerości i poświęcenia się Jemu. Im silniejsza nasza miłość do Pana i sprawiedliwości, tym większa będzie nasza gorliwość w odrywaniu swego czasu, sposobności i wpływu od rzeczy cielesnych, aby można poświęcić je na rzeczy duchowe. To czyniąc nie będziemy nierozumnymi, ale zrozumiewającymi, która jest wola Pańska (Wiersze 16 i 17). Jeżeli nie jesteśmy rozbudzeni, nie zdołamy powstać do takiej nowości żywota; a jeżeli do tej nowości życia nie wzniesiemy się, nie dostąpimy działu w pierwszym zmartwychwstaniu.

Złoty Tekst

Osiemnasty wiersz niniejszej lekcji użyliśmy za nasz Złoty Tekst; w nim Apostoł wykazuje kontrast dwóch duchów. W obecnych warunkach niedoskonałych, ludzie szukają za czemś coby ich podniecało i orzeźwiało - odwracało ich umysł od doświadczeń, ciężarów i smutków życiowych. Wielu z tych, co są umarli w upadkach i grzechach, znajdują ulgę od tych trosk w trunkach upajających - w winie, likierach, narkotykach itp. Dziecko Boże szuka za zupełnie innymi środkami orzeźwienia i ulgi w swoich troskach i uciskach - ono stara się napełnić duchem Pańskim.

Prawdziwy chrześcijanin będzie zabiegał, nie tylko o pewną nieznaczną miarę tegoż ducha Pańskiego, ale będzie nim napełniony do takiego stopnia, że jego życie, otoczenie i warunki ulegną zmianie na lepsze.

I czy każdy zaawansowany chrześcijanin, napełniony duchem Pańskim, nie może poświadczyć o prawdziwości tego orzeczenia? Czy nie może powiedzieć: "Stare rzeczy przeminęły, oto wszystkie nowymi się stały?" (2 Kor. 5:17). On nie potrzebuje wina lub innego kielicha, aby w nim utopić swoje kłopoty lub uśmierzyć swoje smutki. Wie z obserwacji, jeżeli nie z doświadczenia, że wszelkie takie chwilowe podniecenia i zapominanie smutków, przynoszą przykre następstwa; a także wie z doświadczenia i obserwacji, że być napełnionym duchem Pańskim, przynosi ulgę i pociechę w smutkach, nie tylko chwilową ale stałą. On doświadczył, że "nie ma takiego smutku na ziemi, którego niebo nie mogłoby ukoić" - wie, że i największe smutki i cierpienia serca mogą być zrównoważone i pokonane radością Pańską, wynikającą z posiadania Jego ducha w obfitości.

Lekkość serca pijanych, będących "umarłymi w upadkach i grzechach," często prowadzi do rozpustnych mów i śpiewów, wstrętnych nawet im samym, gdy są trzeźwymi; lecz napełnieni duchem Pańskim radują się i śpiewają nie tylko wargami ale i sercem - pieśni orzeźwiające, tak dla śpiewającego, jak i dla słuchającego. Ten właśnie "nowy śpiew" w sercu czyni chrześcijanina odosobnionym i odmiennym od innych. "Włożył w usta moje pieśń nową, chwałę należącą Bogu naszemu" (Psalm 40:4). Ponieważ jest to śpiew w sercu, musi też być na ustach i wywierać musi korzystny wpływ na wszystkie sprawy życia; nie możemy bowiem mówić co innego jak o rzeczach orzeźwiających i budujących dla dusz naszych. Mówienie o tych rzeczach jest ogłaszaniem Ewangelii - "zwiastowaniem wielkiej radości, która będzie wszystkiemu ludowi."

W tym naszym nowym stanowisku obrazowego powstania od umarłych i postępowania w nowości żywota z Panem, naszym Odkupicielem i naszą Głową, wszystkie sprawy życia nabierają nowego dźwięku. Nie tylko możemy śpiewać o Chrystusie, jak On umiłował nas, ale możemy nawet radować się w uciskach, dziękować za nie, jak i za błogosławieństwa Ojcu Niebieskiemu, w imieniu naszego Pana Jezusa, przeświadczeni będąc, że te wszystkie ćwiczenia życiowe "sprawiają nam chwałę ponad wszelką miarę wielką, wiecznie trwałą i wszystko przeważającą" (2 Kor. 4:17). Nie tylko to, ale poleganie na Panu i napełnianie się Jego duchem, dopomaga nam do trzymania się w pokorze, tak, że nie myślimy o sobie więcej aniżeli potrzeba rozumieć, bo uczymy się rozumieć o sobie skromnie.

Mając na względzie tego ducha pokory w wiernych, Apostoł doradza, aby poddawali się jedni drugim, jako w posłuszeństwie Panu.

Mający ducha Pańskiego , będą też odznaczać się braterską uprzejmością, która jest częścią tegoż ducha i chętnie będą ustępować w wielu rzeczach, o ile te nie są przeciwne zasadom sprawiedliwości - we wszystkim, co zgadza się z Panem, z Jego Słowem i z wyłożonymi tam zasadami.

Dwa Symboliczne Kielichy

Nie będzie od rzeczy przypomnieć tu braciom, że Pismo Święte mówi o dwu rodzajach symbolicznego, czyli figuralnego upojenia; jedno, opisane powyżej, jest napełnienie się duchem Pańskim, jego weselem, pokojem i pociechą, które są wynikami owocu winnego krzewu nasadzonego przez Ojca Niebieskiego, którego głównym pniem jest Chrystus a naśladowcy Jego są "latoroślami." Tym drugim winem jest naśladownictwo, wino zakazane, nie wyprodukowane z winnicy nasadzonej przez Ojca ale z "winnicy ziemi". Pan nam mówi, że tym winem on wielki Babilon upoił wszystkie narody - winem niestateezności, niewierności. Jest to wino, czyli duch tego świata i kościelnictwa.

Spoglądając na otoczenie obawiamy się, że wielu z tych co myślą o sobie, że są napełnieni duchem prawdy są w rzeczywistości upojeni kościelnictwem. Upojeni tym winem przebudzą się wnet i zrozumieją, że byli zwiedzeni, a skutek tego przebudzenia będzie przykry. Upojeni tym winem kościelnictwa nie lubują się w kielichu świata i diabła, ani w wielkich grzechach, lecz nie lubują się też w rzeczach duchowych. Chełpią się w powodzeniu ich sekt i wogóle upojeni są zamiłowaniem do sekciarstwa, tak że osoby światowe, umarłe w upadkach i grzechach, są często miłowane i braterstwem nazwane, gdy zaś święci są pogardzani i traktowani za wrogów z powodu ich wierności Bogu w strofowaniu sekciarskiego kościelnictwa i jego błędnych nauk.

Chrońmy się, drodzy bracia, zwykłego wina i upijania się nim - kielicha diabelskiego, brudnych grzechów i wszelkiej niemoralności. Chrońmy się tym bardziej zwodniczego wina babilońskiego, kielicha mieszaniny, który ma formę pobożności, i w którym kombinacje kościoła, świata i różnych lóż umieją tym łatwiej upoić, udzielając powierzchownych radości. Zakosztowawszy kielicha Pańskiego, pijmy z niego, bądźmy napełnieni duchem naszego Mistrza i Jego radościami.

W.T.2966-1902