Dziesięć
słów (2)
Zgubione
Przykazanie
Piotr
Krajcer
"Nie czyń sobie obrazu rytego ani żadnego podobieństwa
rzeczy tych, które są na niebie w górę, i które na ziemi nisko, i które są w
wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani im będziesz służył; bom Ja
Pan Bóg twój, Bóg zawistny w miłości, nawiedzający nieprawość ojców nad syny
w trzecim i w czwartym pokoleniu, tych którzy mnie nienawidzą; a czyniący miłosierdzie
nad tysiącami tych, którzy mię miłują, i strzegą przykazania mego" - 2 Mojż. 20:4-6.
Tekst ten uważamy za treść
drugiego przykazania, zakazującego czczenia obrazów. Kogo dotyczy to przykazanie?
Zapewne Żydów, którym ten nakaz został przekazany pod górą Synaj, ale czy tylko?
Czytając Słowo Boże nie znajdujemy nigdzie wzmianki ani sugestii, aby forma
czczenia Boga poprzez sporządzanie Jego podobizny była zalecana zarówno przed
daniem tego przykazania, jak i kiedykolwiek później. Przykazanie to pokazuje
więc wszystkim istotom, w jaki sposób Pan Bóg nie chce być czczony w żadnym
czasie, a więc jest uniwersalnym przekazem, mówiącym nam o Bogu i Jego istocie.
Jest rzeczą charakterystyczną,
że właśnie ten zapis Dekalogu oraz zalecenie czczenia sabatu wyróżniają dziesięć
przykazań spośród innych norm prawnych starożytnego świata, i nie jest spotykany
w żadnym znanym kodeksie prawnym tamtego okresu. Natomiast czczenie posągów,
obrazów i innych martwych przedmiotów potwierdzają wykopaliska archeologiczne
prowadzone zarówno w krajach sąsiadujących z Izraelem, jak i na innych kontynentach.
Również w miastach kananejskich archeolodzy odnajdują liczne spiżowe figury
Baala, natomiast nikt jeszcze nie odnalazł posągu Wszechmogącego Boga Izraela.
Czy jest to potwierdzeniem tego, że zakaz czczenia obrazów nie dotyczy pogan?
Zapewne nie, bo przecież apostoł Paweł daje jasne i proste wyjaśnienie w Liście
do Rzymian: "Przeto i co może być wiedziano
o Bogu, jest w nich jawno, gdy im Bóg objawi. Bo rzeczy jego niewidzialne od
stworzenia świata, przez rzeczy uczynione widzialne bywają, to jest ona wieczna
jego moc i bóstwo, na to, aby oni byli bez wymówki. Przeto iż poznawszy Boga,
nie chwalili jako Boga, ani mu dziękowali, owszem znikczemnieli w myślach swoich
i zaćmiło się bezrozumne serce ich; Mieniąc się być mądrymi, zgłupieli; I odmienili
chwałę nieskazitelnego Boga w podobieństwo obrazu skazitelnego człowieka i ptaków,
i czworonogich zwierząt, i płazów. A przeto poda je Bóg pożądliwościom serc
ich ku nieczystości, aby lżyli ciała swoje między sobą, jako te, którzy odmienili
prawdę Bożą w kłamstwo i chwalili stworzenie, i służyli mu raczej niż Stworzycielowi,
który jest błogosławiony na wieki. Amen" - Rzym.1:21-26.
Tekst
ten wskazuje, że Bóg nie tylko zabrania, ale wręcz każe pogan za nieprawidłowe
oddawanie Jemu czci. Widzimy więc, że treść drugiego przykazania dotyczy zarówno
Żydów, jak i pogan. Czy równie jednakowo ważna jest dla wierzących chrześcijan?
