Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
1969 Numer 4.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Zwierzchnictwo Chrystusa

Psalm 101

W Ew. Łukasza 24:44 nasz Pan oświadcza, że "wszystko musi się wypełnić, co zostało napisane w zakonie Mojżeszowym i w prorokach i w Psalmach o mnie." Takie Pismo jak to, przypomni nam bezwątpliwie inne oświadczenia w Psalmach a zacytowane przez pisarzy Nowego Testamentu jako bezpośrednio stosujące się do naszego Pana. (Porównaj Ps. 16:8-10; 22:2; 110:1; 118:22-26). W liście do Efezów l:22-23 jest nam powiedziane jak Bóg dał Jezusa "za Głowę nad wszystkim Kościołowi, który jest ciałem Jego." Psalm 101 zdaje się przedstawiać Jezusa mówiącego z tego stanowiska jako Głowa Kościoła, na którego napomnienia, my którzyśmy przystąpili do Chrystusa, musimy pilnie uważać, nie jedynie dla naszego zbudowania, lecz abyśmy mogli lepiej zrozumieć jak Jego mądra i łaskawa władza zwierzchnia była i jest wciąż sprawowana na korzyść wszystkich Jego członków.

Chociaż w ścisłym znaczeniu tego wyrazu, nasz Pan nie stał się Głową Kościoła aż po Pięćdziesiątnicy - bo nie było tam żadnego Kościoła, żadnej gromadki pomazanej Duchem Świętym do tego czasu - jednak przedstawiając obrazowo łaskawe zwierzchnictwo, jakie będzie On sprawował podczas Wieku Ewangelii, widzimy Jezusa podczas trzech i pół lat Jego misji w szczególnym znaczeniu, wodzem, przewodnikiem, kierownikiem i nauczycielem tych, którzy stają się Jego uczniami.

Również z opowiadania Ewangelii możemy spostrzec, jak zwierzchnia władza naszego Pana była sprawowana i jak bez najmniejszego nacisku lub przymusu wywieranego na Dwunastu, widzimy ich ustawicznie patrzących na Jezusa jako ich nauczyciela, pocieszyciela i wodza. Co jest nam podane w Psalmie 101, zdaje się szczególnie określać zwierzchnictwo naszego Pana, jak Jemu podobało się je sprawować na korzyść Kościoła podczas Wieku Ewangelicznego.

"O miłosierdziu i o sądzie śpiewać będę; tobie, o Panie (Jehowo)! śpiewać będę." - w.1.

Skoro Jezus został pomazany Duchem Świętym (Izaj. 61:l; Łuk. 4:16-22) począł On "śpiewać Panu pieśń nową" (Ps. 40:3); nie poselstwo ustawicznie mówiące "będziesz" i "nie będziesz"; "czyń to a będziesz żył"; ale pieśń o "miłosierdziu i o sądzie"; pieśń mówiącą o miłosierdziu Bożym w dostarczeniu okupu za grzeszników, i o łaskawym sądzie Bożym, który miał uwolnić wierzących od potępienia Adamowego. Przez okup sąd Boży oznacza uwolnienie od potępienia dla wszystkich którzy przystępują do Boga przez Niego.

Jezus także powiedział, jak te zasady muszą działać w Jego naśladowcach. Otrzymawszy miłosierdzie, musimy ustawicznie okazywać miłosierdzie. "Błogosławieni miłosierni; albowiem oni miłosierdzia dostąpią" - (Mat. 5:7). "Z miłosiernym miłosiernie się obejdziesz" (Ps. 18:26). Albowiem "sąd bez miłosierdzia będzie temu, co nie czynił miłosierdzia" - Jak. 2:13.

Psalmista ciągnie dalej, "Tobie, o Panie! śpiewać będę"; nadsuwając myśl, że wszystko, co Jezus mówił i czynił było ku czci Swego Ojca Niebieskiego - czcząc Jego imię, przedstawiając Jego łaskawy charakter i plan. Był On nawet w stanie powiedzieć w zupełnym uniżeniu, "Kto mnie widzi, widzi i Ojca." A więc, tak jak On, chcielibyśmy "opowiadać cnoty tego, który nas powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości" - l Pio. 2:9.

