Redakcja - Na Straży - Wędrówka - The Herald - Księgarnia i Czytelnia - Biblia Gdańska - Betania - Strona główna - Szukaj


Drukowanie Drukowanie
Drukuj Artykuł
Drukuj Cały Numer
1948 Numer 10.
Straż i Zwiastun Obecności Chrystusa
Biblioteka
 

Nowoczesne złudzenia

(Artykuł poniższy napisany był przez Rev. Dr. Gordona w Anglii.)

Rytuał jako zachowanie przepisanego porządku i obrządków przy ceremoniach jest kościelną przesadą, w którą popadło wielu ludzi nawet niezaprzeczonej pobożności i poświęcenia. Chociaż wyjawienie tych rzeczy wydawałoby się jako przeciwnym miłości chrześcijańskiej, to jednak obowiązkiem naszym jest wykazać ich pochodzenie i miejsce, jakie one zajmują w historii między mocnymi złudzeniami, wprowadzonymi do Kościoła, by go zdemoralizować i pozbawić tej prostoty, jaka jest w Chrystusie. Oceniam i daję uznanie wielu księżom, którzy według tych przepisów uprawiają pokorne zaparcie siebie i tym, co głoszą zdrowa teologię swym uczniom. W każdym razie muszę nadmienić jak często w historii Kościoła wielce święci ludzie przestrzegali i uprawiali najgorsze przesądy.

Jan Henryk Newman w dziele swoim wykazuje jakoby na swoje usprawiedliwienie, dlaczego poszedł do Rzymu. Mówiąc o święconej wodzie i o innych rzeczach wchodzących do rytuału kościoła rzymsko-katolickiego oznacza, że one pierwotnie były narzędziami i dodatkami przy sprawowaniu nabożeństwa i oddawaniu czci demonom, lecz zostały uświęcone przez przyjęcie ich do obrządków kościoła katolickiego. To orzeczenie jest nietylko zrozumiałe, ale i prawdziwe, ponieważ odnosi się to do wszystkich rzeczy, a w szczególności do obrządków i ceremonij sprawowanych według rytuału kościoła katolickiego.

W wielu miejscach praktykuje się, że ci, co idą do kościoła, w którym ten system jest wprowadzony, zgromadzeni obracają się z nabożeństwem twarzą ku wschodowi, stosownie do nabożeństwa, jakie tego znaku wymaga. To zdaje się być rzeczą na pozór niewinna i wielu czyniąc to nie wiedzą dlaczego to się czyni. Gdy się otworzy Biblię w proroctwie Ezechiela (8:14-16) spotykamy opis obrzydliwości, jaką naród żydowski popełniał, mieszając ceremonie Babilonu z ceremoniami odprawianymi na cześć Jehowy. Między tymi obrzydliwościami było widowisko na dziedzińcu domu Bożego, gdzie dwudziestu pięciu mężów stało obróconych tyłem do świątyni, a twarzą ku wschodowi, oddając cześć słońcu. Bezwątpienia ten jest początek obracania się ku wschodowi; jest to zabytek pozostały z dawnego obrządku czcicieli słońca. W tymże rozdziale jest także wzmianka, że niewiasty opłakiwały Tammuza (w. 14). Tammuz jest to odmienne imię dla pogańskiego bożka Oziriz. W obrządkach religijnych jest praktykowane robienie znaku krzyża; to pierwotnie było obrządkiem pogańskim, a nie chrześcijańskim, teraz znak X wyobraża krzyż, który w pierwotnym chrześcijaństwie stał się jego symbolem. Krzyż w formie litery T był pierwotnie używany jako mistyczny znak Tau - czyli skrócone imię Tammuz i ten znak był używany w babilońskich ceremoniach i służył jako ornament na ubiorach babilońskich, na tysiąc pięćset lat przed ukrzyżowaniem Chrystusa.

Opłatek przy komunii

W proroctwie Jeremiasza (44:19) czytamy: "Gdy kadzimy królowej niebieskiej i sprawujemy jej ofiary mokre, iżali jej bez mężów naszych placki czynimy, kształtując ja, i sprawując jej ofiary mokre?" Tu mamy pokazane skąd pochodzi opłatek, a gdyby ktoś zbadał pisma omawiające ten przedmiot, to przekonałby się, że zwyczaj pieczenia opłatków i ich kształt pochodzi wprost i jest naśladownictwem placków babilońskich, które wypiekały niewiasty babilońskie i ofiarowały królowej niebieskiej. Kształt tych placków był okrągły z tej przyczyny, że był to kształt słońca, które babilończycy czcili. Gdy zwyczaj używania komunii został wprowadzony do chrześcijańskich obrządków, chodziło o to, jaki kształt miał być zastosowany i okazało się, że kształt okrągły był żądany przez znaczną większość decydujących i takim pozostał aż dotąd.

