Fałszywe świadectwo
Piotr Krajcer
"Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu
świadectwa fałszywego" - 2 Mojż. 20:16.
Tak brzmi treść dziewiątego przykazania w tłumaczeniu
Biblii Gdańskiej. Podobnie oddają to przykazanie inne tłumaczenia:
"Nie będziesz mówił przeciwko bliźniemu twemu
kłamstwa jako świadek BT,
"Nie wolno ci świadczyć przeciwko bliźniemu
jako fałszywy świadek" - TORA w tłum. Pardes Lauder.
Główne ostrzeżenie tego przykazania zdaje się dotyczyć
składania fałszywych zeznań w sądzie, ale może ono również obejmować obmowę
i plotkowanie, bo przecież i one wymierzone są przeciwko bliźniemu. Najczęściej,
plotkując lub obmawiając drugich powtarzamy informacje zasłyszane, w których
nie uczestniczyliśmy, a więc nie jesteśmy ich świadkami, nasza relacja tych
wydarzeń spełnia więc znamiona fałszywego świadectwa.
Popatrzmy, jak inne miejsca Starego Testamentu
interpretują to przykazanie.
"Nie rozgłaszaj fałszywej wieści. Nie wspomagaj
winowajcy, świadcząc na korzyść bezprawia. Nie przyłączaj się do większości
ku złemu i nie składaj w spornej sprawie świadectwa za większością, by łamać
prawo" - 2 Mojż. 23:1-2 (BW) czy też "...nie miej spółki z niepobożnym,
abyś miał być świadkiem fałszywym" (BG).
Ten zapis Tory stawia na równi rozgłaszanie wieści
fałszywej z fałszywym świadectwem, czym potwierdza, że fałszywa informacja,
plotka jest naruszeniem dziewiątego przykazania.
Pokazuje również, że w naszych świadectwach nie
mamy sugerować się relacjami innych, nawet gdyby była to opinia większości.
Często opinie większości buduje się na kłamstwach i plotkach. Jeden z wielkich
propagandzistów powiedział: "Powtórz kłamstwo tysiąc razy, a wszyscy w nie
uwierzą". Relacja świadka powinna być prawdziwa, nawet wtedy, gdy mówiąc ją,
naraża się swojemu otoczeniu.
Możemy dopatrzyć się tu również sugestii, że niebezpieczne
jest już samo przebywanie lub prowadzenie interesów ze złymi, niezbożnymi
ludźmi, gdyż wówczas - będąc świadkami oszustw, przestępstw, machinacji finansowych
- możemy być nakłaniani do składania fałszywych zeznań. Najbezpieczniej jest
trzymać się z daleka od podejrzanych spraw i wyjątkowo korzystnych zakupów.
"...Od rzeczy kłamliwej oddalisz się" - 2 Mojż. 23:7.
"Nie będziesz
chodził jako obmówca między ludem twoim; nie będziesz stał o krew bliźniego
twego" - 3 Mojż. 19:16.
Słowa te pokazują, że również obmawianie staje
się fałszywym świadectwem i traktowane jest na równi z chęcią pozbawienia
kogoś życia.
Z przykazaniem o fałszywym świadectwie łączą się
przepisy dotyczące kar. Za fałszywe świadectwo wymierzana była kara, taka
na jaką miał być skazany fałszywie oskarżony człowiek: "Jeśliby powstał
świadek kłamliwy przeciwko komu ... uczynicie mu, jako on myślił uczynić bratu
swemu; i odejmiesz złe z pośrodku siebie" - 5 Mojż. 19:16-20.
Odpowiedzialność groziła również za niefrasobliwe,
lekkomyślne oskarżanie bliźniego.
"Nie bądź świadkiem lekkomyślnym przeciw bliźniemu swemu" - Przyp. 24:28;
"Nie oskarżaj bliźniego
bezpodstawnie" (BT).
Aby zapobiec nieprawdziwym oskarżeniom, prawo wprowadzało
przepis o konieczności istnienia dwóch lub trzech świadków: "W uściech
dwóch świadków albo trzech świadków zabity będzie, kto umrzeć ma; niech nie
umiera na słowo świadka jednego" - 5 Mojż. 17:6;
"...ale świadek jeden
nie będzie mógł świadczyć na skazanie kogo na śmierć" - 4 Mojż. 35:30.