"Ostrożnym będę na drodze uprzejmej, kiedy przyjdziesz do mnie." (W przekładzie Biblii Króla Jakuba jest postawione pytanie: "..... Kiedy przyjdziesz do mnie?" Tak samo jest w przekładzie rosyjskim - uwaga tłum).

Nasz Pan, gdy był w ciele - możebne, mając szczególnie na pamięci Swoją zwierzchność nad Kościołem - postępował wąską drogą ofiary w sposób w jaki pojmował, że będzie on najbardziej pomocny i łatwo zrozumiany przez Jego naśladowców, bo przy jednej okazji powiedział: "A ja poświęcam samego siebie za nie, aby i oni poświęceni byli w prawdzie." (Jan. 17:19). Jezus wiedział dobrze, że aby właściwie ocenić Jego zwierzchność, musimy starać się "chodzić tak jak On chodził." W ten sposób sprowadzimy nie tylko powiększone błogosławieństwo sobie, ale także drugim powołanym, z którymi się stykamy.

Życzenie wyrażone naszemu Panu przez Psalmistę "Ach kiedyż przyjdziesz do mnie?" nasuwa myśl, jak nawet On wyczekiwał i pragnął tego czasu, kiedy doświadczenia i próby skończą się, a Ojciec przyjmie Go do Siebie. Około tej linii Psalmista znów zdaje się mówić proroczo za Niego, "Panie! zbawienia Twego pragnę" (Ps. 119:174). I aż ten czas nadejdzie, Psalm 101:2 w rozpatrywaniu badawczym dalej ciągnie: "Będę chodził ustawicznie w szczerości serca mego, w domu moim" - mądrze i roztropnie, zwłaszcza w stosunku do wszystkich spraw domu Bożego, żeby przykład Mistrza był pomocnym o ile możliwe innym, a szczególnie Jego naśladowcom.

"Nie położę przed oczy moje złej rzeczy (dosłownie: rzeczy Beliała)" - w.3.

Beliał znaczy tyle co "niegodziwiec," i właściwie przedstawia wielkiego Przeciwnika, w którego charakterze okazuje się, że nie ma nic dobrego. Wydaje się, że skoro Jezus uczynił Swoje poświęcenie na śmierć, co usymbolizował zanurzeniem przez Jana w Jordanie, ten wielki Przeciwnik - którego czyny nieomal od początku do końca zdają się być kierowane zamiarem krzyżowania planu Bożego - starał się przedstawić Jezusowi łatwiejszą drogę do postępowania i łatwiejszy sposób dokonania dzieła, w którym to celu przyszedł On na świat, aby go dokonać.

W pierwszej pokusie, Szatan, jakoby powiedział: "Musisz dopilnować tego, aby Twoje potrzeby fizyczne również były zaspokojone. Niewiadomo jakie ziemskie zobowiązania przypadną na ciebie. Nie oddawaj wszystkiego czasu na kazania i działalności dla drugich." (Mat. 4:3, 4). W tej pokusie była podsunięta myśl, żeby nasz Pan oddał pewien czas - obrazowo mówiąc - na przemienienie kamieni w chleb, to jest, na zaspokojenie swoich ziemskich potrzeb. Lecz nasz Pan wiedział - wobec krótkiego czasu jaki miał, w którym miał dokonać Swego dzieła ofiary - że mógł On zupełnie ufać Swemu Ojcu Niebieskiemu co do tych rzeczy, jeżeli szukał On najpierw dobra Jego królestwa i sprawiedliwości Jego.

Po tej pokusie nastąpiła druga, która podsunęła myśl, że Jezus dokonałby lepiej tego dzieła, dla którego przyszedł na świat, aby uczynił to usiłowaniem wywarcia dobrego wrażenia na ludziach sposobem naturalnym, lecz zdumiewającym. - Mat. 4:5-7.

W końcu, zdawałoby się, znów z zamiarem odciągnięcia Jezusa od dzieła ofiary - Przeciwnik nawet jakoby okazał swoją sympatię do misji Mistrza, i że jest on chętny współdziałać z Nim w dokonaniu tego dzieła, w którym to celu przyszedł On go dokonać; mianowicie, zbawienia świata, dzieło błogosławienia i podnoszenia ludzkości. "Ten niegodziwiec" zdawał się mówić: "Mogę wskazać ci sposób, którym możesz przyprowadzić wszystkie królestwa tego świata pod twoją kontrolę i przyprowadzić człowieka z powrotem do tego, co zostało utracone. Jeśli pójdziesz za moimi podanymi radami, ja z radością będę ci pomagał". Ale takim pokusom wierne serce Mistrza kazało Mu powiedzieć:

"Nie położę przed oczy moje złej rzeczy; każdą sprawę występników mam w nienawiści, a nie uchwyci się mnie" - w.3.