Palenie świec

Palenie świec na ołtarzu jest powszechnie uznanym obrządkiem. W księdze Barucha (apokryfy) jest opis babilońskich ceremonij z wszystkimi ich obrzydliwościami. O bóstwach, jakie znajdowały się w ich świątyniach powiadają, iż oczy ich były pełne kurzu od pyłu z nóg wchodzących do świątyni i powiedziane jest dalej, że czciciele zapalali im świece, a właściwie dla siebie, ażeby mogli widzieć jeden drugiego. W pogańskich ceremoniach Rzymu, które były zapożyczone od Asyryjczyków i Egipcjan, mamy opisy o procesjach, w których kapłani ubrani w komże maszerowali ze świecami woskowymi w rękach, niosąc obrazy swych bogów. W czwartym wieku ery chrześcijańskiej pewien chrześcijański pisarz wyszydza te pogańskie ceremonie palenia świec bogom, jakoby im ciemno, a czegoby nie czynili, gdyby w owym czasie te trzy rzeczy były praktykowane przez chrześcijan.

Święcona woda, ołtarze, kadzidło itp.

Wiele byłoby potrzeba czasu, żeby wyliczać wszystkie tajemnicze obrządki sprawowane u starożytnych narodów, ich ozdobne ubiory przy sprawowaniu tychże, łącznie z wodą święconą, której pierwotne używanie już było wyżej przedstawione. Ołtarze i kadzidła zostały wzięte od żydów jako naśladownictwo ceremonij, które już przestały istnieć z powodu wypełnienia się ich typowego znaczenia w ofierze Chrystusa; w większej jednak części obrządki i ceremonie sprawowane w kościele katolickim biorą swój początek i są naśladownictwem pierwotnych obrządków pogańskich.

Twierdzenie Newmana

Newman twierdzi, że te rzeczy, aczkolwiek są pochodzenia pogańskiego, jednak przez wprowadzenie do kościoła katolickiego zostały uświęcone. Moglibyśmy jednak z naszej strony zapytać : W czym i jak kościół katolicki został uświęcony przez wprowadzenie tych obrządków do kościoła? Czym one były i co ze sobą wniosły do przybytków, które kiedyś były z nich oczyszczone? Dwa ważne błędy, a mianowicie: odrodzenie przez chrzest i przeistoczenie - fałszerstwa szatana, które zwiodły więcej dusz i posiały więcej zniszczenia, aniżeli możebne opisać.

Odnośnie transubstancji, czyli przeistoczenia możemy zacytować słowa pewnego angielskiego rektora znanego z pobożności, którego duch był poruszony, gdy był zmuszony patrzeć na to, co uważał za środowisko i sumę tajemnicy nieprawości, która znalazła uznanie w jego własnym kościele. On mówi: "Koroną błędu, którym szatan zwodzi jest to, że księża przypisują sobie Boską moc, przez którą kładą na ołtarzu ziemskim Chrystusa Pana, podnoszą Go na widok pod osłona chleba i wina, aby był adorowany przez lud." W tym bluźnierczym oszukaństwie wypełnia się akuratnie proroctwo apostoła Pawła. Dowodzi on, że wtóre przyjście Chrystusa poprzedzi odstępstwo - tajemnica nieprawości - i że wielu zwiedzionych uwierzy kłamstwu. "Ze wszystkich fałszerstw, które ojcu kłamstwa udało się narzucić łatwowiernemu światu, nauka o przeistoczeniu przewyższa wszystkie swoją obrzydliwością, bo miliony razy upokarza i krzyżuje drogiego Zbawiciela. Dlatego można ją nazwać najwyższym kłamstwem."