Apostoł
Paweł upomina nas, abyśmy nie utrzymywali zażyłych stosunków z takimi, którzy
mieni się być braćmi, a nie przestrzegają drugiego przykazania. "Pisałem wam w liście, abyście się nie mieszali z
wszetecznikami; Ale nie zgoła z wszetecznikami tego świata albo z łakomcami,
albo z drapieżcami, albo z bałwochwalcami; bo inaczej musielibyście z tego świata
wynijść, lecz teraz pisałem wam, abyście się nie mieszali; jeśliby kto, mieniąc
się być bratem, był wszetecznikiem albo łakomcą, albo bałwochwalcą, albo obmówcą,
albo pijanicą, albo ździercą, żebyście z takowym i nie jadali" - 1 Kor. 5:10,11 (BG). Sugestią apostoła jest, że są w zborach tacy, którzy
mogą mieć skłonności do bałwochwalstwa i aby nie wprowadzać ich w błąd, apostoł
radzi unikać wszystkiego, co nawet może mieć tylko pozór oddawania czci bożkom.
"Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już
były bożkom złożone na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych
bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na
ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów - dla nas
istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego
my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało
i dzięki któremu także my jesteśmy. Lecz nie wszyscy mają wiedzę. Niektórzy
jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi
o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie. A przecież pokarm nie przybliży
nas do Boga ani nie będziemy ubożsi, gdy przestaniemy jeść, ani też jedząc nie
wzrośniemy w znaczenie. Baczcie jednak, aby to wasze prawo /do takiego postępowania/
nie stało się dla słabych powodem do zgorszenia. Gdyby bowiem ujrzał ktoś ciebie,
oświeconego wiedzą, jak zasiadasz do uczty bałwochwalczej, czyżby to nie skłoniło
również kogoś słabego w sumieniu do spożywania ofiar składanych bożkom?" - 1 Kor. 8:4-10 (BT).
Ważność
tego przykazania zdaje się również potwierdza werset z Księgi Objawienia: "I widziałem stolice, a usiedli na nich i dany im
jest sąd i dusze pościnanych dla świadectwa Jezusowego i dla słowa Bożego, i
którzy się nie kłaniali bestii ani obrazowi jej, i nie przyjęli piętna jej na
czoło swoje i na rękę swoją; i ożyli, i królowali z Chrystusem tysiąc lat" - Obj. 20:4 (BG). Mówi on, że jedną z prób wierzących
będzie próba nie oddania pokłonu obrazowi bestii, czyli zachowania drugiego
przykazania, i tylko ci, którzy przejdą ją zwycięsko, będą królować razem z
Chrystusem. Może to właśnie jest główny powód, dla którego należy zastanowić
się, co dla nas dzisiaj znaczy i czego nas uczy właśnie to przykazanie.
Gdy czytamy satyrę proroka
Izajasza, opisującą sposób, w jaki powstają posągi bożków i ludzi - ich wytwórców
- wydawać by się mogło, że słowa te dotyczą jedynie ciemnych i niewykształconych
ludzi z dawnych wieków.
"Wszyscy rzeźbiarze bożków
są niczym; dzieła ich ulubione na nic się nie zdadzą; ich czciciele sami nie
widzą ani nie zdają sobie sprawy, że się okrywają hańbą. Kto rzeźbi bożka i
odlewa posąg, żeby nie mieć pożytku? Oto wszyscy czciciele tego bożka zawstydzą
się; jego wykonawcy sami są ludźmi. Wszyscy oni niechaj się zbiorą i niech staną!
