powrót



Studium

Dzieje Apostolskie - rozdział 8


1. A Saul również zgadzał się z tym zabójstwem. W owym czasie rozpoczęło się wielkie prześladowanie zboru w Jerozolimie i wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po okręgach wiejskich Judei i Samarii.
2. Szczepana zaś pogrzebali bogobojni mężowie i opłakiwali go wielce.

werset 1 - 2
Szczepan nie był jedynym, którego zabito podczas prześladowań. Ze wspomnień Saula wynika, że takich ofiar - nieznanych z imienia - było więcej (Dz.Ap. 22:4, 26:10-11, Gal.1:13-14).

3. A Saul tępił zbór; wchodził do domów, wywlekał mężczyzn i niewiasty i wtrącał do więzienia.
4. Wszakże ci, którzy się rozproszyli, szli z miejsca na miejsce i zwiastowali dobrą nowinę.

werset 3 - 4
Pochodzący z Tarsu w Azji Mniejszej(dziś Turcja) Saul, uczeń Gamaliela, nie poszedł, niestety, śladami swojego mistrza. To on był najbardziej gorliwym prześladowcą, a może i inicjatorem owych represji. Wiedzę u Gamaliela wprawdzie zdobył, ale z ducha wielkiego nauczyciela mało co zaczerpnął (Dz.Ap. 22;3, por. 5:34-39). Prześladowania wszakże nie odniosły zamierzonego skutku. Udało się zniszczyć zbór w Jerozolimie - pierwszy i dotąd jedyny zbór uczniów Chrystusa, ale rozproszeni uczniowie, dokądkolwiek poszli, tam pozyskiwali nowych wyznawcówerset Dotarli oni aż doFenicji, Antiochii Syryjskiej i na wyspę Cypr (Dz.Ap. 11:19). W oczach Saula nowa nauka musiała sięjawićniczym mityczna hydra, złowroga bestia, której, na miejsce uciętej głowy, wyrastało dziesięć nowych (może nawet słyszał o takiej hydrze w rodzinnym Tarsie, mieście wielkim i znacznym, w owych czasach niemal zupełnie zhellenizowanym (Dz.Ap. 21:39)

5. A Filip dotarł do miasta Samarii i głosił im Chrystusa.

werset 5
Ponieważ Apostołowie pozostali w Jeruzalemie (werset 1 i 14), wiadomo, że chodzi tu o diakona Filipa, a nie o Apostoła o tymże imieniu.

6. Ludzie zaś przyjmowali uważnie i zgodnie to, co Filip mówił, gdy go słyszeli i widzieli cuda, które czynił.
7. Albowiem duchy nieczyste wychodziły z wielkim krzykiem z wielu, którzy je mieli, wielu też sparaliżowanych i ułomnych zostało uzdrowionych.
8. I było wiele radości w owym mieście.