A więc Jezus opieraniem się poprzednim pokusom, bez względu jak często one mogłyby się powtarzać podczas Jego misji, "chodził w domu swoim (jako Głowa domu synów) doskonałem sercem". (według przekładu Biblii Króla Jakuba - uwaga tłum.) Żadna "rzecz Beliała" nie była dopuszczona aby się Go chwyciła. Szatańskie nasunięcia myśli sprawiły, że wypowiedział się On tymi słowy: "Nienawidzę sprawy tych, co się odwracają ; nie chwyci się ona mnie; nie zaznam złej rzeczy".- R.V.

Był On zdecydowany nie przypuszczać myśli niewierności Swemu przymierzu ofiary lub coś innego, coby wchodziło w Jego życie, przeszkadzając tej jednej rzeczy, dla której przyszedł On na świat, aby ją dokonać. W zgodzie ze słowami powiedzianymi proroczo za Niego, Jezus mógł we wszelkich razach powiedzieć: "Abym czynił wolę twoję, Boże mój! pragnę, albowiem zakon twój jest w pośrodku wnętrzności moich." - Ps. 40:9.

Wierne opieranie się takim pokusom nie tylko umożliwiło naszemu Panu doprowadzenie do skutku Swojego przymierza ofiary, ale także umożliwiło Mu rość w znajomości i doświadczeniu, a w ten sposób przygotowały Go one do wielkiego stanowiska, jakie Ojciec zarządził dla Niego - aby był "Głową nad wszystkim Kościołowi, który jest ciałem jego." Zatem widzimy Go przedstawionego proroczo w pozostałych wierszach tego psalmu, wiernie sprawującego Swą od Boga postanowioną zwierzchnią władzę nad Kościołem.

"Tego, który potajemnie obmawia bliźniego swego, wytnę" - w.5.

Mistrz zilustrował to w Przypowieści o Winnym Krzewie i Latoroślach, "Każdą latorośl, która we mnie owocu nie przynosi, odcina". (Jan. 15:2) Obmawiać drugiego, zwykle znaczy mówić trzeciej osobie w sposób taki, coby jego lub ją zniesławiało. Czynienie tego tajnym sposobem za czyimiś plecami, dowodziłoby, że takiemu czynowi wciąż jest brak ducha miłości. A. z określenia o bliźnim, jakie Jezus dał w Przypowieści o Dobrym Samarytaninie, spostrzegamy, jak wszyscy są bliźnimi, włączając w to w szczególniejszym znaczeniu współczłonków Ciała Chrystusowego.

Mówić źle - czy to zło jest prawdziwe lub fałszywe - o naszych braciach, niezawodnie oznacza, że brakuje nam ducha miłości ; a jeśliby przy takim postępowaniu trwano w dalszym ciągu, jest nam tutaj pokazane, jak wielka Głowa Kościoła musi z konieczności działać - "tego wytnę" z członkowstwa w ciele. Tylko ci mogą nadal pozostawać w Chrystusie, którzy, jak powiada Ap. Paweł, stają się "naśladownictwem podobieństwa Jego Syna" - Rzym. 8:29. Diaglott.

"Oczów wyniosłych, i serca nadętego nie będę mógł ścierpieć" (w.5.).