Razem się przestraszą i wstydem okryją. Wykonawca posągu urabia żelazo na rozżarzonych
węglach i młotami nadaje mu kształty; wykańcza je swoim silnym ramieniem; oczywiście,
jest głodny i brak mu siły; nie pił wody, więc jest wyczerpany. Rzeźbiarz robi
pomiary na drzewie, kreśli rylcem kształt, obrabia je dłutami i stawia znaki
cyrklem; wydobywa z niego kształty ludzkie na podobieństwo pięknej postaci człowieka,
aby postawić go w domu. Narąbał sobie drzewa cedrowego, wziął drzewa cyprysowego
i dębowego - a upatrzył je sobie między drzewami w lesie - zasadził jesion,
któremu ulewa zapewnia wzrost. To wszystko służy człowiekowi na opał: część
z nich bierze na ogrzewanie, część na rozpalenie ognia do pieczenia chleba,
na koniec z reszty wykonuje boga, przed którym pada na twarz, tworzy rzeźbę,
przed którą wybija pokłony. Jedną połowę spala w ogniu i na rozżarzonych węglach
piecze mięso; potem zajada pieczeń i nasyca się. Ponadto grzeje się i mówi:
Hej! Ale się zagrzałem i korzystam ze światła! Z tego zaś, co zostanie, czyni
swego boga, bożyszcze swoje, któremu oddaje pokłon i pada na twarz, i modli
się, mówiąc: Ratuj mnie, boś ty bogiem moim! Tacy nie mają świadomości ani zrozumienia,
gdyż mgłą przesłonięte są ich oczy, tak iż nie widzą, i serca ich, tak iż nie
rozumieją. Taki się nie zastanawia; nie ma wiedzy ani zrozumienia, żeby sobie
powiedzieć: Jedną połowę spaliłem w ogniu, nawet chleb upiekłem na rozżarzonych
węglach, i upiekłem mięso, które zajadam, a z reszty zrobię rzecz obrzydliwą.
Będę oddawał pokłon kawałkowi. Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło
go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: Czyż nie jest fałszem
to, co trzymam w ręku?" - Izaj. 44:9-20 (BT).
Jednak gdy popatrzymy na
współczesny świat, to zdecydowana większość ludzi na ziemi, zamiast Bogu, oddaje
cześć wyobrażeniom bogów, ich posągom i obrazom. O ile można by w jakiś sposób
próbować usprawiedliwić pogan, to trudno jest zrozumieć, że dotyczy to również
większości ludzi, którzy mienią się być chrześcijanami. Być może jest to konsekwencja
połączenia zakazu czczenia innych bogów z zakazem czynienia obrazów i posągów.
Wówczas można rozumieć, że zakaz sporządzania wizerunków dotyczy tylko innych
bóstw. I tak połączone z innym i w ten sposób ukryte przykazanie zmienia swoją
treść. A przecież z treści przekazu biblijnego można również i w innych miejscach
wyczytać, że Bóg nie chce, aby człowiek sporządzał jakiekolwiek obrazy i podobizny,
które czynione są po to, aby się do nich modlić i oddawać im cześć. "Nie
czyńcie sobie bałwanów ani obrazu rytego; ani słupów stawiajcie sobie, ani kamienia
w obraz wyrytego stawiajcie w ziemi waszej, abyście mu się kłaniali; bom Ja
Pan, Bóg wasz" - 3 Mojż. 26:1 (BG). Bóg uzasadnia to tym, że jest
zazdrosny i nie chce, aby chwała Jemu należna była oddawana martwym przedmiotom.
Jednak jak pokazuje to również przekaz biblijny, zarówno w Starym, jak i w Nowym
Testamencie bałwochwalstwo było jednym z najczęstszych grzechów ludzi przeciwko
Bogu. Takim też stał się wprowadzony stopniowo, począwszy od V w. n.e., najpierw
w kościele wschodnim, a później w całym chrześcijaństwie kult obrazów. Podobnym
naruszeniem drugiego przykazania był zapoczątkowany w tym samym okresie kult
relikwii. Przypisywano im cudowną moc i stawały się obiektami kultu. Do dnia
dzisiejszego przechowywane są w kościołach w specjalnie do tego wykonanych relikwiarzach
w kształcie trumny, monstrancji lub krzyża. "Relikwie - szczątki pozostałe po
świętych. W pierwszym rzędzie są to ich kości, oprócz tego jednak także wszystko
to, co pozostawało w bezpośrednim z nimi związku, tak jak szaty, sprzęty itp."1)
Podobnie naruszeniem drugiego przykazania jest modlenie się, oddawanie pokłonów
i czczenie rozmaitych figur i rzeźb, a także obrazów przedstawiających zarówno
świętych, jak i Marię, matkę Jezusa. "Pilnie się wystrzegajcie abyście nie
postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę
mężczyzny lub kobiety" - 5 Mojż. 15:15,16 (BT).