Obrzydliwość

Będąc przekonani, że obrządki, ceremonie i pompa są przeważnie pochodzenia pogańskiego, do jakiej więc dochodzimy konkluzji? Dochodzimy do tego, że przez wznowienie i wprowadzenie ich do Kościoła stało się powtórzenie tego zła, za które Pan Bóg ustwicznie gromił naród żydowski, jak to mamy przedstawione w Piśmie Świętym i nazwane obrzydliwością - to jest mieszanie oddawania czci Bogu, oddawaniem czci demonom. Zob. 5 Ks. Moj. 32:16-21, gdzie Izraelowi Pan Bóg czyni wyrzuty, że Go pobudzają do gniewu przez oddawanie czci bogom obcym, a podstawą do tego było, że składali ofiary diabłom, a nie Bogu. (W. 17.) W tłumaczeniu psalmu 96:5 przez ks. Wujka czytamy: "Albowiem wszyscy bogowie pogańscy są (demoni) czarci." Zaś Paweł w 1-szym liście do Koryntian pisze: "To, co poganie ofiarują, diabłom ofiarują a nie Bogu; a nie chciałbym, ażebyście byli uczestnikami diabłów." (10:20-21.) Dr. Tregelles komentując, ten ostatni tekst mówi: 'Czy starożytni poganie myśleli, albo przypuszczali, że czczą oni złych duchów - demonów - gdy składali hołdy i ofiary swoim bogom i pół-bogom czcząc Jupitera i Herkulesa? Pismo Święte uczy nas dokładnie, że ich oddawanie czci było oddawane demonom i tym sposobem szatanowi. Z tego względu wszystkie bałwochwalcze narody znajdowały się pod wyłączną opieką demonów, których moc okazywała się między nimi w wielu razach i sposobach. Mielibyśmy niedokładne pojęcie o bałwochwalstwie wprowadzonym do chrześcijaństwa, gdybyśmy przeoczyli fakt, że jest to czczenie demonów z domieszką czci prawdziwemu i żywemu Bogu, tak, że z tego powodu wszystkie rzymskie narody znajdują się pod opieką demonów jak znajdowały się kiedyś starożytne pogańskie państwa.' Orzeczenie to zgadza się tak z historią jak i z Pismem Świętym.

Szatan rzeczywistym papieżem

Jak moglibyśmy wytłumaczyć odstępstwo ostatnich 1,200 lat, odznaczające się rozlewem krwi i bluźnierstwem niezrównanym w historii rodu ludzkiego? Jedynie tylko jeżeli będziemy uważać szatana i podwładnych mu demonów jako sprawców tych wszystkich rzeczy, zamiast papieża i kardynałów; a jak tajemnica pobożności, duch święty, był objawiony w Ciele Chrystusowym, by go prowadzić i oświecać, tak 'Tajemnica Nieprawości,' zły duch, objawił się w odstępstwie - w fałszywym kościele - którego natchnął i usposobił do wszelkiego oszukaństwa i niesprawiedliwości. Czyż więc rytuał tj. obrządki, ceremonie i pompa kościelna jest niewinnym rozbudzeniem wyobraźni w celu podniesienia ducha religijnego? Tak na pozór wydaje się być nawet tym, co nie mają nic z tym do czynienia. Lecz przypatrzmy się czym w rzeczywistości ono jest. Kto chce się o tym przekonać, niech przejrzy historię o obrządkach i ceremoniach idąc do źródła, z którego wypływają, a przekona się, że prawie każda z nich, jak to sam kardynał Newman przyznaje, była narzędziem i częścią nabożeństw sprawowanych ku czci demonom. Możemy sobie wyobrazić jaka musi panować radość i zadowolenie między złymi duchami - demonami - gdy widzą duchowieństwo ubrane w różne odświętne szaty maszerujące w bałwochwalczych procesjach, śpiewające hymny i głoszące zwodnicze dogmaty. O ile ich radość się zwiększa, gdy widzą swój tryumf, jak ludzie coraz więcej popadają w bałwochwalstwo, oddając cześć ludziom.

Antychrist

Wielu mniema i spodziewa się, że Antychrystem będzie jakiś niedowiarek, człowiek genialny obdarzony nadzwyczajną energią i siłą magnetyczną, że zjedna sobie zaufanie u wszystkich, że wejdzie w różne związki i rozpostrzeni się szeroko po świecie, a takich jak Socjaliści, Ateiści i Pogan zjedna sobie i będą go czcić jako boga.

