Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
Obmowa i złe domysły.
1957 Numer 6.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Obmowa i złe domysły

Upadły umysł człowieka ma bardzo dużo różnych wykrętów na zagłuszenie swego sumienia. Znalismy ludzi, którzy pochwalali biblijną naganę względem obmowy i złych domysłów, a jednak pojęcia ich w tym przedmiocie były w takim zamieszaniu i do takiego stopnia nie umieli rozsądzać samych siebie, że potępiając jaknajsilniej oszczerstwa i obmowy praktykowane przez drugich, sami jednocześnie wypowiadali obmowiska i potwarze na drugich. Aby uniknąć takich sprzeczności i zamieszania, trzeba się nam dobrze upewnić: czym właściwie są potwarze, obmowy i złe domysły.

Potwarz, czynnik anarchistyczny

Potwarzą jest to cokolwiek mówione jest w intencji szkodzenia drugiemu, bez względu czy to co jest mówione jest prawdą czy kłamstwem. Prawa, tak Boskie jak i ludzkie, zgodnie poświadczają, że takie szkodzenie drugiemu jest złem. Prawda, że wiele potwarców nie są pociągani do odpowiedzialności; prawdą też jest, że w wielu wypadkach, nawet wydawcy i redaktorzy pism umieją wywinąć się od winy i kary za opublikowanie potwarczych wiadomości, usprawiedliwiając się tym, że publikowanie wiadomości jest powinnością dziennikarską. Ludzie na urzędach publicznych uważają za właściwe nie zwracać uwagi na wiele potwarczych wiadomości publikowanych w prasie przeciwnej, rozumiejąc, że fałszywym zarzutom podawanym w pismach opozycyjnych, czytelnicy rozumni wierzyć nie będą.

Faktem jednak jest, że publikowanie potwarczych wieści wywiera wpływ szkodliwy, bo pobudza ludność do bawienia się mowami potwarczymi. Taki stan rzeczy przynosi szkodę dla ludzi i dla społecznych instytucyj. Urzędnicy państwowi jak i inni, w taki sposób spotwarzani, tracą dobre imię i wpływy w społeczeństwie, a niższe sfery pobudzane są do większego bezprawia. W taki to sposób torowana jest droga do anarchii, jaką, według Pisma Świętego, zakończy się obecny ustrój społeczny.

Obmowa dowodem bezbożności

Obmową są wszelkie ujemne, szkodliwe zda nią o drugich - jakiekolwiek słowa złośliwe, zazdrosne, nienawistne i t. p. - wszystko, co szkodzi drugim w jakimkolwiek stopniu. Wszelkie niepochlebne mowy o drugim, szkodliwe dla jego reputacji, są obmową, choćby to co jest mówione było prawdą.

Powinniśmy pamiętać, że Bóg uważa słowa nasze za wskaźnik naszego serca. Jeźli słowa nasze są puste, złośliwe, niegrzeczne, niewdzięczne, nienawistne lub niewierne, to i serce nasze nie jest lepsze przed obliczem Bożym; albowiem Pańską zasadą jest: "Z obfitości serca usta mówią" (Mat. 12:34). Z tego wynika, że w różnych okolicznościach życia codziennego, słowa nasze są przed Bogiem ustawicznym świadectwem o stanie naszego serca.

Zapewne, że pobożność nie może lubować się w szkodliwych plotkach, w brudnych rozmowach ani w jakichkolwiek złośliwych, nienawistnych słowach. Niechaj wszelkie takie rzeczy będą jaknajdalej odsunięte od tych, którzy mianują imię Chrystusowe w szczerości i w prawdzie!

Język jest najpotężniejszym członkiem w ludzkim ciele. Pismo Święte mówi, że nim wielbimy Boga i szkodzimy bliźnim. Językiem szkodzić możemy nie tylko tym, których dosięgamy, ale czasami słowa nasze mogą rozszerzyć się na wielką przestrzeń i na kilka generacyj. Język nasz jest największą władzą jaką Bóg nas obdarzył. Ktoś powiedział, że wszystkie wrażenia życiowe są pogłębione gdy wyrażone są językiem. Myśli wypowiedziane, utrwalą się głębiej w umyśle. Wszystko to powinno nakłaniać nas do wielkiego baczenia na nasz język. - Jak 3:9, 10

Złe domysły wskaźnikiem nieczystego serca

Złe domysły są domyślaniem się złych motywów w tym co kto mówi lub czyni. Wada ta, wypływająca z niepoświęconego serca, gotowa jest przypisać jakiś samolubny lub zły motyw każdemu dobremu uczynkowi. Ten rodzaj grzechu jest, według określenia Apostoła Pawła, przeciwny pobożności i nauce naszego Pana; jest on tego samego ducha co zazdrość i spory, które nazwane są uczynkami ciała i diabła. - l Tym. 6:3-5; Gal. 5:19-21.