Uważamy również, że symbol
krzyża, na którym zmarł nasz Pan, Jezus Chrystus, powinno się otaczać szacunkiem,
co jednak nie stanowi usprawiedliwienia do kłaniania się i modlenia do jakiegokolwiek
przedmiotu martwego, nawet jeżeli ma on kształt krzyża, gdyż jest to również
naruszenie drugiego przykazania.
Tak samo traktujemy oddawanie
czci jakimkolwiek wizerunkom naszego Pana. Niektórzy, aby usprawiedliwić swoje
postępowanie, przytaczają słowa ap. Pawła: "O nierozumni Galaci! Któż was
urzekł, was, przed których oczami nakreślono obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego"
- Gal. 3:1 (BT). Ale nawet katolicki komentarz Wydawnictwa PALLOTTINUM2),
podając trojakie tłumaczenie tego wersetu, w żadnym z nich nie odnosi ich znaczenia
do literalnego (fizycznie namalowanego) obrazu Jezusa.
Nowy Testament na określenie
bożka używa greckiego słowa eidolon. Słowo to funkcjonuje w języku polskim
jako idol - wyobrażenie bóstw (posążek, obraz itp.), będące przedmiotem kultu3).
Jednak we współczesnym języku słowo to nabrało jeszcze innego znaczenia. Jako
idola określa się osobę cieszącą się szczególną popularnością (np. aktor, piosenkarz,
sportowiec), będącą bożyszczem pewnych kręgów publiczności. Wskazuje to, że
bałwochwalstwem może być również przesadne zainteresowanie osobami ludzkimi,
które stają się dla człowieka idolami (bałwanami), np. poprzez wieszanie ich
podobizn, naśladowanie stylu życia, sposobu ubierania. Już samo sformułowanie,
że ktoś staje się bożyszczem tłumów, wskazuje, że ludzie obdarzają go nienależną
mu czcią i robią z niego "bożka". Apostoł Paweł znalazł się kiedyś w podobnej
sytuacji, gdy chciano mu oddawać boską cześć i zareagował bardzo ostro. "Na
widok tego, co uczynił Paweł, tłumy zaczęły wołać po liakońsku: Bogowie przybrali
postać ludzi i zstąpili do nas (
) Na wieść o tym apostołowie Barnaba
i Paweł rozdarli szaty i rzucili się w tłum krzycząc: Ludzie, dlaczego to robicie,
podobnie jak wy podlegamy cierpieniom. Nauczamy was, abyście odwrócili się od
tych marności do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko,
co się w nich znajduje" - Dzieje Ap. 14:11-15 (BT).
W kontekście słów apostoła
dziwi brak jakiejkolwiek reakcji duchowych przywódców, gdy w dwa tysiące lat
później inni ludzie zanosili modlitwę "Papa Noster" (papieżu nasz). Kierowanie
do osoby ludzkiej modlitwy, którą nasz Pan, Jezus Chrystus, kazał nam modlić
się do Niebieskiego Ojca - Wszechmogącego Boga, zdaje się naruszać zarówno pierwsze,
jak i drugie przykazanie. Świadczy o tym również nadmierne eksponowanie wizerunków,
fotografii, pomników papieża Jana Pawła II i miejsc z nim związanych oraz rychłe
uczynienie z nich obiektów kultu.
Możemy również spotkać się
ze świeckim albo inaczej państwowym bałwochwalstwem. Pamiętamy jeszcze cześć,
jaką oddawano pomnikom wodzów rewolucji w ateistycznych nabożeństwach lub zjawisko
nazwane "kultem jednostki", gdzie sama nazwa wskazywała podobny do religijnego
charakter stosunku innych ludzi do przywódcy. Wielu wierzących cierpiało prześladowania
nie chcąc używać faszystowskiego pozdrowienia "Heil Hitler!", gdyż uważali to
za oddawanie czci człowiekowi, a nie Bogu. Przypomina to nam jak żywo historię,
która miała kiedyś miejsce na polu Dura, a opisana jest w trzecim rozdziale
Proroctwa Daniela.
