Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Pytanie
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

BADACZE Pisma św. - Żądanie, modlenie się, przyjmowanie pieniędzy.

Pastor Russell. Drogi Panie: Ja wielce się interesuję pana wielką filantropią i byłbym rad, gdybym i ja mógł mieć mój przywilej, by wziąć w tym udział. Czy może pan użyć i zechce przyjąć załączony czek, by pomóc w tym dziele? Jeżeli tak, to będzie mi przyjemnie, jeżeli pan użyje w sposób, jaki będzie uważał za właściwy.

Czek jest na 2700 $ i pytanie jest, czy mam go przyjąć, lub nie. Odpowiadam twierdząco.

Mogę powiedzieć, moi drodzy bracia i siostry, że chociaż o pieniądze nigdy nie prosimy, to jednak wszystkie pieniądze używane w tej pracy pochodzą z dobrowolnych ofiar i przeważnie ofiarodawcy nie są ludźmi bogatymi. Wielu, którzy odnieśli z tej nauki błogosławieństwo, poczuwają się i starają, ażeby tego błogosławieństwa udzielić i drugim, więc niektórzy przysyłają pieniądze w ten sposób, inni w inny sposób pomagają, pragnąc, aby to było użyte w jakikolwiek sposób.

Pewnego dnia, na przykład, gdy byłem w Ashbury Park na konwencji, była mi podana koperta, a ponieważ nie miałem czasu do niej zajrzeć, włożyłem do kieszeni. Potem rozmawiałem z pewnym reporterem gazety, który się wypytywał o prowadzenie pracy Pańskiej, jak jest ona podtrzymywaną itp. Powiedziałem mu jak, że jest popierana i utrzymywana z dobrowolnych ofiar i, że tę pracę prowadzę w ten sposób przez lat czterdzieści a nigdy nie uprawiałem składek; jakkolwiek pieniądze wpływały były użyte w sposób, jaki uważałem za najlepszy, w miarę mojego sądu i zdolności, prosząc Boga o mądrość, aby te pieniądze, w które on zaopatrywał mogły wyjść na Jego chwałę; i w taki sposób ono idzie stopniowo, nie żądając pieniędzy od ludzi, ani Pana Boga nie prosimy o pieniądze. Niektórym to zdawałoby się dziwne, że się nie modlimy o pieniądze, ani nie mówimy Panu Bogu czy mamy w kasie mało, czy wiele. Leci, drodzy przyjaciele, my mamy takiego Boga, który wie doskonale stan naszej kasy, więc czy potrzeba o tym Mu mówić. On wie o wszystkich rachunkach lepiej ode mnie. Ja nie mam nic do mówienia, ile Pan Bóg powinien asygnować na to dzieło; pozostawiamy to Jemu. Cokolwiek Pan powierza nam, staramy się tym szafować i mieć nad tym pieczę. W tym leży nasza odpowiedzialność, abyśmy szafowali roztropnie, aby to wyszło na chwałę Bogu.

Reporterowi powiedziałem, że takiej zasady się trzymamy, a gdy Pan Bóg przestanie nas zaopatrywać w pieniądze w miarę tego praca będzie się zmniejszać, ponieważ nie wymagamy, ani prosimy, ale używamy to co Pan posyła.

Reporter zdawał się powątpiewać, więc dodałem: "Może być, że mam coś w mojej kieszeni". Wyjąłem parę listów z kieszeni i rzekłem: "Tu jest jeden którego jeszcze nie otworzyłem." Otworzyłem i znalazłem w nim pięć 20 dolarówek. Reporter otworzył szeroko oczy. Wszystko, co było napisane, były te słowa: "Na kochaną Fotodramę, od siostry".

To wszystko, lecz to mówi całą historię drodzy bracia i siostry. Zatem dziękujemy temu bratu, i starać się będziemy użyć te pieniądze rozumnie, aby się to podobało naszemu Mistrzowi.

Gdyby wszystkie pytania były tak łatwe do odpowiadania jak to pytanie, to nie mielibyśmy kłopotu, drodzy przyjaciele.

KPiO 1914; ang: 349