werset 6 - 8
Tak realizuje się zapowiedź Pana Jezusa, gdy rozstawał się z Apostołami: "Będzieciemi świadkami (...) w Samarii" (Dz.Ap. 1:8). Samarytanie owych czasów nie są już poganami, znanymi z 2 Księgi Królewskiej 17:22-41. Pogańskie narody, przesiedlone gdzieś z Azji na miejsce wygnanych dziesięciu plemion izraelskich, z czasem przyjęły religię mojżeszową iw epoce Nowego Testamentupowszechnie ją wyznawały. Samarytanie, w odróżnieniu od Żydów, uznawali za święte jedynie pięć Ksiąg Mojżeszowych - stąd Mesjasz, na którego czekali, miał być potomkiem Mojżesza, a nie Dawida. Mieli własną świątynię, zbudowaną na górze Garizim, z której ongi błogosławiono Izraela (5 Moj. 11:29, 27:12), własnych kapłanów i księgi święte - Pięcioksiąg Mojżesza, spisany alfabetem samarytańskim, zbliżonym do starohebrajskiego i fenickiego. Samarytanie posługiwali się na co dzień aramejskim dialektem, bez trudu więc porozumiewali się z Żydami, także mówiącymi po aramejsku.Między dwiema nacjami panowała wszelako wrogość, datująca się od czasów Nehemiasza (Neh. 4:1-8), gdy Samarytanie usiłowali zbrojnie przeszkodzić w odbudowie Jerozolimy.Jan Hirkan, żydowski przywódca z rodu Machabeuszów, zburzył Samarytanom ich świątynię na górze Garizim (było to około 100 lat przed narodzeniem Chrystusa), czym wzajemną wrogość jeszcze podsycił. "Żydzi nie przestają z Samarytanami" - stwierdza Ewangelista Jan 4:9. Nazwanie kogoś Samarytaninem uchodziło za obelgę (Jan 8:48). Samarytanie ze swej strony utrudniali Żydom podróże z Judei do Galilei, wiodące przez ich kraj. Wrogość ta udzieliła się nawet niektórym Apostołom (Łuk. 9:52-56). Pan Jezus zaś nie tylko nie żywił do Samarytan niechęci, alewręcz ich wyróżniał - jak miłosiernego Samarytanina z przypowieści (Łuk. 10:30-37). Z Samarytanką spotkaną przy studni nie dość, żeżyczliwie rozmawiał,ale wprost jej oznajmił, że jest Mesjaszem (Jan 4:25-26) - a czynił to nader rzadko. Nie omieszkał też podkreślić, że z dziesięciu uleczonych trędowatych tylko Samarytanin wrócił z dziękowaniem za uzdrowienie (Łuk. 17:11-19). Świat samarytański miał przeżyć swoją tragedię, wspólną z narodową katastrofą Żydów w 70 roku. Mimo wzajemnej wrogości Samarytanie opowiedzieli się po stronie Żydów po wybuchu powstania przeciwko Rzymianom w 67r. Solidarny ten wysiłek utopiono we krwi. Legioniści rzymscy otoczyli i wybili w walce kilkanaście tysięcy Samarytan zgromadzonych na górze Garizim. Do dziś pozostała tylko skromna ich resztka - nieco ponad dwieście rodzin skupionych wokół synagogi wNablusie. Zachowują obrzezanie, przestrzegają Święta Przejścia, składają ofiary, a kapłani troskliwie strzegą największej świętości - Pięcioksięgu Mojżesza, starego, pergaminowego zwoju datowanego na XII stulecie. Ma ten Pięcioksiąg Samarytański dużą wartość dla krytyki tekstu Starego Testamentu, są w nim bowiem warianty tekstu odmienne zarówno od Kodeksów Masoreckich, jak i od Septuaginty.

9. A był w mieście od jakiegoś czasu pewien mąż, imieniem Szymon, który zajmował się czarnoksięstwem i wprawiał lud Samarii w zachwyt, podając się za kogoś wielkiego.
10. A wszyscy, mali i wielcy, liczyli się z nim, mówiąc: Ten człowiek to moc Bożą, która się nazywa Wielka.
11. Liczyli się zaś z nim dlatego, że od dłuższego czasu wprawiał ich w zachwyt magicznymi sztukami.
12. Kiedy jednak uwierzyli Filipowi, który zwiastował dobrą nowinę o Królestwie Bożym i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali się ochrzcić, zarówno mężczyźni, jak i niewiasty.
13. Nawet i sam Szymon uwierzył, gdy zaś został ochrzczony, trzymał się Filipa, a widząc znaki i cuda wielkie, jakie się działy, był pełen zachwytu.
14. A gdy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana,
15. Którzy przybywszy tam, modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego.
16. Na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił, bo byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa.
17. Wtedy wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego.
18. A gdy Szymon spostrzegł, ze Duch bywa udzielany przez wkładanie rąk apostołów, przyniósł im pieniądze
19. I powiedział: Dajcie i mnie tę moc, aby ten, na kogo ręce włożę, otrzymał Ducha Świętego.
20. A Piotr rzekł do niego: Niech zginą wraz z tobą pieniądze twoje, żeś mniemał, iż za pieniądze można nabyć dar Boży.
21. Co się tyczy tej sprawy, to nie masz w niej cząstki ani udziału, gdyż serce twoje nie jest szczere wobec Boga.
22. Przeto odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego;
23. Widzę bowiem, żeś pogrążony w gorzkiej żółci i w więzach nieprawości.
24. Szymon zaś odpowiedział i rzekł: Módlcie się wy za mną do Pana, aby nic z tego na mnie nie przyszło, co powiedzieliście.
25. A oni, gdy złożyli świadectwo i opowiedzieli Słowo Pańskie, udali się w powrotną drogę do Jerozolimy, zwiastując dobrą nowinę po wielu wioskach samarytańskich.
26. A anioł Pański rzekł do Filipa, mówiąc: Wstań i idź na południe drogą, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy. Jest to droga pustynna.