Widzimy więc, że niebezpieczeństwem
dla chrześcijanina może stać się uczynienie idolem - bożkiem - drugiego człowieka.
Bardziej zawoalowaną formą
łamania drugiego przykazania jest wiara w przesądy, zabobony, wróżby, talizmany.
Często z przymrużeniem oka patrzymy na przesądy, zapominając, jakie są ich źródła.
W naszym kraju panuje powszechny zwyczaj, że nie należy podawać ręki przez próg.
Jeżeli nie wierzycie, to spróbujcie w szkole lub w pracy przywitać się z kimś
w progu. Zapewne jednak nikt nie wie, skąd wzięła się taka obawa związana z
progiem. Rozwiązanie problemu znajdujemy w Biblii. Za czasów proroka Samuela,
gdy arka przymierza została zdobyta przez Filistynów i umieszczona w świątyni
Dagona, posąg tego bożka został zniszczony, tak że "łeb Dagonowy i obie dłonie
rąk jego ułamane były na progu (
) Przetoż nie wstępują kapłani Dagonowi
i wszyscy, którzy wchodzą do domu Dagonowego, na próg Dagonowy w Azocie aż do
dnia tego" - 1 Sam. 5:4,5 (BG). Widzimy więc, że ten zdawać by się
mogło błahy przesąd, ma wyraźny związek z bałwochwalstwem, to jest oddawaniem
czci posągowi Dagona. Gdy rozejrzymy się wokoło, to zobaczymy, że takich przesadów
jest dużo więcej: czarny kot przebiegający drogę, pechowa trzynastka itp. Kto
takie rzeczy traktuje poważnie, zapytacie? Chyba nie jest to jednak incydentalny
problem, skoro producenci samolotów nie wstawiają trzynastego rzędu, a budowniczowie
hoteli pomijają trzynaste piętra. Jeżeli nie wierzycie, spróbujcie zamówić miejsce
w trzynastym rzędzie na dowolny lot. Wskazuje to, że jednak wielu ludzi wierzy
w takie bałwochwalcze przesądy, a jak nie wierzy, to przynajmniej mówi, że przecież
to nic szkodliwego i na pewno nikomu to nie zaszkodzi. Czy jednak na pewno?
Zamiast Bogu, ufamy martwym przedmiotom, symbolom, liczbom; przez to, że zwracamy
na nie szczególną uwagę, przypisując im magiczną siłę, umniejszamy nasze zaufanie
do Stwórcy i Jego roli w kierowaniu naszym życiem. Bóg zaś powiedział przy okazji
drugiego przykazania, że jest Bogiem zazdrosnym.
Podobne korzenie ma wróżbiarstwo
i przepowiadanie przyszłości. W Starym Testamencie często na określenie bożka
używany był termin terafim. Słowo terafim ogólnie tłumaczy się jako "bóstwo
(bóstwa) domowe"; pochodzi ono prawdopodobnie od hetyckiego tarpis,
oznaczającego rodzaj życzliwego albo złośliwego ducha. Terafim w wielu przypadkach
służyły do wróżb4). "Posążki bóstw <terafim> natomiast mówią
tylko brednie, wróżbici widzą tylko kłamstwa, i złudne są sny, które wyjaśniają,
pocieszają zwodniczo" - Zach. 10:2 (BT). "Albowiem król babiloński stanął
na rozdrożu, na początku obydwu dróg, aby się pytać wyroczni; potrząsa strzałami,
zapytuje posążki bóstw i przypatruje się wątrobie" - Ezech. 21:26 (BT).
Podobną do terafim rolę pełnią dzisiaj różnego rodzaju amulety, talizmany czy
też przedmioty przynoszące szczęście np. podkowy zawieszane na drzwiach czy
w samochodach, albo wizerunki świętych na każdą okazję, stosownie do nieszczęścia,
od jakiego mają bronić. Wskazuje to, że wiara w magiczną siłę przedmiotów, różnego
rodzaju amulety i talizmany oraz wróżenie, a także odczytywanie przyszłości
z różnych znaków i przedmiotów, astrologia i wszelkiego rodzaju horoskopy i
wyrocznie, to także naruszenie drugiego przykazania.
