Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

KOLEKTOWANIE - Wydawanie dużo, żądanie mało.

W jaki sposób jest to możliwe dla Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego wydawać tak dużo pieniędzy, a jednak nigdy nie prosić o nic?

Lata temu, moi przyjaciele, miałem pewne doświadczenie jako kongregacjonalista. Odbywała się wówczas wystawa i kontest głosowania, a pamiętam bardzo dobrze, że upraszałem o dar pewną osobę, i człowiek ten bez ociągania wręczył mi dwa dolary t wydawał się być zadowolony, że dał je. Po otrzymaniu tych dwóch dolarów uczułem się zawstydzony. Powiedziałem sobie: żebrałeś. Tłumaczyłem sobie: Żebrałeś dla kościoła. Jednakowoż wstydziłbyś się żebrać dla siebie samego. Tak, wstydziłbym się, ale to było dla Pana. Jeśli wstydzisz się żebrać dla siebie, czy nie powinieneś tym bardziej wstydzić się żebrać dla Pana? Czy Pan jest aż tak biedny? Odpowiedziałem sobie, nie, i że nigdy już nie będę żebrał, ani kwestował; i od tego czasu nigdy tego nie uczyniłem.

Pytanie jest: Jak możemy wydawać tak dużo pieniędzy, nie praktykując kolekt? Ludzie dobrowolnie dają nam pieniądze. Nie jest to żart. Ludzie naprawdę mówią: "Bracie Russell, jestem głęboko zainteresowany tymi rzeczami i chciałbym dać na to trochę pieniędzy. Czy mogę mieć tę szansę? Odpowiadamy: Bracie, możesz mieć wszelką szansę na świecie. Czasami ludzie wręczali mi pieniądze, gdy wcale się tego nie spodziewałem. Na przykład, pewnego popołudnia, kiedy udawałem się na zebranie pytań i odpowiedzi, jakiś pan przystąpił do mnie i wręczył mi kawałek papieru. Włożyłem ten papier do kieszeni, sądząc, że jest to pytanie. Gdy stanąłem na estradzie i wyciągnąłem ten papier z kieszeni, ujrzałem, że był to czek (przekaz) na $100000. Przypomniało mi się, że pan który wręczył mi czek, powiedział iż był bardzo złym człowiekiem. Mieszkał w zachodniej części kraju i jako członek kościoła Prezbiteriańskiego, jak to sam powiedział, nie był wcale chrześcijaninem. Przeklinał, palił tytoń, pił i czynił wszystko, czego chrześcijanin nie powinien czynić. Nie mówił on, ani ja tego nie mówię, że to kościół Prezbiteriański zachęcał go do tego. Powiedział mi tylko, że nie wiedział czym jest chrześcijaństwo, aż dopiero kiedy przeczytał Wykłady Pisma Świętego. Poznawszy roztropność i dobroć planu Bożego, zapragnął użyć swoje pieniądze aby pomóc w szerzeniu tej wiedzy, którą tak bardzo cenił i dlatego wręczył mi ten czek. To jest właśnie sposób, w jaki pieniądze do nas przychodzą. Jesteśmy tej myśli, że jak długo Pan chce aby ta praca była prowadzona, On dopilnuje aby zaopatrywać nas w fundusze. Jest to Jego rzeczą dopilnować, ile ma być przysyłane na ten cel. Jeżeli Pan kiedykolwiek wstrzyma dopływ funduszów, praca ta w odpowiedniej proporcji zmniejszy się.

KPiO 1913; ang: 128