Ci, co pielęgnują w sobie miłość, "która nie myśli nic złego", rozwijają prawidłowy charakter i stają się "czułymi w bojaźni Pańskiej" (Izaj. 11:3). Tacy będą bardzo oględnymi nawet tam gdzie pozory złego są widoczne, a jednocześnie nie będą drugiemu przypisywać złych intencyj prędzej aż będą do tego zmuszeni niezaprzeczonymi dowodami. O wiele lepiej jest narazić się na ryzyko lub ponieść nieznaczną stratę aniżeli oskarżyć osobę niewinną. Nasz Bóg, który nakazuje nam taki sposób postępowania w tych sprawach, jest w zupełności zdolnym wynagrodzić nam straty jakiekolwiek moglibyśmy ponieść stosując się do Jego rad.

Dobry charakter nie domyśla się złego

Prawdziwy chrześcijanin rozwija w sobie usposobienie łaskawego poglądu na słowa i czyny drugich - będzie wnosił, że ich intencje są dobre, chyba że otrzyma niezbite dowody iż sprawa ma się inaczej. Nawet wtedy on pójdzie do przestępcy aby z nim porozmawiać o danej sprawie, zgodnie z Mat. 18:15, a, jeźli okazja "wymaga, podejmie i następne kroki zalecone przez Pana". - Mat. 18:15-17.

Z wyższego punktu zapatrywania i oceny Boskiego prawa, zaawansowany chrześcijanin widzi, że w oczach Bożych nienawiść jest morderstwem; potwarz, skrytobójstwem a zepsucie bliźniemu dobrego imienia, rabunkiem. Gdy którekolwiek z tych czynione jest w Kościele, pomiędzy tymi co mienią się być ludem Bożym, jest to dubeltowo złym - bo jest rabunkiem lub morderstwem brata. - l Jana 3:15.

Prawdziwie i z wielką stanowczością Pismo Święte oświadcza, że serce cielesne jest "najzdradliwsze nadewszystko i najprzewrotniejsze" (Jer. 17:9). Ci którzy pozwalają sobie na obmowy i złe domysły, i usprawiedliwiają takie postępowanie, to albo wcale nie znajdują się w szkole Chrystusowej, albo też są dotąd tylko w klasie niemowląt, bo nie rozumieją, że ducha miłości bratniej wcale nie posiadają.

Inne sposoby oczerniania drugich

Fałszywymi świadectwami są nie tylko fałszerstwa wypowiadane, ale także wszelkiego rodzaju przekręcania sprawy, bądź wprost, bądź przez nasuwanie myśli posądzających. Fałszywym świadectwem może być przytaknięcie, zżymięcie ramionami, a nawet milczenie w sprawie gdzie powinno się mówić, aby nieprawdę zdemaskować lub ją zganić.

Jedną z najtrudniejszych do nauczenia się lekcyj dla wielu chrześcijan zdaje się być Pańskie przy kazanie, że jeżeli mają cokolwiek nieprzyjemnego do mówienia o bracie lub siostrze - jeżeli mają jaką naganę "w prywatnych sprawach drugiego" - mają udać się sami do danej osoby i z nią o tym porozmawiać (Mat. 18:15-17). Prawdopodobnie w żaden inny sposób nie udaje się przeciwnikowi powodować tyle gorzkości, nieporozumień, złości, nienawiści, sporów i różnych innych uczynków ciała i diabła, jak przez odwodzenie wiernych od posłuszeństwa temu tak wyraźnemu przykazaniu Pańskiemu. Starajmy się aby w społeczności naszej z drugimi, miłość miała doskonały uczynek.

Miłość odpiera złe myśli

Prawo miłości zabrania wiernym Pańskim naśladować szkodliwych przykładów tego świata. Prawo to nakazuje milczenie tym, którzy uznają Onego Wielkiego Prawodawcę, który mówi abyśmy "nikogo nie lżyli", czyli abyśmy o nikim źle nie mówili (Tyt. 3:2). Więcej nawet: prawo to zabrania złych myśli, posądzań i złych domysłów. "Miłość nie myśli złego" - mówi Apostoł (l Kor. 13:5). Na innym miejscu czytamy słowa Samego Pana: "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom"; a także: "Jeźli nie odpuścicie ludziom upadków ich, i Ojciec wasz nie odpuści warn upadków waszych" (Mat. 6:12, 14, 15; 18:35). Jeżeli w sercu swoim pielęgnujemy gorzkość lub uprzedzenie do drugich, Bóg nie odpuści przewinień naszych.