Lecz nie oglądajmy się za czemś co mogłoby być możebnym, ale raczej co już rzeczywiście zostało dokonane w tym względzie; i nie to, co się działo w pierwszych wiekach tworzenia się papiestwa, lecz to, co dzieje się za naszych czasów. Nie upłynęło jeszcze sto lat od ruchu Traktatowego w Oxford. Z grupy inicjatorów tego ruchu możemy wybrać dwóch, tj. Newman'a i Manning'a, dusze szlachetne i szczere, na ile możemy to sądzić, ludzie jakich w różnych czasach Kościół ze swego łona wydał. Będąc jednak pod wpływem i urokiem Rytuału - obrządków, ceremonii i pompy - powoli tak zostali tym zaczarowani, że ulegli. Zauważ w tym względzie ich zachowanie się i postępowanie, ich walkę duchową i słabo ukryty wstręt, gdy ich opanowały średniowiecze złudzenia. Prawie można dostrzegać ból tu i ówdzie, w miarę piętnowania sumienia jakby rozpalonym żelazem. Lecz w końcu zło dokonało swego dzieła, doszli do podeszłego wieku, a z nim osłabienie umysłu i przesąd. Upadli na twarz przed skalanym człowiekiem. Wszelką chwałę, którą mogliby wymagać bogowie na ziemi, złożyli bez rezerwy papieżowi. Przypisali mu nieomylność w wyrokach, bezwadliwość w jego postępowaniu. Kardynał Manning mówiąc o różnych papieżach powiedział: 'W osobie Piusa IX Jezus króluje na ziemi i musi panować dopóki nie położy wszystkich nieprzyjaciół pod jego nogi.' Słowa te wywołują na usta pytanie: 'Czy jesteś ty tym Antychrystem, który miał przyjść, czyli innego mamy się spodziewać?

Kardynał Newman wypowiadając się za Kościół, który nazywał: 'Niewyczerpanym źródłem sprawiedliwości, pobłażliwości i współczucia,' objaśnia to tymi słowy: Napotykamy we wszystkich częściach Europy wystawione rusztowania przygotowane do karania przestępców przeciw religii, Sceny, które zasmucają duszę dają się wszędzie zauważyć. Rzym jest jedynym w tym względzie wyjątkiem. Papieże uzbrojeni w trybunały nietolerancji rzadko kiedy przelały krople krwi. Protestanci i filozofowie przelewali ją potokami.' To wyrażenie pokazuje, że ten sam kościół tak jest opojony krwią męczenników, że nawet zapomniał, że kiedyś tę krew pił.

Tutaj jest meta, do której dotarł sługa Rytuału zaledwie pół wieku temu. Można się spodziewać, że tysiące kleru i świeckich ludzi, którzy weszli na tę samą drogę, dojdą do tego samego celu.

Zamachy rytuału

Sumując tę część naszego przedmiotu, wierzymy, że Rytuał, t. j. obrządki, ceremonie, świetność ubiorów i wystawność są nader zwodnicze. Szatan używa tych rzeczy przy swych napaściach na lud Boży, aby mógł przywrócić człowiekowi grzechu dawną jego świetność i władzę zrujnowaną przez Reformację. Te rzeczy są nader ponętne i wielu dało się im uwieść i prowadzić do Rzymu jako owce na rzeź. Takim można by znowu przytoczyć słowa Tregelles'a: Powracanie do ponownej społeczności z rzymskimi obrządkami i podtrzymywanie rzymskiego bałwochwalstwa w jakikolwiek sposób, przyprowadziłoby Protestanckie narody ponownie pod władzę demonów, którym bałwochwalcza cześć jest w rzeczywistości oddawaną, bez względu pod jakim imieniem jest to czynione; czy ją oddają Jupiterowi, czy Szymonowi Piotrowi, apostołowi Chrystusowemu.'

Nie jest przyjemnym mówić i krytykować te rzeczy człowiekowi, który raczej wolałby wyrazić miłość, która pokrywa wiele błędów, lecz przykry obowiązek tego wymaga. Jest jeszcze inny rodzaj błędu, który się wciska między tych, co wolni są od liturgicznych obrządków. W kościołach protestanckich, względnie w ich dolnych piwnicach bywają sprawowane różnego rodzaju zabawy i przyjęcia, a to w celu odciągnięcia członków zgromadzenia od zabaw światowych, a zarazem dla przyciągnięcia i zainteresowania tych, co nie uczęszczają wcale do kościołów. Jest to rzecz godna pożałowania i należy dać ostrzeżenie przed nieprzyjacielem, który podstępnie stara się wprowadzić korupcję do Kościoła Bożego.