Zasada ta rozciągała
się nie tylko na przestępstwa zagrożone karą śmierci, ale również na wszystkie
inne.
"Nie powstanie świadek jeden przeciwko człowiekowi
w jakiejkolwiek nieprawości albo w jakimkolwiek grzechu ze wszystkich grzechów,
którymi by kto zgrzeszył; w uściech dwóch świadków albo w uściech trzech świadków
stanie każde słowo" - 5 Mojż. 19:15.
Dodatkowym zabezpieczeniem przed składaniem fałszywych
zeznań był w przypadku kary śmierci fakt, że świadkowie musieli czynnie uczestniczyć
w wykonaniu wyroku.
Ponieważ wyroki śmierci były wykonywane poprzez
ukamienowanie, przez lud, świadkowie mieli obowiązek jako pierwsi rzucać kamieniami.
Musieli więc stanąć twarzą w twarz ze skazanym na podstawie ich zeznań i zacząć
egzekucję. Była to zapewne kolejna próba ich prawdomówności.
W Biblii znajdujemy liczne przykłady opisujące
naruszanie dziewiątego przykazania.
Jednym z nich jest historia Nabota. Nabot nie chciał
sprzedać królowi Achabowi swojej winnicy, dlatego królewska żona Jezabela
posłużyła się intrygą, w której wykorzystała fałszywych świadków.
"A tak napisała
list imieniem Achabowym, który zapieczętowała pieczęcią jego, i posłała on
list do starszych i do przedniejszych, którzy byli w mieście jego, i mieszkali
z Nabotem. A napisała on
list w ten sposób: Zapowiedzcie post, a posadźcie Nabota między przedniejszymi
z ludu; i postawcie dwóch mężów przewrotnych przeciwko niemu, którzy by przeciwko
niemu świadczyli, mówiąc: Złorzeczyłeś Bogu i królowi; potem wywiedźcie go,
a ukamienujcie go, aby umarł" - 1 Król. 21:8-10.
W tej historii
znajdujemy aż trzykrotne naruszenie dziewiątego przykazania. Po pierwsze -
Izabela napisała list podpisując się imieniem Achaba i jego pieczęcią. Było
to oczywiste sfałszowanie dokumentu królewskiego. Po drugie - starsi miasta,
otrzymawszy polecenie królewskie, bezkrytycznie je zrealizowali, wyszukując
fałszywych świadków. Wiedząc, że świadkowie byli fałszywi, a Nabot niewinny,
sami dopuścili się fałszywego świadectwa. Po trzecie - przykazanie złamali
świadkowie, którzy złożyli nieprawdziwe zeznania i uczestniczyli później w
ukamienowaniu Nabota.
Tak więc naruszenie dziewiątego przykazania to
również fałszowanie dokumentów i namawianie oraz uznawanie świadectw nieuczciwych
ludzi. Bynajmniej nie może tu być usprawiedliwieniem otrzymanie polecenia
od osób sprawujących władzę lub innych, które na nas mają wpływ.
Drugim przykładem stawienia fałszywych świadków
był proces Pana Jezusa.
"Ale przedniejsi
kapłani, starsi, i wszystka rada szukali fałszywego świadectwa przeciwko Jezusowi,
aby go na śmierć wydali. Ale nie znaleźli; i choć wiele fałszywych świadków
przychodziło, przecie nie znaleźli" - Mat. 26:59,60.
Powyższy opis
wskazuje, że w procesie Pana Jezusa zeznawało wielu fałszywych świadków, ale
nie można było uznać ich świadectwa, ponieważ ich zeznania nie były zgodne:
"Albowiem ich wiele fałszywie świadczyli przeciwko niemu; ale świadectwa
ich nie były zgodne" - Mar. 14:56.