werset 26
Rozmaite przekłady różnie tłumaczą: droga "pusta" lub "pustynna", wiodąca "na południe" lub też "w południe", tzn. w południowej porze dnia.

27. I powstawszy, poszedł. A oto Etiopczyk, eunuch, dostojnik królowej etiopskiej Kandaki, który zarządzał jej wszystkimi skarbami, a przyszedł do Jerozolimy, aby się modlić,

werset 27
Etiopczyk jest pewnie prozelitą, skoro modli się w Jeruzalemie i czyta Izajasza proroka.

28. Powracał, a siedząc na swoim wozie, czytał proroka Izajasza.
29. I rzekł Duch Filipowi: Podejdź i przyłącz się do tego wozu.
30. A gdy Filip podbiegł, usłyszał, jak tamten czytał proroka Izajasza, i rzekł: Czy rozumiesz to, co czytasz?
31. Ten zaś powiedział: Jakżebym mógł, jeśli mnie nikt nie pouczył? I poprosił Filipa, aby wsiadł i zajął przy nim miejsce.
32. A ustęp Pisma, który czytał, był ten: Jak owca na rzeź był prowadzony I jak baranek milczący wobec tego, który go strzyże, Tak nie otwiera ust swoich;
33. W poniżeniu jego wyjęty został spod prawa, O jego rodzie któż opowie? Bo życie jego z ziemi zgładzone zostaje. 34. Wtedy eunuch odezwał się do Filipa i rzekł: Proszę cię, o kim to prorok mówi? O sobie samym, czy też o kim innym?
35. A Filip otworzył swoje usta i zwiastował mu dobrą nowinę o Jezusie, począwszy od tego ustępu Pisma.
36. A gdy tak jechali drogą, przybyli nad jakąś wodę, a eunuch rzekł: Oto woda; cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony?
37. Filip zaś powiedział mu: Jeśli wierzysz z całego serca, możesz. A odpowiadając, rzekł: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym.

werset 36 - 37
Najstarsza znana nam forma tekstu jest skrócona: "A gdy jechali drogą, przybyli nad wodę. I rzekł rzezaniec: Oto woda! Cóż przeszkadza, abym był ochrzczony? I kazał zatrzymać wóz, obydwaj, Filip i rzezaniec zeszli do wody i ochrzcił go".Tak podają zgodnie najstarsze kodeksy Nowego Testamentu: Synaicki i Watykański (oba z IV wieku), paryski Reskrypt Efrema i Kodeks Aleksandryjski (oba z V werset) oraz papirusy Chester Beatty (III werset) i Bodmera (VII werset)

38. I kazał zatrzymać wóz, zeszli obaj, Filip i eunuch, do wody, i ochrzcił go.
39. Gdy zaś wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i eunuch nie ujrzał go więcej, lecz radując się jechał dalej swoją drogą.
40. Filip zaś znalazł się w Azocie i obchodząc wszystkie miasta, zwiastował dobrą nowinę, aż przyszedł do Cezarei.

werset 40
Tam, w Cezarei, Filipa ponownie spotkamy.




Błogosławiony, który czyta i ci, którzy słuchają słów proroctwa tego, i zachowują to, co w niem jest napisane; albowiem czas blisko jest.

Obj. 1:3 (BG)



 powrót W�dr�wka za Panem 3 - 2004