Czystość serca oznaką uczniostwa

Ci z chrześcijan, którzy są starszymi w szkole Chrystusowej, a z tego powodu kwalifikują się do nauczania drugich, powinni być czystymi nie tylko zewnętrznie ale i wewnętrznie. Oni zostali omyci Słowem prawdy od wszelkich niegodziwości i brudów cielesnych. Nie będąc już więcej niewolnikami grzechu, oni nie powinni podlegać pożądliwościom i słabościom skażonego ciała ani duchowi tego świata. Nie powinni przynosić owoców niesprawiedliwości, takich jak gniew, złość, nienawiść, obelgi, obmowy, złe domysły it.p. - 2 Kor. 7:1.

Czyste serce oznacza czystą wolę, czyste zamiary, intencje i cele, które zawsze zwracają się do sprawiedliwości, tak jak igła magnesowa zawsze zwraca się ku północy. Chociaż czasami, nagła i silna pokusa może, z powodu ich cielesnych słabości, przechylić ich chwilowo na prawo lub na lewo, to jednak Wnet powracają do normalnego stanu, którym jest wierność prawdzie i sprawiedliwości. Czyste serce miłuje sprawiedliwość a brzydzi się nieprawością; miłuje czystość a do nieczystości i niesprawiedliwości czuje wstręt. Osoba czystego serca lubuje się w czystości ciała, odzieży, języka i nałogów. Rozkoszuje się w towarzystwie osób czystych, a unika innych, wiedząc, że "złe mowy psują dobre obyczaje." - 1 Kor. 15:33.

Powinniśmy znać różnicę pomiędzy czystością serca, woli i intencji, a zupełną czystością w myśli, słowie i uczynku; albowiem gdy to pierwsze jest możliwe, to ostatnie nie jest możliwem, dokąd znajdujemy się w tych śmiertelnych ciałach i w niekorzystnym, grzesznym otoczeniu. Ideał przed nami wystawiony jest: "Bądźcie doskonałymi jako Ojciec wasz, który jest w niebiesiech, doskonały jest" (Mat. 5:48). Tym ideałem mamy ustawicznie mierzyć samych siebie, a nie jedni drugich i do tego ideału mamy starać się dostosowywać swoje postępowanie jak i rozmyślania swego serca. - 2 Kor. 10:12; Ps. 19:14.

Pamiętać jednak nam trzeba, że dotąd tylko nasza wola (serce) została odmieniona i odnowiona. Niedoskonałe, gliniane naczynie, w którym skarb ten znajduje się, nie będzie przemienione prędzej aż przy pierwszym zmartwychwstaniu. Dopiero wtedy będziemy udoskonalonymi na wyobrażenie Boże. Lecz już teraz, to co nie jest czyste w sercu, woli i w intencji, nie może być przyjemne przed obliczem Bożym i nie przyniesie nam błogosławieństwa. - 2 Kor. 4:7; 1 Kor. 15:52.

Jak można utrzymać się w czystości serca

Ci, którzy z serca szczerego uczynili zupełne poświęcenie samych siebie na czynienie woli Bożej, są klasą czystego serca, pod prawem miłości. Lecz pomimo czystości ich serc, intencyj i woli, aby mogli wypełnić królewski zakon miłości, oni muszą stoczyć poważną walkę. Zakonem ich członków, skażonych odziedziczonym grzechem, jest silny zakon samolubstwa, który jest w jawnej opozycji onemu nowemu zakonowi miłości, którym oni się związali. - Rzym. 13:10; Jak. 2:8.

Jednakowoż ich niemożliwość dostosowania się do wymagań tegoż nowego zakonu, nie może być z braku dobrej woli, czystych intencyj lub wierności serca. Jakiekolwiek omyłki, uchybienia i porażki im się przytrafiają, one muszą wynikać jedynie ze słabości ich ciał i z usidleń onego przeciwnika, którym ich czyste serca nie zdołały oprzeć się.

W tym względzie pomocą są im Boskie obietnice zapewniające ich, że On zna ich słabości i niedomagania, tak samo jak zna niegodziwości onego przeciwnika i złe wpływy ducha tego świata, który jest przeciwny duchowi miłości. Słowo Boże mówi im, że zawsze mają dostęp do tronu niebiańskiej łaski, aby dostąpić miłosierdzia za uchybienia i niedociągnięcia do onego wysokiego ideału, jaki w sercach swych uznawają i do którego usiłują wspinać się. Ono zapewnia ich również, że tam u tego tronu oni zawsze znajdą łaskę ku pomocy w każdym czasie potrzeby. - Żyd. 4:16; Ef. 6:12.