Ponieważ w radzie
zasiadali ludzie sprawiedliwi, tacy jak Nikodem czy Józef z Armatei, kapłani
bali się popełnić jakiś błąd proceduralny i nie mogli uznać jawnie sprzecznych
zeznań. Dopiero na sam koniec powołano dwóch fałszywych świadków, których
zeznania zdawały się być zgodne: "A na ostatek wystąpiwszy dwaj fałszywi
świadkowie, rzekli: Ten mówił: Mogę rozwalić kościół Boży, a za trzy dni zbudować
go" - Mat 26:60-61.
Powstaje pytanie: Czy relacja świadków odpowiadała
prawdzie? Ewangelista Marek tak oddaje ich zeznania: "Myśmy to słyszeli,
że mówił: Ja rozwalę ten kościół ręką uczyniony, a we trzech dniach inny nie
ręką uczyniony zbuduję. Lecz i tak nie było zgodne świadectwo ich" - Mar.
14:58,59.
Dlaczego relacja
świadków była fałszywa? Przytoczyli oni rzeczywistą wypowiedź Pana Jezusa,
ale zmienili jej sens. Pan Jezus rzeczywiście mówił o zburzeniu kościoła i
jego odbudowie, ale jego wypowiedź była różna od relacji świadków. Słowa,
na które powoływali się świadkowie, Pan Jezus wypowiedział podczas wyrzucania
handlarzy ze świątyni. Uczniowie, którzy obserwowali tę sytuację, wcale nie
odnieśli wrażenia, że Pan chce rozwalić świątynię, a wręcz przeciwnie - wspomnieli
na słowa: "Gorliwość domu twego zżarła mnie... Żydzi jednak żądali znaku
upoważniającego Pana do zaprowadzenia porządku w świątyni i w takiej sytuacji
Pan powiedział: "Rozwalcie ten kościół, a we trzech dniach wystawię go"
- Jan 2:19.
Zauważamy, że
w swej wypowiedzi Pan wcale nie sugerował chęci rozwalenia świątyni, a jedynie
mówił, że jeżeli Żydzi ją rozwalą, to On ją w trzy dni odbuduje. Tak się w
przyszłości stało, to nie Pan, ale powstanie wywołane przez Żydów było przyczyną
zburzenia świątyni przez Rzymian w 70. roku naszej ery.
Jednak fałszywe
oskarżenie, które w zbliżoną do prawdy wypowiedź wkłada fałszywe intencje,
ma ogromną siłę przekonywania. Pomimo że te zeznania nie zostały uznane za
dowód w procesie Mistrza, to jednak utkwiły w świadomości ludzi. Gdy Pan wisiał
na krzyżu, szydercy wyśmiewali się z niego: "Ty, co rozwalasz kościół,
a w trzech dniach budujesz go, ratuj samego siebie; jeśliś jest Syn Boży,
zstąp z krzyża" - Mat. 27:40.
Podobne oskarżenie
rzucono na Szczepana: "I stawili fałszywych świadków, którzy rzekli: Ten
człowiek nie przestaje mówić słów bluźnierskich przeciwko temu świętemu miejscu
i zakonowi. Albowiemeśmy go słyszeli mówiącego: Iż ten Jezus Nazareński zburzy
to miejsce i odmieni ustawy, które nam podał Mojżesz" - Dzieje Ap. 6:13,14.
Były to oskarżenia fałszywe, gdyż Pan nie wypowiedział
takich słów i na pewno nie mógł powtarzać ich Szczepan. Przyczyną fałszywych
oskarżeń był brak argumentów w sporach teologicznych: "Lecz nie mogli odporu
dać mądrości i duchowi, który mówił. Tedy naprawili mężów, którzy powiedzieli:
Myśmy go słyszeli mówiącego słowa bluźnierskie przeciwko Mojżeszowi i przeciwko
Bogu" - Dzieje Ap. 6:10,11.
Historia Szczepana pokazuje również, w jaki sposób
wykonywano wyroki. Skazanego wyprowadzano za miasto, świadkowie oskarżenia
zdejmowali szaty, aby nie krępowały im ruchów podczas rzucania kamieniami
i składali je u stóp osoby nadzorującej wykonanie wyroku. "A wypchnąwszy
go z miasta, kamienowali; a świadkowie złożyli szaty swoje u nóg młodzieńca,
którego zowią Saul"; "A Saul zezwolił na zabicie jego" - Dzieje Ap. 7:58;
8:1.