Chociaż musimy się mieć na baczności, abyśmy sami nie byli kuszeni, to jednak podnosimy w tej sprawie głos, przestrzegając o zasadzkach nieprzyjaciela, który używa rytualizmu, by zwieść, by można i wybranych. Biorąc do ręki katechizm można zauważyć, jak wiele tam jest wytworów niewiasty siedzącej na szkarłatno-czerwonej bestii; jak np. gładzenie pierworodnego grzechu przez chrzest, przeistoczenie chleba i wina na "prawdziwe" (?) ciało i krew Chrystusa, modlitwy za umarłych, wstawianie się świętych, spuścizna apostolska, nieomylność papieża i t. p. Wielu znakomitych protestanckich autorów zostało pociągniętych tą ułudą i przyłączyli się do papiestwa oświadczając, że są trzy główne gałęzie kościoła katolickiego, a mianowicie kościoły: Rzymski, Grecki i Anglikański, kościoły tak zorganizowane tworzą prawdziwy Kościół Katolicki, który przetrwał wieki, naucza wszystkie narody i zawiera w sobie wszystkie prawdy. Widzimy, że duchowieństwo protestanckie zostało omamione tym, co reformatorzy nazywali 'błyskotkami Antychrysta' i stopień po stopniu przyswaja sobie wzgardzoną i odrzuconą szatę Babilonu, tak dalece, że pewien pisarz, pisząc o pewnym biskupie z Lincoln mówi, że był 'ozdobiony koroną - mitrą - i szatą złotą, obficie udekorowaną perłami, ametystem, topazem i chryzolitem oprawionym w srebro, aby olśnić patrzących na niego. Widząc to wszystko czujemy się poruszeni i powtarzamy ostrzeżenie za Bradfordem, męczennikiem w Smithfield: 'O Anglio, strzeż się Antychrysta; patrzaj, aby cię nie zwiódł.'

Teozofia i spirytyzm

Teozofia jest to religia ostatnich czasów tak zw. Transcendentów, (wyznający filozofię opartą jedynie na rozumowaniach, a nie poddającą się doświadczeniom.) Starają się oni osłabić, lub zmiejszyć niewiarę naszych czasów. Jak opisać to, co przybiera sobie nazwę 'Okultyzm', jakie dać określenie o nauce, która twierdzi, że jest skrytą przed wszystkimi, a objawiona jedynie wybrańcom, tego nie wiemy. Dosyć powiedzieć, iż jest to nauka Budyzmu zaszczepiona w chrześcijańskich krajach 'światło azjatyckie' objawia się tym, co odwrócili się od 'światła Chrystusowego.' Znajduje ona zwolenników po dużych miastach, gdzie filozofia okultyzmu jest badaną z zainteresowaniem; chociaż zwolenników Teozofii jest stosunkowo mniej niż zwolenników Spirytyzmu, to jednak pierwsza jest religią przeważnie ludzi oświeconych, Spirytyzm zaś pospolitego ludu. Gdybyśmy zaczęli rozbierać ich doktryny i kwestionować je, to poznalibyśmy, że są one te sarnę, co święte tajemnice 'starożytności.' Zaszczepiają filozofię o Ewolucji - rozwoju - uczą o istnieniu przed narodzeniem i o transmigracji duszy (mniemane przechodzenie duszy po śmierci osobnika w innego osobnika mieszkającego na ziemi, albo też w jakiej innej sferze) i pouczają swych uczniów, że przez umartwienie swego ciała mogą w sobie wyrobić to, co się nazywa: "intuitywna pamięcią" którą mogą sięgać w daleką przeszłość minionych wieków. Znaleziony wiersz określa tę rzecz w ten sposób: "Duchy zstąpiły na ziemię i z ludźmi rozmawiają, Mówiąc im tajemnicę, której nie znają."

Słowa te nasuwają myśl, skąd te nauki pochodzą. Wierzenie to, jest nauką demonów, od początku do końca. 'Nauki te nie uznają szatana jako osobę, lecz zło nazwane diabłem jest to co się sprzeciwia Bogu; nie uznają pojednania z wyjątkiem pojednania z sobą samym; nie uznają odpuszczenia grzechów; dusza musi nieść swój ciężar za swoją winę przez własną pokutę; cuda, tajemnice, a ostatecznie przejście do bóstwa - są to okazy zwodniczego wierzenia. Cała zawartość i charakterystyka, o ile możemy je pojąć, jest odmienną fazą złudzeń szatana. Teraz gdy porównamy te trzy systemy, licząc w to papiestwo, to zauważymy wielkie podobieństwo w przepowiedzianej apostazji - odstępstwie od prawdziwej wiary. 'Zabranianie małżeństw' można widzieć w celibacie Romanizmu; przymusowej powściągliwości Teozofii i w nauce przeciw małżeństwu w Spirytyźmie. 'Rozkazy wstrzymywania się od pokarmów,' objawiają się w zabonnym zachowywaniu postów u katolików i w surowym wstrzymywaniu się od jedzenia mięsa przez wstępujących na wyższy stopień Budyzmu. "Nauki diabelskie" objawione w magicznych i bałwochwalczych czynnościach Rytualizmu, zastąpiły miejsce czystych, zdrowych i prostych nauk Chrystusowych i w wielu punktach i szczegółach mają wspólne pochodzenie z Teozofia i Spirytyzmem; do tego wszystkie z nich odznaczają się fantastycznym czynieniem cudów. Wszystkie te trzy nauki stanowczo zaprzeczają wtóremu przyjściu Chrystusa na ziemię - na wspomnienie tego demoni drżą. Spirytyzm i Teozofia oświadczają, że zapowiedziana Epifania Chrystusa u nich jest wypełniona, podczas gdy kościół katolicki, głosząc naukę o przeistoczeniu, dowodzi rzeczywistą obecność Chrystusa w ciele i krwi; pomimo że Pan Jezus zapowiedział swoją nieobecność, ma się rozumieć cielesną nieobecność, aż do czasu, gdy przyjdzie powtóre.

