Na Straży 2004/1/01, str. 2
Poprzedni artykuł
Wstecz

Od Redakcji

W otaczającym nas świecie coraz mniej „stałych punktów” – podstaw dających oparcie i budujacych w nas poczucie wewnętrznej stabilizacji, spokoju. Coraz mniejszą wartość ma przyjaźń, prawdziwa bezinteresowna miłość, zanikają autorytety, a przestrzeganie zasad i reguł jest dziś postrzegane jako swego rodzaju relikt, ograniczenie i balast dla kreatywności nie pasujący w żaden sposób do obrazu współczesnego, „wolnego” społeczeństwa. Wreszcie sam człowiek i szacunek do niego, jak i do człowieczeństwa w ogólności, mocno się ostatnimi czasy zdewaluował.

Ci, którzy pomimo wszystko starają się nie „popłynąć z prądem” i szukać sposobów dobrego, godnego życia z zachowaniem Bożych „zasad gry” są postrzegani jako nieszkodliwi dziwacy, którzy nigdy niczego nie osiągną, bo są za mało „elastyczni” i za słabi, by odnieść sukces. Jednak Słowo Boże zachęca nas, byśmy tacy właśnie byli i to bez względu na to, jak mało pochlebną opinię wydadzą o nas inni ludzie. Na łamach naszego pisma będziemy Was również zachęcać do tego, byście byli „inni” starając się powracać do Bożych zasad i budować swój dobry „image”, ale nie w oczach postronnych obserwatorów, lecz Bożych, wiedzac z całą pewnością, że On potrafi dostrzec i docenić nasze wysiłki.

(kn)


Następny artykuł
Wstecz   Do góry