Zastanawiając
się nad dziewiątym przykazaniem należałoby rozważyć, jak podchodził do niego
Pan Jezus i apostołowie. W wielu fragmentach, które postaram się przytoczyć,
Nowy Testament potępia gwałcenie tego przykazania.
Pan Jezus mówi: "Albowiem z serca wychodzą złe
myśli, mężobójstwa, cudzołóstwa, wszeteczeństwa, złodziejstwa, fałszywe świadectwa,
bluźnierstwa. Toć jest, co pokala człowieka..." - Mat. 15:19-20.
"A jeśli
chcesz wnijść do żywota, przestrzegaj przykazań. I rzekł mu: Których? A Jezus
rzekł: Nie będziesz zabijał, nie będziesz cudzołożył, nie będziesz kradł,
nie będziesz mówił fałszywego świadectwa" - Mat. 19:17,18.
Apostoł Paweł mówi, że chrześcijanin głosząc nieprawdę
narusza dziewiąte przykazanie.
"I bylibyśmy też znalezieni fałszywymi świadkami
Bożymi, iżeśmy świadczyli o Bogu, że Chrystusa wzbudził, którego nie wzbudził,
jeśliże umarli nie bywają wzbudzeni" - 1 Kor. 15:15.
Święty Jakub zauważa: "Nie obmawiajcie jedni
drugich, bracia! Kto obmawia brata i potępia brata swego, obmawia zakon i
potępia zakon; a jeśli potępisz zakon, nie jesteś czynicielem zakonu, ale
sędzią" - Jak. 4:11.
Znamienne jest również, że związana z dziewiątym
przykazaniem zasada przedstawiania dwóch lub trzech świadków potwierdzających
prawdę jest bardzo często stosowana w Nowym Testamencie.
Pan Jezus, chcąc podkreślić prawdziwość swoich
słów, cytuje tę zasadę: "A w zakonie waszym napisane jest: Iż dwojga ludzi
świadectwo prawdziwe jest. Jam jest, który sam o sobie świadczę; świadczy
o mnie i ten, który mnie posłał, Ojciec" - Jan 8:17,18.
Zasadę dwóch świadków Pan przywołuje również wtedy,
gdy mówi o przepisach obowiązujących jego naśladowców: "A jeśliby zgrzeszył
przeciwko tobie brat twój, idź, strofuj go miedzy tobą i onym samym: jeśli
cię usłucha, pozyskałeś brata swego. Ale jeśli cię nie usłucha, przybierz
do siebie jeszcze jednego albo dwóch, aby w uściech dwóch albo trzech świadków
stanęło każde słowo" - Mat. 18:15-17.
Zasada ta nawiązuje
do przepisu Zakonu: "Nie będziesz chodził jako obmówca między ludem twoim...Nie
będziesz nienawidził brata twego w sercu twoim, jawnie strofować będziesz
bliźniego twego. Jam Pan" - 3 Mojż. 19:17.
W przypadku zauważenia
grzechu najpierw należy o nim porozmawiać z grzesznikiem, inaczej nasza informacja
o grzechu może być traktowana jako obmowa. Rozmowa z zainteresowanym pozwala
najszybciej wyjaśnić sprawę. Gdy zauważy swój grzech, pozyskaliśmy brata.