Objaw złych duchów

Jakie może być prorocze znaczenie tego, cośmy wyżej przedstawili? Zdaje się, że według przepowiedni Pisma Świętego daje się zauważyć działalność złych duchów, która przejawia się z wytężoną siłą w kierunku Rytualizmu, Przesądu i Teozofii.

Słyszy się wiele o niedowiarstwie i komunizmie, jakoby miały stanąć na czele Antychrysta, lecz Antychryst już dawno przyszedł, a także był koronowany w bazylice Św. Piotra w Rzymie jako człowiek ubóstwiony - nieomylny i wyższy nad innych ludzi. Jak się rzecz ma w sprawie Chrystusa, podobnie jest w sprawie 'Człowieka Grzechu': najprzód została objawioną Głowa, ciało zaś formowało się przez wiele generacji, "we wszystkim, który jest Głową." (Ef. 4:15.) Podobnie ma się sprawa z Antychrystem, który jest naśladownictwem Chrystusa. Może ktoś powiedziałby, że nie może być systemem-instytucją - ale osobą tak, jak Chrystus był osobą. Na to można powiedzieć, że wyraz Chrystus nie zawsze ma znaczenie pojedynczej osoby. Paweł apostoł opisując zgromadzenie wierzących, którzy byli wybierani przez cały wiek ewangeliczny, powiedział, że chociaż byli obdarzeni różnymi darami, stanowili jedno ciało składające się z wielu członków. 'W jednym duchu my wszyscy, w jedno ciało jesteśmy ochrzczeni' w Chrystusa, (l Kor. 12.) W podobny sposób uformował się system Antychrysta, z jego różnymi urzędami, ochrzcony w jedność 'przez ducha, który teraz jest skuteczny w synach niedowiarstwa.' Chrystus Jezus jest Głową Ecclesia, ten drugi jest głową Apostasia, lecz w tak w jednym jak i drugim wypadku głowa i ciało tak są do siebie podobne, że się jednakowo nazywają.

Lecz ten zły system nazywa się 'Człowiek Grzechu,' więc oznacza osobę. Nie koniecznie, bo i o wszystkich wierzących jacy byli powołani i wybrani tak z żydów jak i z pogan, Paweł apostoł oświadcza, że Pan obie te strony w Sobie Samym stworzył w jednego nowego człowieka. (Ef. 2:15.)

Nie możemy przypuszczać, ażeby Tajemnica Nieprawości, o której Paweł apostoł mówi, że się już zaczęła formować za jego czasów i formowała się w dalszym ciągu przez blisko dwa tysiące lat, aby wyłonić z siebie jedynie krótko żyjącego człowieka i tak nieskończenie podłego, że papieski Antychryst, oblany krwią pięćdziesięciu milionów męczenników, byłby stosunkowo nieznaczną figurą. Ktoś mógłby jeszcze twierdzić, lecz czy nie miał on być niedowiarkiem, jeżeli zaprzecza Ojca i Syna? Biorąc konkordans do ręki i przeglądając jak i gdzie jest użyty wyraz 'zaprzeczać, zapierać', można zauważyć iż ma on znaczenie apostazji - odstępstwa i fałszywego wierzenia. Lecz czy nie ma on być