Zaliczyć do tego można również
spirytyzm i wszelkiego rodzaju kontakty ze złymi duchami czy też umarłymi..
O powiązaniu bałwochwalstwa
ze złymi duchami mówi jeden z psalmów: "I służyli bałwanom ich, które im
były sidłem. Albowiem diabłom ofiarowali synów swoich i córki swoje, i wylewali
krew niewinną, krew synów swoich i córek swoich, których ofiarowali bałwanom
rytym chananejskim, tak że splugawiona była ziemia onem krwi rozlaniem" -
Psalm 106:36-38 (BG). Na taką samą zależność wskazuje apostoł Paweł:
"Cóż tedy mówię? Żeby bałwan miał być czem, a iżby to, co bywa bałwanom ofiarowane,
miało czem być? Owszem powiadam, iż to, co poganie ofiarują, diabłom ofiarują,
a nie Bogu; a nie chciałbym, abyście byli uczestnikami diabłów. Nie możecie
pić kielicha Pańskiego i kielicha diabelskiego; nie możecie być uczestnikami
stołu Pańskiego i stołu diabelskiego" - 1 Kor. 10:19-21 (BG).
Z bałwochwalstwem związana jest również wszelkiego rodzaju liturgia
i obchodzenie świąt, odnoszących się do prawdziwego Boga jedynie poprzez umieszczenie
Go w nazwie święta. Przykład taki znajdujemy, gdy Izraelici na czele z kapłanem
Aaronem ulali złotego cielca. "A gdy lud widział, że Mojżesz opóźniał swój
powrót z góry, zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: Uczyń nam boga,
który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem,
który nas wyprowadził z ziemi egipskiej. Aaron powiedział im: Pozdejmujcie złote
kolczyki, które są w uszach waszych żon, waszych synów i córek, i przynieście
je do mnie. I zdjął cały lud złote kolczyki, które miał w uszach, i zniósł je
do Aarona. A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przetopić i uczynić z tego posąg
cielca ulany z metalu. I powiedzieli: Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził
z ziemi egipskiej. A widząc to Aaron kazał postawić ołtarz przed nim i powiedział:
Jutro będzie uroczystość ku czci Pana. Wstawszy wcześnie rano, dokonali całopalenia
i złożyli ofiary biesiadne. I usiadł lud, aby jeść i pić, i wstali, żeby się
bawić" - 2 Mojż. 32:1-6 (BT). Komentując to wydarzenie, apostoł Paweł
zwraca uwagę, że istotnym elementem tego święta było jedzenie, picie i muzyka,
co żywo przypomina dzisiaj różnego rodzaju festyny, odpusty lub inne święta,
których głównym celem oprócz pseudo duchowego charakteru jest rozrywka dla ludzi.
"Nie bądźcie też bałwochwalcami jak niektórzy z nich, według tego, co jest
napisane: Zasiadł lud, by jeść i pić, i powstali, by się oddawać rozkoszom"
- 1 Kor. 10:7 (BT).
Słowo Boże nie zachęca również
do nadmiernego ozdabiania miejsc modlitwy oraz umieszczania w nich jakichkolwiek
podobizn. Nie mamy również zaleceń co do przywiązywania szczególnej wagi do
samego miejsca, w którym odbywają się nabożeństwa (świątyni). "Bóg, który
stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka
w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich,
jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko.
Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota
albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka" - 1 Kor.
17:24,29 (BT). Pan Jezus mówi, że oddawanie czci Bogu nie wiąże się z konkretnym
miejscem, budowlą czy specjalnym wystrojem, ale z odpowiednim stanem serca.