Ta nadętość serca, co do której lud Boży jest w niebezpieczeństwie, powstaje często z bardzo jasnej znajomości wielkiego planu Bożego włącznie z wieloma głębokiemi rzeczami Bożemi, danej członkom Chrystusowym ze specjalną zdolnością i sposobnością do wykładania je drugim. Jak jest dobrze wiadomem, pycha w sercu, jeśli się jej nie da odporu i, przy łasce Bożej, się nie wykorzeni, czasami tak urośnie, że dotkliwie da się we znaki drugim, jak jest podane w tym zwrocie, "wyniosłość oczów". Wielka Głowa Kościoła musi powiedzieć dla dobra wszystkich Swoich naśladowców, "Tego... nie będę mógł ścierpieć". Takich nie może On zachęcać, ani - działając przez współczłonków ciała - nie może postawić takich na wpływowe stanowisko w Kościele. Tylko "ten, co się poniża, będzie wywyższony." To niejako drastyczne postępowanie podane przez Psalmistę, nasz łaskawy Pan i Głowa zapewnia nas, musi być zastosowane dla dobra tego, któryby zbaczał z wąskiej ścieżki, jak również na korzyść chrześcijańskiego Kościoła jako całości. - Porównaj 1 Kor. 5 : 5.

"Oczy moje obrócone będą na prawdomównych w ziemi, aby siadali ze mną" (w.6).

Mistrz powiedział w Swojej mowie pożegnalnej, która kończyła Jego widzialną obecność z Jego miłymi uczniami: "Oto Jam jest z wami po wszystkie dni, aż do końca wieku". (Mat. 28:20. R.V.). Znów mówił w Swej modlitwie Ojcu, "Ojcze! któreś mi dał, chcę, aby gdziem ja jest, i oni byli ze mną, aby oglądali chwałę moją" (Jan. 17:24). Ta modlitwa została zamierzona jako mająca być najpewniej wysłuchaną, a to dlatego, że była w zupełnej zgodzie z wolą Ojcowską.

Tutaj w tym psalmie rozpatrywanym, słowa włożone w usta naszego Pana natchnionymi wypowiedziami psalmisty, dają nam to samo zapewnienie w wielu innych częściach Pisma Świętego co do czułej opieki naszego Odkupiciela i bliskości duchem ku tym starającym się pozostawać w Nim jako członkowie tego ciała, którego On jest Głową. Błogosławieństwa z wiersza 6 pokazują zupełne przeciwieństwo w doświadczeniach klasy wymienionej w wierszu poprzednim, będącej w niebezpieczeństwie pychy, dozwalając jej wejść dla jakiejkolwiek przyczyny. Tacy na pewno są skłonni zboczyć ze ścieżki, którą kroczył Ten, który był cichego i pokornego serca; lub, jak Ap Paweł mówi o takiej klasie, będą oni "unosić się za każdym wiatrem nauki" - Ef. 4:14.

"Kto chodzi drogą uprzejmą (doskonałą - przekł. Króla Jakuba -uwaga tłum.) ten mi służyć będzie."

Ci, których serca są doskonałe w stosunku do Pana, naszej Głowy, nie tylko trzymają się blisko Niego i cieszą się Jego stałą opieką, ale mają oni także wielki zaszczyt usługiwania tym, którzy potrzebują takiej pomocy, jakiej wierni są w stanie udzielić. Usługiwaniem prawdą drugim w szczególnym znaczeniu służymy naszemu Mistrzowi, a w obecnych warunkach nie mogłoby być większego przywileju lub błogosławieństwa od zawartego w tych słowach, "Ten mi służyć będzie".

"Nie będzie mieszkał w moim domu zdrajca." - w.7.

Tutaj ilustracja zdaje się przechodzić od zwierzchnictwa naszego Pana nad członkami Jego ciała do domu, którego On jest Panem. Jak Ap. Paweł powiada: "Chrystus jako syn nad swoim domem panuje, którego domem my jesteśmy, jeśli tę nadzieję, ufność i aż do końca zachowamy" (Żyd. 3:6). Tak jak pan domu nie życzyłby trzymać sługę, któryby działał zdradliwie w stosunku do niego, tak na pewno ten, który jest drogą, prawdą i żywotem, nie życzyłby używać innych prócz tych, których mógłby bez zastrzeżeń zaszczycić lub mógłby im zaufać.

Słowa naszego Mistrza w przypowieści ilustrując to samo pokrewieństwo, są nader silne, a nawet ostre w swoim charakterze - "Wrzućcie go (niepożytecznego sługę) do ciemności zewnętrznych" (Mat. 22:13). Inny jeszcze zakres zwierzchniej władzy naszego Pana może być widziany w Ew. Marka 13 : 34, 35 R. V. Tutaj czytamy, że królestwo niebieskie jest "jako człowiek przebywający w innym kraju, który zostawił dom swój, i rozdał sługom swoim, każdemu robotę jego, rozkazał także wrotnemu, aby czuł. Czujcież tedy, bo nie wiecie, kiedy Pan domu przyjdzie".