Wcieleniem Szatana

odkąd jest nazwany: 'Synem zatracenia?' Tak; Judasz był nazwany 'synem zatracenia,' gdy 'szatan weń wstąpił.' (Jan 13:26-27), on nie zaparł się Chrystusa, ale Go publicznie wyznał, mówiąc: Bądź pozdrowiony Mistrzu i pocałował Go.' Tym sposobem Go wydał - zdradził, t. j. przez pocałunek. Czy nie ma to być bluźnierca, jeżeli było powiedziane, iż dane jej były usta, mówiące wielkie rzeczy?' (Obj. 13:5.) Tak, jest naśladownictwem Chrystusa także i w tym, że Chrystus był dwa razy fałszywie oskarżony o bluźnierstwo, dlatego, że się nazywał Synem Bożym, a tym samym czynił się równym Bogu i że odpuszczał grzechy. Papież jest właśnie w tych dwóch punktach oskarżony o bluźnierstwo, ponieważ mianuje siebie Bogiem i przypisuje sobie władzę odpuszczania grzechów. Papież Aleksander VI powiedział: 'Cesar był człowiekiem; Aleksander jest Bogiem.' A czy Antychryst nie ma być pochodzenia żydowskiego, osiedlonym w Jerozolimie, ponieważ jest powiedziane, iż on 'w Kościele Bożym usiądzie, udawając się za Boga' ? Tak nie jest. To szczególne wyrażenie 'Kościół Boży' nigdy w Nowym Testamencie nie odnosi się do Świątyni Jerozolimskiej, ale zawsze do Kościoła, do Ciała Chrystusowego, Głowy i członków na niebie, lub na ziemi. Lecz czyżby duch święty mógł nazwać 'Kościołem Bożym,' kościół który stał się odstępcą? Taksamo możebne, jak było możebne dla Chrystusa nazwać odstępcą Kościół Laodycejski, o którym powiedział, iż 'wyrzuci go z ust Swoich.' (Obj. 3:16.) Czy jednak ten pogląd nie sprzeciwia się liczeniu czasu, w którym Antychryst miał mieć władzę przez trzy i pół roku, zaś papiestwo przetrwało już wieki? Czas proroczy się wypełnił. Dla lepszego upewnienia się o systemie liczenia lat proroczy możemy wziąć za przykład 70 tygodni Daniela; w rzeczywistości był to okres 490 lat - dzień za rok - a to może nam posłużyć za wzór, do liczenia czasów Objawienia. Jeżeli duch święty w Objawieniu miał na względzie lata, mówiąc o dniach, to czemu nie powiedział wyraźnie, że to znaczyło lata? Gdy miał na względzie kościoły, kaznodziei, królestwa, królów i epoki czasu, czy nie mówił o świecznikach, gwiazdach, bestiach, rogach i trąbach? Używając tych miniaturowych symbolów do określenia większych rzeczy, czyż nie było właściwym, ażeby użyć i miniaturowych lat? Użycie lat literalnych nie odpowiadałoby celowi, byłoby to, coś w rodzaju jakoby ktoś chciał wstawić naturalnej wielkości oko, do fotografii.

Gdy szatan ofiarował Chrystusowi władzę nad wszystkimi królestwami świata, pod warunkiem, żeby się jemu pokłonił. Chrystus odrzucił tę propozycję i wolał raczej być ukrzyżowanym i czekać aż przyjdzie czas właściwy naznaczony przez Ojca Niebieskiego na ustanowienie Królestwa Bożego, w którym to czasie królestwa tego świata staną się królestwami naszego Pana. Papież, gdy przyszła pokusa, uległ i otrzymał władzę, nazwał się królem królów,' twierdząc, że zapowiadane królestwo przyszło i że w nim wypełniło się Pismo, które mówi: 'Władza Jego (będzie) - od morza aż do morza i od rzeki aż do kończyn ziemi.' - Zachar. 9:10.

Oblubienica Chrystusowa - Kościół - została pozostawiona na świecie, aby dzieliła ze swoim Panem pogardę, cierpienia i krzyż, wyczekując na powrót Swojego Oblubieńca. Lecz oblubienica Antychrysta jest nazwaną wszetecznicą, usiadła ona na ziemskim tronie, otrzymuje hołdy i chlubi się mówiąc: 'Siedzę jako królowa, a nie jestem wdową i smutku nie ujrzę.' (Ob. 18:7.) Czyż nie widzimy, że przywłaszczenia sobie zwierzchnictwa nad Kościołem przez Człowieka Grzechu; to przedwczesne ujęcie królestw w moc swoją i fałszywe tysiąclecie pseudo - Chrystusa, zniszczyło nadzieję tysiącletniego królowania Kościoła oddziałowywało na jedno pokolenie po drugim, przez