Korzystając z tych łask i przywilejów dostarczonych im przez naszego Wielkiego Arcykapłana, oni są w stanie bojować dobry bój przeciwko grzechowi i skutecznie odpierać jego ataki na ich serca, pomimo że czasami udaje się jemu przemóc ich ciała.

W taki to sposób i tylko w taki sposób, chrześcijanin może zachować samego siebie w czystości serca, utrzymać się na stanowisku bojownika dobrego boju i przewyciężyć w sobie ducha tego świata.

Zwodniczość serca nieczystego

Umysł cielesny będzie próbował zawrzeć przyjacielstwo z nowym umysłem; będzie skorym uznać miłość za regułę życia, ale pod pewnymi warunkami. Cielesny umysł woli uznawać zasadę miłości w słowach, w uroszczeniach, w zewnętrznych przejawach tylko, czyli formę pobożności, bez jej mocy. - 2 Tym. 3:5.

Zewnętrzna grzeczność, podobna do tej jaka wypływa z miłości, może też wypływać z samolubstwa, zwodząc siebie i starając się zwieść drugich. Na wargach może przejawiać się uśmiech, słowa mogą być uprzejme i pełne pochwał, gdy zaś serce przepełnione jest samolubstwem, gorzkością, zazdrością, uprzedzeniem lub jakim innym uczuciem ujemnym i niskim. Przy pewnych okazjach i okolicznościach, te ukryte działania grzechu objawiają się w umiejętnie dobranych słowach lżenia, potwarzania, oszczerstwa i szkalowania na drugich. Albo też, gdy serce ustawicznie rozjątrza się takimi uczuciami, może, przy nadarzających się sposobnościach, wywoływać gniewy, nienawiści, złości, spory i inne niecne uczynki ciała i diabła, w zupełności przeciwne owocom wypływającym z czystego serca, które zawsze są zgodne z przykazaniem i prawem Nowego Stworzenia - z prawem miłości. - 2 Tym. 3:13; Rzym. 7:5; Gal. 5:19-21.

W umysłach naszych powinniśmy dobrze ustalić ten fakt, że ostatecznym celem Boskich zarządzeń dla nas, jak i głównym celem Jego obietnic dla Kościoła, jest rozwinięcie miłości, która jest też pobożnością; albowiem Bóg jest miłością. Aby miłość ta mogła rozwinąć się w nas, w znaczeniu i stopniu od Boga zamierzonym, ona musi wypływać z czystego serca, z serca będącego w zupełnej harmonii z Bogiem i Jego prawem miłości a w zupełnej dysharmonii z onym wielkim przeciwnikiem i z jego grzesznym duchem pychy, zazdrości i samolubstwa. - l Tym. 1 :5.

Miłość zbudowana na sprawiedliwości

Aby mieć taką miłość we właściwym jej rozwoju, musimy też posiadać dobre sumienie, odpowiednio regulowane Słowem Bożym; zatem badanie tegoż Słowa jest rzeczą bardzo ważną. Potrzebne jest również poważne rozmyślanie o Boskim prawie. Musimy uznawać tę prawdę, że w Boskich przykazaniach wyrażone są pewne zasady i że zasady te muszą być utwierdzone w nas i według nich kształtować się musi nasz charakter. Innymi słowy: Duch Chrystusowy ma się przejawiać w nas (l Kor. 2:16). Apostoł przedstawia tę sprawę w taki sposób: "Duchem postępujcie a pożądliwości ciała nie wykonywajcie." - Gal. 5:16.

Napomnienie to znaczy, że powinniśmy zwracać baczną uwagę na nasze czyny jak i na nasze słowa, bo te są środkami błogosławieństwa lub nieszczęścia dla drugich i dla nas samych. "Jak człowiek myśli w sercu swoim takim też jest." Niektórzy mogą zwodzić drugich do czasu, lecz Bóg zna serca nasze i wie czy głównym staraniem naszym jest aby podobać się Jemu.

Mamy się starać aby podobać się Bogu we wszystkich sprawach i baczyć też mamy aby zewnętrzne postępowanie nasze było ostrożne i przezorne. Chociaż wiemy, że i najlepsze nasze zamiary i wysiłki poczytane będą przez ludzi światowych za obłudę, to jednak kroczyć musimy drogą nam wystawioną - drogą Pańską - drogą miłości i mądrości tej, która pochodzi z góry.-Jak. 3:13-18.

W.T. 5122-1912