W 2 Kor. 4:7, jest napisane, że "mamy ten skarb w naczyniu glinianym". Czy nasz Pan również miał ten skarb w naczyniu glinianym? Czy objaśnienie w Tomie 6 str. 600 ma takie znaczenie? Czy słowo gliniane już samo w sobie znaczy przeciekające (żyd. 2:1)? Czy fakt, że Pan Jezus łaknął, ulegał zmęczenia i odpoczywał, gdy niósł krzyż był tak wyczerpany, że upadał a po ukrzyżowaniu. On pierwszy oddał ducha - czy to możnaby zaliczyć jako dowody, że Jego ciało było naczyniem glinianym i przeciekającym?

Ciało ludzkie jest ziemskie i jako takie jest gliniane obrazowo mówiąc, choćby nawet było doskonałe, jak było ciało naszego Pana i ciało Adamowe przed zgrzeszeniem. Lecz gliniane, nie koniecznie znaczy przeciekające, bo dobre naczynie gliniane nie przecieka. Gdy zaś przecieka to znaczy, że nie było zrobione dobrze, albo też, że jest pęknięte, lub w jaki inny sposób uszkodzone. Grzech uszkodził człowieka fizycznie, umysłowo i moralnie. Ciało jego stało się przeciekające w tym znaczeniu, że żywotność ulatnia się, z niego, bo stracił prawo do wiecznego żywota. Jednak uczucia głodu, pragnienia, zmęczenia itp. nie są objawami "przeciekania naczynia glinianego." Są to uczucia naturalne, instynkty, że tak powiemy, samozachowawcze, odwołujące się do umysłu człowieka, że organizm potrzebuje pokarmu, napoju, odpoczynku itd. Takie są reguły życia cielesnego i tylko przez przestrzeganie tych reguł, życie człowieka (i każdego stworzenia ziemskiego) może być podtrzymywane, życie niższych stworzeń było i jest doczesne, lecz życie człowieka mogłoby trwać wiecznie, na warunkach posłuszeństwa Bogu i Jego prawom. Przez nieposłuszeństwo Bogu, człowiek ściągnął na siebie Boski wyrok śmierci i organizm jego jest w procesie stopniowego zamierania - "umierając umrzesz".

Pan Jezus był "święty, niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników," a jako taki On nie podlegał pod wyrok śmierci z natury rzeczy, ale dobrowolnie zgodził się ponieść śmierć ofiarniczą za grzech Adama a w nim za grzechy wszystkiego świata. Przez śmierć Swoją "On jest ubłaganiem za grzechy nasze a nie tylko nasze ale też za grzechy wszystkiego świata" (1 Jana 2:2). Od chwili Swego poświęcenia się, przy Jordanie, Jezus rozpoczął wydawać Swoje życie za rodzaj ludzki, a w zupełności dopełnił tego na krzyżu. Zatem cokolwiek On ponosił pod względem długiego poszczenia, zmęczenia, wyczerpania z sił a w końcu śmierci na krzyżu, nie można powiedzieć, że to było "przeciekaniem Jego glinianego naczynia", ale dobrowolnym wydawaniem Swego życia za drugich, na "ubłaganie za ich grzechy."

Przeciekanie wspomniane przez Apostoła w liście do Żydów (2:1) nie stosuje się do naszych fizycznych słabości, lub naturalnych uczuć głodu, zmęczenia, wyczerpania z sił itd., ale do niebezpieczeństwa utraty rzeczy duchowych, duchowego spłodzenia, czyli onego "skarbu", który mamy w tym "naczyniu glinianym", że takie niebezpieczeństwo istnieje i że to miał na myśli Apostoł, dowodzą, nie tylko następne wiersze tegoż rozdziału, ale i dalsze jego argumenty w tym liście. - Zob. żyd. 2:2-3; 6:4-8; 10:26-31.

Straż 1965.2