Oszukańczą obecną władzę papieską

i obecne królowanie, podczas gdy Chrystus nie połączył się jeszcze ze Swoim Kościołem? Lecz ten nieprzyjaciel Boży i Jego świętych niezadługo musi upaść. W proroctwie Daniela i w liścia do Tesaloniczan jest pokazany i przepowiedziany ten koniec w dwóch stopniach: najprzód powolny, a następnie nagły i zupełny. 'Władzę jego odejmą, aby był zniszczony i wytracony, aż do końca.' (Dan. 7:26.) 'Którego Pan zniszczy duchem ust Swoich i zgładzi świetnością przyjścia 'Swego. (2 Tes. 2:8.) Proces niszczenia odbywa się stale podczas ostatniej generacji, duchem ust Pańskich, przez natchnione Słowo Boże. 'Zstąpił diabeł mając wielki gniew, wiedząc, że krótki czas ma.' (Obj. 12:12.) Walczy rozpaczliwie. Wysyła swoje legiony w różnych kierunkach, które widocznie, lub niewidocznie centralizują się pod jedną głową. Systemem kapłaństwa stara się spaczyć dzieło Reformacji przez wprowadzenie czci dla papieża do kościołów protestanckich; przesądamy stara się wpłynąć na żyjące bez Boga masy, przez nieczystych duchów; zaś ludziom oświeconym stara się zalecać filozofię pogańską, jako szczególnie piękną religię. Te rzeczy, pomimo iż są smutne, to jednak pocieszające, bo wskazują na świetny poranek. Zbawienie Kościoła, znaczy zniszczenie i upadek Antychrysta; to samo Pismo mówi: 'Oto ten, który ma przyjść, przyjdzie, a nie omieszka.' (Żyd. 10:37.) "A Bóg pokoju zetrze szatana pod nogi wasze rychło. Laska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z wami, Amen." (Rzym. 16:20.)

Strzeżcie się silnego złudzenia antychrysta

Wszystko co powyżej przytoczyłem, wypowiedziałem z wielką przykrością. Gdy rozmyślam o tym wszystkim, płacz mnie zbiera i na język ciśnie się okrzyk: 'Oblubienico Chrystusowa, jak wielce rozmnożyli się ci, którzy usiłują ograbić cię z twej dziewiczości!'

Mężowie, bracia, podjęliśmy bardzo ważną i śmiałą dyskusję niektórych kwestyj proroczych. Pomiędzy tymi żadne nie są ważniejsze co do czasów o obecnych, jak te poruszone powyżej.

Nie potrzebuję wam chyba przypominać, że jednym z najpierwszych zabiegów podjętych przez wodzów Rytualizmu kilkadziesiąt lat temu było, aby odrzucić protestanckie tłumaczenie o Antychryście, że jest nim system papieski. Jak rozpaczliwie niektórzy bojowali w tej sprawie, wiedzą o tym ci co czytali rozprawę Newmana o "Człowieku Grzechu" i zauważyli szczególnie jego argumentowanie o rzekomym oświadczeniu Grzegorza Wielkiego, że ktokolwiek zapragnie lub przyswoi sobie tytuł powszechnego biskupa, będzie poprzednikiem Antychrysta.

Jeżeli musiałbym wybrać pomiędzy grupami różniącymi się w tej kwestii, to stanąłbym raczej po stronie Latimera, Cranmera i Bradforda, których wizyje były rozjaśnione ogniem męczeństwa, że mogli rozpoznać swoich prześladowców i nazwać ich po imieniu, aniżeli po stronie Manninga i Newmana, których oczy zostały przyćmione zwodniczym blaskiem średniowiecznego rytualizmu.

'Jednakowoż nasze odwoływanie się jest nie tyle do ludzi ile do pewnego słowa prorockiego. Wolę raczej mówić o tej księdze, aniżeli o książkach ludzkich i potwierdzam moje przekonanie, że papieski Człowiek Grzechu był tak akuratnie sfotografowany kamerą proroczą tysiące lat temu, że ktoś szukający go w czasie obecnym nie potrzebuje innego opisu od tego jaki znajduje się na kartach Pisma Świętego. Biorąc fotografie podane przez Daniela, Jana i Pawła, szukający człowieka grzechu w czasie obecnym potrzebowałby tylko zatrzymać się na chwilę w Watykanie i przypatrzyć się Pontyfowi, który tam zasiada, gryząc kość nieomylności, jaką zdobył w roku 1870, a sięgający po drugą kość doczesnej władzy, którą utracił w tym samym roku, położyłby swą rękę na nim i powiedziałby: Jesteś wezwany przed sąd Najwyższego, aby odpowiedzieć na oskarżenia pewnych dusz znajdujących się pod ołtarzem, którzy byli pobici dla Słowa Bożego i dla świadectwa, które wydawali, i którzy wołają: 'Dokądże Panie Święty i Prawdziwy, nie sądzisz i nie mścisz się krwi naszej nad tymi, którzy mieszkają na ziemi?' - Obj. 6:9-10.

Bracia, badajmy się dobrze Pism i upewnijmy się, że one nie wymagają abyśmy umilknęli w naszym świadczeniu przeciwko systemowi rzymskiemu jako Antychrystusowi.

W.T.1990-1896