Mamy tu jeszcze jeden obraz Pana jako Głowy Jego domu, i jak przy Swoim wniebowstąpieniu do Ojca wszystko rozporządził, każdemu z jego sług było dane szczególne dzieło do wykonania, z wyrażonym życzeniem, żeby ten dom (Dom Boży, Kościół) był utrzymany w czystości i w porządku, i że przy powrocie Pana domu, sługom będzie dane uznanie, każdemu według jego wierności. Jednym z obowiązków członków tego domu jest pokazany przez proroka, gdy powiada: "ubogich wygnańców wprowadź do domu twego", to jest, "ubogich w duchu", którzy są wyrzuceni ze świata i nominalnego kościoła. - Izaj. 58:7.

"Co poranek tracić będę wszystkich niezbożnych na ziemi, abym tak wykorzenił z miasta Pańskiego wszystkich, którzy czynią nieprawość" - w.8.

Podczas Wieku Tysiąclecia, wielkiego dnia sądu świata, czyli próby do żywota, nasz Mistrz przybierze nieznacznie inne stanowisko od stanowiska Głowy nad wszystkim Kościołowi, który jest ciałem Jego, mianowicie, będzie On kontrolerem miasta, miasta Pańskiego, "miasta wielkiego Króla". O tym świętym mieście psalmista powiada: "Wielki jest Pan, i bardzo chwalebny w mieście Boga naszego, na górze świętej swojej". (Ps. 48:2). Objawiciel dodając swoją cytatę powiada: "A narody będą chodziły w świetle jego, a królowie ziemscy chwałę i cześć swoją do niego przyniosą"; to jest w służbę królestwa Mesjanistycznego. - Obj. 21:24.

Chociaż wszyscy potępieni w Adamie a odkupieni przez Chrystusa będą mieć sposobność chodzenia w światłości tego symbolicznego miasta i w harmonii z wymaganiami wielkiego Króla, to Biblia wykazuje, że nawet w owym dniu będą niektórzy, którzy nie okażą się posłusznymi. Izajasz powołując się na to, powiada: "Gdy się łaska pokazuje niepobożnemu, nie uczy się sprawiedliwości; w ziemi prawości nieprawość czyni, a nie dba nic na majestat Pański." (Izaj. 26:10) A Izajasz 65:20, opisując niektóre wielkie różnice między obecnymi doświadczeniami rodzaju ludzkiego pod panowaniem złego, a zmienionymi warunkami tego dnia Pańskiego, powiada : "Nie będzie tam nikogo więcej w wieku dziecinnym, ani starca, któryby nie dopełnił dni swoich ; bo dziecię we stu latach umrze; ale grzesznik, choćby miał i sto lat, przeklęty będzie."

Ci, którzy omieszkali uczynić choć mały postęp ku doskonałości pod pełnym światłem i korzystnymi sposobnościami królestwa Mesjaszowego, lecz natomiast nadal będą "grzesznikami," niesympatycznymi i w niezgodzie z zarządzeniami królestwa, podpadną po drugi raz pod przekleństwo śmierci. Wiersz 8 Psalmu 101 podobnie opisuje coś o zmianie w działaniu władzy naszego Mistrza w czasie tego królestwa, od sposobu w jakim Jego zwierzchnictwo działało nad sprawami Kościoła, "Co poranek tracić będę wszystkich niezbożnych na ziemi, abym tak wykorzenił z miasta Pańskiego wszystkich, którzy czynią nieprawość". - Ps.101:8.

Tak więc widzimy jak, podczas Wieku Tysiącletniego, będzie tam stopniowa eliminacja czyniących zło spośród synów ludzkich, i że w końcu ziemia stanie się wieczną ojczyzną lojalnych i posłusznych ludzi. Doświadczywszy jak łaskawie nasz Pan i Mistrz sprawował swoje zwierzchnictwo nad Kościołem podczas Wieku Ewangelii, możemy naprawdę modlić się o ów radosny dzień dla świata, kiedy wszystkie rzeczy w niebie i na ziemi będą w Nim zgromadzone. - Ef. l:9-10.

"The Dawn"-X,1963