Dlatego ważne jest nastawienie, z jakim to czynimy. Czy chcemy brata oskarżyć,
czy też pozyskać. Nasz sposób podejścia do brata może być kluczem do rozwiązania
problemu. Idąc do brata w takim przypadku musimy również zakładać, że nasze
widzenie zagadnienia nie zawsze może uwzględniać wszystkie okoliczności i
wyjaśnienia brata mogą przekonać nas, że grzechu wcale nie było lub był on
dużo mniejszy, niż nam się początkowo wydawało. Jeżeli osobista rozmowa nie
załatwiła problemu, Pan Jezus radzi przybrać do siebie jedną lub dwie osoby,
tak by spełniona została zasada dwóch lub trzech świadków. Czy świadkowie
mają jedynie wysłuchać, czy grzesznik uznaje swój grzech? Wydaje się, że nie
mogą oni świadczyć o samym grzechu bo nie byli jego świadkami. Mogą jedynie
słuchać wyjaśnień i świadczyć, czy dana sprawa jest grzechem i jaki osoba,
która zgrzeszyła, ma do niej stosunek. Może również okazać się, że ocena przyprowadzonych
świadków będzie inna niż ta, którą ma oskarżający. Wówczas można całą sprawę
wyjaśnić nie upubliczniając wydarzeń, co mogłoby zaszkodzić niesłusznie posądzonemu.
Dlatego tak ważne jest nie pomijanie tych kroków zaleconych przez Pana. Dopiero
gdy sprawa nie może być załatwiona przez osobiste napomnienie i z udziałem
świadków, należy ją skierować przed zbór, co zdaje się odpowiadać starotestamentowemu
postawieniu przed sąd.
"A jeśli świat od was będzie sądzony, czyście
niegodni, abyście sądy mniejsze odprawiali" - 1 Kor. 6:2.
Zasadę nie przyjmowania oskarżenia, jeżeli nie
ma się świadectwa dwóch lub trzech świadków, potwierdza również apostoł Paweł
w liście do Tymoteusza: "Przeciwko starszemu nie przyjmuj skargi, chyba
za dwoma albo trzema świadkami" - 1 Tym. 5:19.
Takie postawienie
sprawy zarówno przez Pana, jak i apostoła Pawła ma na celu ukrócenie naruszanie
dziewiątego przykazania poprzez szerzenie plotki lub obmowy. Gdy ktoś przekazuje
nam jakąś informację o grzechu drugiej osoby, spytajmy, czy wyjaśnił tę sprawę
z zainteresowanym zgodnie z regułą daną przez Pana, inaczej możemy stać się
uczestnikami obmowy.
Z reguły dwóch świadków korzysta również apostoł
Paweł, gdy mówi o swoich wizytach u braci w Koryncie, a także w liście do
Hebrajczyków: "Trzeci to już raz idę do was. W ustach dwóch albo trzech
świadków stanie każde słowo" - 2 Kor. 13:1 oraz "Kto by odrzucił zakon
Mojżeszowy, bez miłosierdzia za świadectwem dwóch albo trzech umiera" - Hebr.
10:28.
Przytoczone fragmenty Pisma Świętego pokazują nam,
że niekoniecznie musimy znaleźć się w sądzie, aby naruszyć dziewiąte przykazanie.
Naruszeniem tego przykazania może być nawet mówienie prawdy, jeżeli ma ono
zaszkodzić bliźniemu. Autor "Manny Niebiańskiej" (10 września) pisze:
"Zdeprawowany
umysł zasłania się sumieniem, twierdząc, że zawsze należy mówić prawdę, wobec
czego Bóg nie może za obmowę uważać mówienia prawdy, zaś potępiając złe słowa
i oszczerstwa, jako uczynki ciała, musiał On mieć na myśli mówienie o tym,
co jest fałszywe i nieprawdziwe. Takie pojęcie jest jednak błędne; oszczerstwo
jest oszczerstwem, bez względu na to, czy jest ono prawdziwe, czy fałszywe.
I to nie tylko z punktu widzenia prawa Bożego, lecz także prawa inteligentnych
ludzi. Oszczerstwem jest to co - prawdziwe czy fałszywe - wypowiedziane zostało
w intencji szkodzenia drugiemu. A prawo ludzkie zgadza się pod tym względem
z prawem Bożym, uznając tego rodzaju szkodzenie drugiemu za błąd".
Naruszeniem przykazania
może być również fałszowanie dokumentów, obmowa, plotka, mówienie niesprawdzonych
lub niepełnych informacji, a także ocenianie intencji drugich w naszych relacjach
wydarzeń.
Pamiętajmy, IX - Nie będziesz mówił przeciwko bliźniemu
twemu...
powrót
do
góry
wersja do druku
|