Jeżeli trudno ci jest chwalić Boga, gdy nie masz w swoim otoczeniu specjalnych
symboli, np. krzyża lub innych wizerunków czy symboli charakterystycznych dla
grupy religijnej, do której należysz, to być może jest to sygnał, że zaczynasz
mieć problemy z przestrzeganiem drugiego przykazania. "Nadchodzi jednak godzina,
owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w duchu
i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem; potrzeba
więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w duchu i prawdzie" - Jan 4:23
(BT).
Jak więc widzimy, przestrzeganie
drugiego przykazania w całej jego pełni dotyczącej zarówno litery, jak i ducha,
jest problemem daleko większym niż sporządzanie sobie obrazów i innych podobieństw
służących kultowi religijnemu. Dotyka również innych sfer naszego życia, ideałów
i osób, które naśladujemy, przywódców politycznych, których popieramy, rzeczy,
w których pokładamy nadzieję. Bóg patrzy, czy nie są one dla nas ważniejsze
od Niego. Dotyczy to także sposobów, w jaki czcimy i oddajemy chwałę Najwyższemu
Bogu, bo On jest Bogiem zazdrosnym i nie chce dzielić chwały Jemu należnej z
żadnymi innymi istotami czy też materialnymi przedmiotami.
Za nieprzestrzeganie drugiego
przykazania groziła kara zarówno temu, kto je przestępował, jak i jego potomkom
do czwartego pokolenia. Zapewne Bogu chodziło o to, że człowiek skutki swojego
grzechu widział przez całe swoje życie, gdyż dosięgały one jego dzieci, wnuków
i prawnuków. Bóg chce, by człowiek odczuł karę za grzech, jednak nie chce się
mścić na ludziach wiecznie. Dlatego też każe tylko do czwartego pokolenia. Błogosławieństwa
natomiast udziela aż do tysięcznego. Ponieważ od początku ludzkości nie było
jeszcze 1000 pokoleń i trudno nam taką liczbę pokoleń ogarnąć umysłem, dla nas
ludzi znaczy to, że Bóg błogosławi na zawsze. Więcej informacji na ten temat
w "Na Straży" nr 3/20005).
Czy jednak ta reguła karania
i błogosławienia dotyczy tylko drugiego przykazania? Pomagają nam tutaj słowa
proroka Samuela wypowiedziane do Saula: "Bo przeciwić się jest jako grzech
czarowania, a przestąpić przykazanie jest jako bałwochwalstwo i obrazy"
- 1 Sam. 15:23 (BG). Sugerują one, że nieprzestrzeganie również innych
przykazań jest podobnym przestępstwem jak sporządzanie obrazów, a więc zagrożone
podobna karą. Dobrym przykładem może być tutaj kara, jaka spotkała naród żydowski
za odrzucenie i zabicie Mesjasza. Lud krzyczał do Piłata: "Krew jego na nas
i na dziatki nasze" - Mat. 27:25 (BG). I rzeczywiście, w 70 r. n.e.
Rzymianie niszcząc Jeruzalem wraz ze świątynią ukarali dzieci krzyczących przed
Piłatem, ale ostateczne zniszczenie przyszło w roku 135 n.e. na ich prawnuków,
czyli czwarte pokolenie. Myślę, że nieprawdziwy obraz "mściwego Boga" tworzą
chrześcijanie, którzy do dziś doświadczenia przychodzące na Żydów wiążą z karaniem
za zabicie Chrystusa. Zapominają, że Bóg Wszechmocny każe tylko do czwartego
pokolenia, a błogosławi aż do tysięcznego. Tworząc fałszywy obraz "mściwego
Boga" też naruszamy drugie przykazanie.
Przypisy:
1) Encyklopedia Powszechna, Wydawnictwo "Gutenberga"
2) List do Galatów, ks. Edward Szamanek, Pallottinum
1978
3) Słownik Wyrazów Obcych, PWN Warszawa 1972
4) Słownik Wiedzy Biblijnej, Oficyna Wydawnicza
"Vocatio" 1997
5) "Na Straży" 3/2000 artykuł pt. "Mściwy czy
zapobiegliwy"
powrót
do
góry
wersja do druku
|